Spotkają się także w Żeromskim
Choć oparta na dokumentach, nie ma oczywiście celu udokumentowania tych wydarzeń, nie jest relacją, ale jednym ze sposobów widzenia tego, co stało się w Kielcach 4 lipca. Sztukę reżyserował Piotr Szczerski, autorem scenografii jest Jerzy Sitarz, kostiumy projektowała Marlena Skoneczko, autorem oprawy muzycznej jest Marcin Krzyżanowski, a ruchu scenicznego - Kazimierz Knol.
W spektaklu zagrali niemal wszyscy aktorzy kieleckiego teatru, stwarzając szczególnie interesujące postacie kieleckich Żydów.
Sobotnia i niedzielna premiera sztuki Andrzeja Lenartowskiego pt. "Spotkamy się w Jerozolimie" w Teatrze im. Stefana Żeromskiego, zdaniem naszych rozmówców, nie była kolejną premierą kolejnej sztuki. Można ją traktować zarówno jako wydarzenie artystyczne, ale przede wszystkim jako wydarzenie z przesłaniem: nigdy więcej takiego mordu, jaki miał miejsce pół wieku temu w Kielcach. Oklaskami nagrodzono grę aktorów i odwagę reżysera Piotra Szczerskiego, lecz ci co najgłośniej klaskali w kuluarach mówili, że "powinno się jednak wymownie milczeć. Reżyser Szczerski tłumaczył nam to w ten sposób, że grobowy nastrój wygaszony został "tańcem życia" w scenie końcowej i tym samym widzowie dostali"pozwolenie" na oklaski.
Na sobotnią premierę zaproszenia otrzymali przedstawiciele środowisk opiniotwórczych i władz oraz organizacji żydowskich. Na widowni zatem widzieliśmy całą plejadę osób życia publicznego naszego województwa. Swoją obecnością zaszczycił przedstawiciel rządu polskiego ds. rozmów z diasporą żydowską, honorowy ambasador Krzysztof Śliwiński. Byli również przedstawiciele Centrum Kultury Żydowskiej w Polsce oraz biskup kielecki Mieczysław Jaworski. Przybyli do Kielc goście z Belgii. Widownia wypełniona była do ostatniego miejsca. Widzowie bardzo żywo reagowali na to, co wydarzyło się na scenie w przerwie między aktami i podczas skromnego bankietu po spektaklu. Kilka znaczących osób poprosiliśmy o wypowiedź dla naszej gazety..
Ambasador Krzysztof Śliwiński: - Dzisiaj przyjechałem do Kielc właściwie specjalnie na premierę tej sztuki, choć kilka godzin wcześniej odbyłem robocze spotkanie na temat obchodów rocznicy z wojewodą Zygmuntem Szopą, prezydentem Jerzym Suchańskim i posłem Juliuszem Braunem. Uważam, że sztuka Andrzeja Lenartowskiego w reżyserii Piotra Szczerskiego powinna wywołać dyskusję i refleksję tak potrzebną w codziennych kontaktach polsko-żydowskich. Jest ona innym spojrzeniem, i trzeba podkreślić to z całą powagą, na to co wydarzyło się w tym mieście pół wieku temu. Nie mnie oceniać artyzm autora i aktorów. Osobiście jestem pod dużym wrażeniem tego, co dzisiaj wydarzyło się na deskach kieleckiego teatru.
Biskup Mieczysław Jaworski: - Nie jest łatwo powiedzieć cokolwiek zaraz po spektaklu. Osobiście wolałbym, żeby zamiast oklasków zapanowała wymowna cisza. Przyznaję jednak, że sam długo klaskałem. Moim zdaniem, należy się solidaryzować z rodzinami pomordowanych i modlić się, żeby taki mord nie miał już nigdy miejsca. I o to zapewne chodziło twórcom tego spektaklu. Ta sztuka adresowana jest do wszystkich i nie chodzi w niej o ukazanie prawdy historycznej, lecz o głębokie przesłanie, o które będę się modlił.
Poseł Juliusz Braun: - Wystawienie tej sztuki w Kielcach jest to coś innego niż kolejna premiera kolejnej sztuki. Nawiązuje bowiem do tragicznych wydarzeń w tym mieście. Nie jest to żadna rekonstrukcja ich, bo nie o to chodziło, ale jest to rachunek sumienia w tygodniu wielkopostnym. Nie jest ona adresowana do Żydów, lecz właśnie do kielczan. Pytania postawione w sztuce są pytaniami, jakie powinni postawić sobie kielczanie, a nie ktoś z zewnątrz. Odpowiedzi też powinniśmy poszukać sami. Należy podkreślić tu odwagę Piotra Szczerskiego i Andrzeja Lenartowskiego, że spróbowali się zmierzyć z tym zadaniem.
Artystka z Belgii: - Przyjechałam do Kielc, by obejrzeć sztukę, która mnie zafascynowała. Dzisiaj zafascynowała mnie gra aktorów. Jest to wspaniały spektakl, który wywarł na mnie ogromne wrażenie. Jest on adresowany do całego społeczeństwa. Swoje wrażenia przekażę osobie, która powtórzy je gminie żydowskiej w Belgii. Nie mogła dzisiaj przybyć, choć bardzo zabiegała o przyjazd do Kielc. Jeszcze o tekście. Jest on prosty i zarazem bardzo wymowny i mocny. Dziękuję autorowi.
Prezydent Jerzy Suchański: - Nie mnie oceniać to, co się wydarzyło dzisiaj. Jestem bowiem odpowiedzialny za całość obchodów rocznicy tak niechlubnej dla naszego miasta. Powiem może tyle, że chodzi nam o to, by oddać należny hołd pomordowanym i uświadomić ludziom na całym świecie, żeby nigdy więcej coś podobnego się nie wydarzyło.