Artykuły

Wałbrzych. Dziś "Traviata", jutro teatr operowy?

Pomysł "Traviaty" w Wałbrzychu zrodził się w głowie Dariusza Mikulskiego który poprowadził orkiestrę Filharmoni Sudeckiej. Do filharmonii wchodziło się po czerwonym dywanie, a takiego zagęszczenia znakomitości w jednym miejscu dawno nie oglądaliśmy.

W sobotni wieczór [24 lutego] przedstawiono w Filharmonii Sudeckiej estradowa wersję znanej i lubianej przez melomanów opery Giuseppe Verdiego. Z braku odpowiednio dużej i funkcjonalnej sali w Wałbrzychu nie można wystawić pełnej opery. Amatorów wielkiej muzyki nie brakuje nawet w naszym mieście.

- To strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o publiczność wałbrzyską, która jest wyedukowana muzycznie, ale opera jest dla niej niedostępna. To, że dyrektor zdecydował się na takie przedsięwzięcie, świadczy o jego wrażliwości na potrzeby wałbrzyskich melomanów i chęci zaspokajania tych potrzeb - mówiła jedna z przybyłych dam.

Mierz siły na zamiary

- Dariusz Mikulski wie, że w największych ośrodkach muzycznych świata daje się wersje koncertowe wielkich dzieł operowych. To dlatego, że część publiczności nie wybrałaby się na operę. Taką wersję wysłuchaliśmy podwójnie intensywnie, bo bez sztafażu teatralnego, skoncentrowani na muzyce, śpiewie świetnie spisujących się solistów. Być może dzięki Dariuszowi Mikulskiemu powstanie kiedyś w Wałbrzychu opera. Chór zawsze może dojechać. Dziś wszystko jest możliwe. Wałbrzych krzepnie i rośnie w muzykę! - mówił tuż po koncercie Sławomir Pietrras, dyrektor poznańskiego Teatru Wielkiego, który pełnił rolę narratora.

Arie głównej bohaterki zaśpiewała Roma Jakubowska-Handke - sopran, jej kochanka Dymitr Fomenko - tenor, a ojca Alfreda Adam Szerszeń - baryton, wszyscy troje z opery poznańskiej. Grała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Sudeckiej pod batutą Dariusza Mikulskiego. Patronat honorowy nad koncertem objęła Grażyna Kulczyk.

Nie zamiar podług sił

- Przedsięwzięcie udało się dzięki solistom i dyrektorowi Pietrasowi. Wykorzystaliśmy 80% partytury, z niektórych partii zrezygnowaliśmy z konieczności, z chóru zrezygnowaliśmy. Byłbym najszczęśliwszym dyrektorem, gdybyśmy mogli takie projekty powtarzać. Traviatę sprzedalibyśmy pięć razy, takie było zainteresowanie publiczności, jestem bardzo szczęśliwy mogąc współpracować z koncertmistrzem Michałem Maciaszczykiem, którego rola jest niezwykle ważna - mówił na gorąco dyrektor filharmonii Dariusz Mikulski.

Wałbrzyska Traviata była też nie lada wydarzeniem towarzyskim. Do filharmonii goście wchodzili po czerwonym dywanie, a takiego skupienia osobistości w jednej sali dawno nic oglądaliśmy. Z okazji 34 urodzin (w niedzielę) dr Dariusz Mikulski otrzyma) od Fundacji Rozwoju Filharmonii Sudeckiej srebrną batutę. Do dyrygowania się nie nadaje, będzie zdobić dyrektorski gabinet. Po koncercie artyści i goście pojechali na wspólna kolację do restauracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji