Artykuły

Między dwoma światami

"Lincz" w reż. Agnieszki Olsten na Scenie na Świebodzkim Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pisze Tomasz Wysocki w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Nowa premiera w Teatrze Polskim - trzy jednoaktówki Yukio Mishimy - niby intryguje, ale głównie pozostawia głębokiego poczucie niedosytu.

Bohaterem "Pani Aoi" jest mężczyzna, który w szpitalu odwiedza chorą żonę i napotyka tam ducha swojej kochanki. W "Wachlarzu" oglądamy dwie kobiety: starsza, malarka, próbuje swoim oddaniem ukoić oszalałą z tęsknoty partnerkę, która nieustannie czeka na ukochanego. Straconego kochanka ma stale przed oczami także bohater "Szafy".

Agnieszka Olsten potraktowała te opowieści jak odrębne historie, za to na wszystkie części nałożyła podobną aurę. To nastrój odrealnienia, świata na granicy złudzenia, sennej majaki. Obok bohaterów na scenie pojawiają się uosobienia ich wyobrażeń, marzeń, tęsknot i lęków. Zawieszenie między światem rzeczywistym a iluzją doskonale podkreślają muzyka braci Olesiów i wideoinstalacje Wojciecha Pusia. W tak zarysowanej rzeczywistości, Olsten stara się dotrzeć do najbardziej intymnych źródeł namiętności. W "Wachlarzu" pokazuje wyobrażenie o miłości, które prowadzi do obłędu. W "Szafie" opowiada o tęsknocie, której nie można nijak zagłuszyć, a w "Pani Aoi" przywołuje pożądanie, żywe, mimo wygasłego dawno uczucia. Tyle że Olsten nie interesuje opowiadanie prostych historii. Przede wszystkim angażuje intuicję widzów, działa na podświadomość. Przekonuje, że nie wszystko, co się dzieje, da się wytłumaczyć, ułożyć w logiczny ciąg.

Bywa, że przedstawienie osuwa się stronę nazbyt egzaltowanego wyznania. Ale przedstawienie Olsten więcej traci przez niedobre aktorstwo. Aktorzy grają realistycznie, chłodno i jednowymiarowo, nie zostawiają miejsca na niedopowiedzenia. Na przykład, aż prosi się, by bohater Tomasza Wygody z "Szafy" nie dookreślał swojej płci - zbyt mocno zarysowane postaci budzą wątpliwości, czy aby "Lincz" to nie jedynie łzawe historyjki z życia wzięte. Przed szereg w tym gronie wystąpiła Ewa Skibińska. W pierwszej części zagrała zbudowanego ze skrajnych namiętności ducha, w drugiej - wyciszoną, dojrzałą malarkę, która konkuruje z niedotykalnym wyobrażeniem miłości doskonałej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji