Artykuły

Mejer mi przeszkadza

- Nie chcę dzielić swoich ról na te niższego i wyższego lotu, mniej i bardziej ambitne. Wydaje mi się, że wszystko można zrobić dobrze albo źle. Staram się zagrać jak najlepiej, niezależnie od tego, czy gram w serialu, czy w teatrze - mówi CEZARY KOSIŃSKI, aktor TR Warszawa.

Cezary Kosiński jest znakomitym aktorem teatralnym i filmowym, ale publiczności kojarzy się przede wszystkim z sympatycznym i nieśmiałym chirurgiem ze szpitala w Leśnej Górze. Wkrótce ośmieli go nowa anestezjolog, dr Alicja, lecząc kontuzję doktora Mejera po dramatycznym faulu podczas meczu koszykówki.

W serialu "Na dobre i na złe" występuje pan już ponad 6 lat. Na początku miała to być rola epizodyczna.

- To prawda, dostałem wówczas scenariusz kilku epizodów. Okazało się jednak, że postać Mejera wzbudziła spore emocje widzów i zostałem w serialu na stale.

Lubi pan Mejera?

- Nie lubię, dlatego staram się zmieniać tę postać. Na początku bardzo irytowało mnie to, że jest taki śmieszny, można rzec - głupi. W miarę upływu czasu starałem się tak interpretować tę rolę, żeby śmieszność nie była cechą wiodącą postaci.

Ale rola Mejera przyniosła panu olbrzymią popularność...

- Serial daje sławę i aktor zawsze najmocniej jest kojarzony z tą rolą, która jest najbardziej popularna. Ludzie utożsamiają mnie właśnie z Mejerem. Przyznam, że zaczęło mi to przeszkadzać

Zagrał pan wiele ambitnych ról, w filmach znanych reżyserów. Grał pan Hamleta, występował w sztukach Gombrowicza, współpracował z Grzegorzem Jarzyną. Co sprawiło, że przyjął pan rolę w serialu - dobrym, ale jednak serialu?

- Nie chcę dzielić swoich ról na te niższego i wyższego lotu, mniej i bardziej ambitne. Wydaje mi się, że wszystko można zrobić dobrze albo źle. Staram się zagrać jak najlepiej, niezależnie od tego, czy gram w serialu, czy w teatrze. Nie ukrywam jednak, że bardziej pociąga mnie - i zawsze bardziej mnie pociągała - praca w teatrze. Nigdy nie zabiegałem o popularność, nie dbałem nadmiernie o swój wizerunek. A co skłoniło mnie do pracy w serialu? Była ona dla mnie nowym doświadczeniem. Przyznam jednak, że wielokrotnie myślałem o tym, żeby zrezygnować z pracy na planie "Na dobre i złe". Nie robię jednak tego ze względów finansowych.

Czy dzięki roli doktora Mejera posypały się inne propozycje, czy odwrotnie: został pan zaszufladkowany i propozycji jest niewiele?

- Trudno powiedzieć. Ja sam nie zauważyłem ani przestoju, ani jakiegoś specjalnego ruchu wokół mojej osoby z powodu serialu. Zanim zacząłem występować w serialu, grałem w teatrze. Przez te lata, w których pojawiam się w serialu, też gram w teatrze i zamierzam nadal to robić. Miałem mało propozycji filmowych zarówno przed serialem, jak i w jego trakcie. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w Polsce kręci się bardzo mało filmów.

Gdyby dostał pan propozycję zagrania w kolejnym serialu, przyjąłby ją pan?

- Wszystko zależy od scenariusza, od tego, czy spodobałby mi się. Poza tym praca w serialu nie jest zbyt absorbująca, jestem na planie zaledwie dwa, trzy dni w miesiącu. Rola Mejera jest rolą drugoplanową. Jestem raczej dodatkiem do głównych bohaterów.

A co decyduje o tym, że dana rola się panu podoba? Grał pan zarówno w repertuarze klasycznym, jak i współczesnym.

- Na to, jaki będzie repertuar w teatrze, nie mam wpływu. Jestem obsadzany w bardzo różnych rolach i na to również nie do końca mam wpływ. Kiedyś, gdy byłem jeszcze w szkole, zapytałem jednego z profesorów, co mógłbym grać. Odpowiedział: " Wszystko!". To mnie bardzo pokrzepiło. Pomyślałem więc sobie, że będę próbował wszystkiego.

Czy marzy pan o jakiejś roli?

- W zasadzie nie. Wielu aktorów czuje się w obowiązku odpowiedzieć, że marzy o roli Hamleta, Makbeta czy Lady Makbet. Ja takich marzeń nie mam.

Bo pan już zagrał Makbeta.

- No tak. Powiem w takim razie, że chciałbym zagrać jeszcze raz w tak dobrym filmie jak "Ciało".

Dziękuję za rozmowę.

***

Zagubiony chirurg

Cezary Kosiński wystąpił m.m. w filmach "Zakochani", "Pieniądze to nie wszystko", "Dług", "Ciało", "Nigdy w życiu". Wkrótce zobaczymy go w "Testosteronie" - nowym filmie twórców "Ciała". Zagrał wiele bardzo dobrych ról w teatrze. Odtwarzany przez niego doktor Jacek Mejer jest dobrym chirurgiem, ale nie może ułożyć sobie życia osobistego. Cierpi z powodu swojej samotności i kolejnych nieudanych związków. Aktor, pytany o to, co ma wspólnego z Mejerem, odpowiada: - Zagubienie, które czasami pokrywam nadmierną pewnością siebie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji