Artykuły

Jasna strona mocy

"Szczęśliwe dni" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.

Rok Becketta doczekał się świetnego, choć nieco spóźnionego zakończenia - spektaklu "Szczęśliwe dni" w reżyserii Piotra Cieplaka.

Winnie i Willie to zbliżające się do kresu życia małżeństwo. Oboje walczą, by wyrwać życiu choćby jeszcze krótką chwilę. Cieplak nie potraktował Becketta jak świętej krowy dramaturgii i wprowadził do tekstu pewne modyfikacje. Dorzucił też sporo optymizmu do ponurej sztuki i zmienił zakończenie; zamiast duszenia mamy pocałunek. Spektakl jest niemal solowym, brawurowym popisem Krystyny Jandy. Importowany z Krakowa Jerzy Trela pełni przede wszystkim funkcję scenicznego gadżetu, a jego występ sprowadza się do przedefilowania przed nosem widowni i wydania kilku ryków zza ściany. Ale jest nieodzowny, bo stanowi punkt odniesienia monologu głównej bohaterki. Cieplak dokonał niemożliwego - udowodnił, że dramaty Irlandczyka nie muszą być ani nudne, ani pesymistyczne. Jego Beckett stanął po jasnej stronie mocy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji