Artykuły

Długa lekcja

Sługa dwóch panów Carla Goldoniego przygotowana w Teatrze „Wybrzeże" przez włoskiego reżysera Giovanniego Pampiglione to swoista lekcja komedii dell’arte. Precyzyjna i chwilami zabawna, bywa też nieznośnie nudna.

Na początku urzekają przepiękne kostiumy Iwony Zuziak. Pantalone (Igor Michalski) z siwą brodą i w długim czerwonym płaszczu, Doktor Lombardi (Zbigniew Olszewski) w dostojnej czerni z białą kryzą, Smeraldina (Małgorzata Brajner) w kokieteryjnej sukni z fartuszkiem, Clarice (Anna Kociarz) w strojnych fałdach i fałbanach. Urzekający włoski przepych… Całości dopełniają tradycyjne w komedii dell’arte maski, w wybrzeżowej realizacji wykonane przez Jana Polewkę. Z zainteresowaniem można też przez pierwsze piętnaście minut oglądać opracowany przez reżysera z niezwykłą precyzją ruch sceniczny. Drobne kroczki, podskoki, damy kokieteryjnie kręcące biodrami, wycyzelowane ruchy dłoni. Uwagę przykuwa zwłaszcza Brighella (Jerzy Dąbkowski) - który ustawicznie „kręci młynka" rękoma – i jakby tańczący całym ciałem Truffaldino (Dariusz Szymaniak). Później ta niezwykła precyzja i konsekwencja zaczyna drażnić, bo można odnieść wrażenie, że aktorzy koncentrują się przede wszystkim na ruchu. Brakuje swobody, charakterystycznej dla dell’arte rubaszności i komizmu. Reżyser znakomicie pokazał zreformowaną przez Goldoniego komedię dell’arte, ale jakby w „uniwersyteckim" kształcie. Wszystko tam dokładne, bez potknięcia, idealnie dopasowane stroje, precyzjny ruch sceniczny, subtelna scenografia i muzyka, ale brakuje wigoru, dynamiki. Bo przecież nie banalna intryga Goldoniego pokazującego cwanego, ale niezbyt inteligentnego sługę, któremu przez przypadek udaje się służyć dwóm panom i wynikające z tego perypetie, mogą zaintrygować widza. I tak wiadomo, że nastąpi szczęśliwy happy end. Nawet jeśli ktoś nie zna dramatu Goldoniego, tak prowadzona jest cała intryga, że fabuła nie budzi wątpliwości. Pozostaje zatem dobrze się w tych zawiłościach bawić i śmiać z nieporozumień. Jest przecież w dramacie Goldoniego wszystko – przebieranki, rubaszny erotyzm, pan i sługa, miłość i pieniądze, Silvio (Maciej Konopiński) ze złamanym sercem… Ale niestety, zabawnych momentów w realizacji Giovanniego Pampiglione jest niewiele. Aż się prosi, żeby ze sceny, kiedy sprytny acz głupawy Truffaldino podaje obiad swoim panom: Beatrice (Tamara Arciuch-Szyc) i Florindzie (Michał Kowalski) – jednocześnie starając się, aby nikt nie zauważył, że służy im obojgu - uczynić prawdziwy majstersztyk. Niestety, można śmiać się tylko z przejęzyczeń – „budyń–putiń“ i Truffaldina wpadającego wraz z owym budyniem w „drżączkę". Doczekać nie można końca tego obiadu, bo ciągnie się w nieskończoność. Zdecydowanie najswobodniej czuje się Małgorzata Brajner, wprowadzając miłe odprężenie rolą służącej, która koniecznie chce wyjść za mąż i docenia zalety małżeńskiego stanu.

Nie każda lekcja musi być zabawna. „Wykład" o komedii dell’arte Giovanniego Pampiglione jest na pewno pouczający, dopracowany i efektowny, trochę jednak zbyt długi i… nudny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji