Artykuły

Brawa dla bałamuta

Bałamut wszystkich pań Baitassare Galuppiego to znów bardzo interesująca premiera Warszawskiej Opery Kameralnej. Mało kto dziś pamięta nazwisko tego osiemnastowiecznego kompozytora weneckiego, a przecież jego opery — napisał ich ponad 100 — buffo i serio, grane były swego czasu na wszystkich wielkich scenach operowych Europy z niezwykłym powodzeniem.

Caryca Katarzyna II wykupiła go z weneckiego kościoła San Marco na 2 lata, płacąc senatowi weneckiemu za odstąpienie słynnego kompozytora i dyrygenta zawrotną sumę 100 tys. rubli w złocie!

Bałamut wszystkich pań to jedna z najdowcipniejszych oper Galuppiego, w której librecista — syn kompozytora, Antonio — opisał sukcesy i porażki hrabiego Eugenio w gościnie w domu Don Orazio, człeka okropnie zazdrosnego o swą małżonkę Lucindę, nb. uwodzoną przez Eugenio.

Kierownik muzyczny Bałamuta w Operze Kameralnej, Piotr Komorowski wydobył smakowite dowcipy uroczej muzyki Galuppi’ego, reżyser Giovanni Pampiglione, Włoch od dawna zadomowiony w polskich teatrach, skonstruował pyszną zabawę, ustawiając bohaterów na stylowe marionetki, które w węzłowych momentach akcji zastygały w malowniczych, żywych obrazach. Młodzi śpiewacy, którym powierzono niełatwe partie Bałamuta, mieli w nich świetną zaprawę stylowego śpiewu i stylowej gry i choć zdarzały się kłopoty z intonacją, w sumie wyszli zwycięsko z tej muzycznej komedii dell’arte. Po 220 latach Bałamut znów dobrze bawi publiczność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji