Artykuły

Białystok. Styczniowa premiera w drezynowni

Spektakl w drezynowni wokół torowiska? Tak będzie pod koniec stycznia, kiedy Teatr Dramatyczny wyjdzie w plener. W zupełnie niecodziennym miejscu zobaczymy polską prapremierę sztuki "Fantom bólu"

Przedstawienie teatralne opuszcza mury teatru i przenosi się do drezynowni. To pierwszy spektakl Węgierki od co najmniej sześciu lat realizowany poza siedzibą teatru.

"Fantom bólu" to sztuka, która zostanie odegrana w zupełnie niecodziennym miejscu, na potrzeby spektaklu zostanie bowiem zaadaptowana drezynownia i torowisko na końcu ulicy Wiatrakowej. Drezynownia to duży budynek pełen różnych kolejowych sprzętów, przez którego środek biegną tory. Scenarzyści w trosce o autentyzm dekoracji poprosili kolejarzy by ci nie sprzątali warsztatu.

Spektakl w drezynowni wokół torowiska? Tak będzie pod koniec stycznia, kiedy Teatr Dramatyczny wyjdzie w plener. W zupełnie niecodziennym miejscu zobaczymy polską prapremierę sztuki "Fantom bólu". To pierwszy spektakl Węgierki od co najmniej sześciu lat realizowany poza siedzibą teatru. Ale nie tylko wybór miejsca jest tu atrakcją, ale i sama sztuka - "Fantom bólu" Wasilija Sigariewa w reż. Grzegorza Chrapkiewicza.

Będzie to polska prapremiera (i już druga przygotowana w Węgierce w ciągu ostatnich trzech miesięcy po "Kobiecie nad nami" Aleksieja Słapowskiego).

Sigariew to młody rosyjski dramaturg, który uczył się u mistrza - Nikołaj a Kolady (w Białymstoku widzieliśmy m.in. jego legendarną "Merlin Mongoł" i "Gąskę"). Do "Fantomu bólu" przed rokiem przymierzał się już Teatr w Opolu, ale mimo rozpoczętej realizacji do premiery nie doszło - nie dostał licencji, czyli praw do wystawienia sztuki. Białostockiemu teatrowi udało się wszystko załatwić bez problemu - i premiera odbędzie się 27 stycznia. Specjalnie na nią z samego Jekaterynburga przyleci autor.

Wiatrakowa wylot

Nie w fotelu ani na tradycyjnej widowni zasiądą widzowie "Fantomu", a w hali, w której na co dzień stoją drezyny. Na potrzeby spektaklu zaadaptowana zostanie bowiem drezynownia znajdująca się przy torowisku na końcu ul. Wiatrakowej. To duży budynek pełen różnych kolejowych sprzętów, przez którego środek biegną tory.

- Spektakl zagramy dokładnie na 178,55. kilometrze linii Zielonka - Kuźnica. Właśnie w tym punkcie znajduje się hala - żartuje Anna Danilewicz, asystentka dyrektora Teatru Dramatycznego. - Akcja sztuki dzieje się w zajezdni tramwajowej, ale że w Białymstoku tramwajów nie ma, postanowiliśmy wykorzystać inny rodzaj zajezdni i torów. Właśnie drezynownię. Budynek nie ma konkretnego numeru - nawet sami kolejarze mówią o nim: Wiatrakowa wylot. I tak też będzie to funkcjonować w naszym repertuarze: scena w drezynowni, ul. Wiatrakowa (wylot).

Unimog w tle

Nie byłoby tej możliwości, gdyby nie Jerzy Wojtkowiak, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku. Zapalony teatroman z chęcią zgodził się udostępnić halę. - Pokazałem ją dyrektorowi teatru Piotrowi Dąbrowskiemu. Bardzo mu się spodobała. Zastrzegł, by niczego w niej nie zmieniać, koniecznie pozostawić tam lekki warsztatowy bałagan - mówi dyrektor Wojtkowiak. - Cieszę się, że możemy w tej realizacji uczestniczyć. To przy okazji jakiś sposób promocji naszej firmy. Zależy nam, by była postrzegana lepiej . A poza wszystkim to bardzo ciekawy pomysł na wyjście z przestrzeni teatru.

Wojtkowiak żartuje, że hala zyska nowe życie i nową nazwę. - Co ciekawe, nigdy nie nazywaliśmy jej drezynownia. Raczej garażem, halą. Trzymamy w niej rozmaity sprzęt - drezyny czy specj lny samochód - unimog, który jeździ i po torach, i po drodze, i pomaga podczas wykolejeń.

Widzowie nie muszą się obawiać - będą mieli gdzie siedzieć (w hali zostaną zamontowane specjalne podesty do siedzenia podobne do tych ze spektaklu "Paragraf 22") i nie zmarzną. Dyrekcja teatru zapowiada, że każdy do ulicy Wiatrakowej (zjazd z Antoniukowskiej) dojedzie bez problemu - do repertuaru zostanie dołączona specjalna mapka.

Emocje w wagonie

"Fantom bólu" to kameralny dramat o ludzkich namiętnościach. Opowiada o spotkaniu osobnika pozbawionego wszelkichhamulców, dziewczyny zrozpaczonej po śmierci narzeczonego, młodego idealisty. Rzecz się dzieje wzajezdni "Północna", do której zjeżdżają na noc tramwaje. W zajezdni jest też cmentarzysko zepsutych starych tramwajów, jest też wagon przerobiony na mieszkalny, w którym urzędują stróże.

Próby spektaklu mają zacząć się na początku stycznia. Sztukę przetłumaczyła Agnieszka Ludomira Piotrowska, autorem scenografii jest Jan Kozikowski, opracowania muzycznego - Robert Leszczyński (dziennikarz muzyczny, znany m.in. z "Idola"). Obsada: Piotr Półtorak (Dymitr), Piotr Dąbrowski (Gleb), Aleksandra Maj (Olga), Bernard Maciej Bania (Wowka Okularnik). -

Teatr nie w teatrze

Poza macierzysty budynek Teatr Dramatyczny wyprowadzał ostatni raz Andrzej Jakimiec, szef Węgierki z najdłuższym jak dotąd stażem. W latach 1987- 99 wywoził aktorów m.in. do białostockiego skansenu w Osowiczach, gdzie w stylizowanym na wiejskie otoczeniu kazał im grać "List z Ameryki" Bogdana Madeja. Potem "Na pełnym morzu" Mrożka wystawiał na... tratwie kołyszącej się na środku jeziora niedaleko Augustowa (spektakl Jakimiec zresztą nadal tam pokazuje). "Rzeźnię" Mrożka grał w budynku filharmonii, "Kontrakt" Mrożka - w Domku Koniuszego, "Letycję i lubczyk" Shaffera w pałacyku w Choroszczy, "Misterium o Męce, Misterium o Zmartwychwstaniu" w kościele św. Wojciecha, a "Antygonę" w żwirowni w Ogrodniczkach.

Zgodnie z miejscem akcji spektakl "Gąska" wystawiał niedawno w hotelu "Rubin" Teatr Improwizacje - zespół aktorów niezależnych.

Na zdjęciu; linia kolejowa Zielonka-Kuźnica.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji