Oklaskiwany „Straszny dwór”
Kilkanaście minut braw i wiele kwiatów wręczonych wykonawcom zakończyło premierowy wieczór w Państwowej Operze Bałtyckiej. Narodowe dzieło Straszny dwór Stanisława Moniuszki reżyserowała Bogusława Czosnowska, kierownictwo muzyczne sprawował Andrzej Knapp – szef artystyczny opery. Scenografia jest dziełem Józefa Napiórkowskiego, Choreografia Henryka Rutkowskiego.
(Inf. wł.) Sobotnia premiera zgromadziła nieomal wszystkich ważnych w Trójmieście. Była Danuta Wałęsowa, wojewodowie Maciej Płażyński i Józef Borzyszkowski, prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni, którym Włodzimierz Nawotka dyrektor opery dziękował za wsparcie finansowe tego spektaklu. Byli dostojnicy Kościoła z metropolitą bp. Tadeuszem Gocłowskim, przedstawiciele konsulatów, środowisk naukowych — rektorzy uczelni, przedstawiciele świata artystycznego, twórcy. Sala wypełniona szczelnie reagowała z pełną życzliwością na przedstawienie Strasznego dworu. Ta opera jest już po raz szósty realizowana na deskach gdańskich. Po raz pierwszy muzyka Moniuszki w Gdańsku zabrzmiała zaledwie w siedem tygodni po zakończeniu wojny – 26 czerwca 1945 roku. Bogusława Czosnowska reżyserowała Straszny dwór w Gdańsku po raz drugi. Brawami przy podniesionej kurtynie nagradzano Stefanię Toczyską. Partia Jadwigi w wykonaniu światowej sławy primadonny była rzeczywiście wydarzeniem tego spektaklu. Podobnie jak finał — znakomicie ustawiony i zatańczony mazur. Publiczność zażądała bisu. Również kostiumy tego przedstawienia są niezwykle piękne. Szlacheckie polskie stroje, ale także odzienie wieśniaków i żołnierzy, myśliwych, jest po prostu perfekcyjnie wykonane. Sobotnim Strasznym dworem czczono rocznicę Niepodległości. Sala opery od tego wieczoru nosi imię dr. Zygmunta Latoszewskiego.