Artykuły

Wygnany schodzi ze sceny

Znałem tych ludzi. Nie byli źli, za pewno zaś nie byli gorsi od innych.

31. Toruńskie Spotkania teatrów Jednego Aktora otworzył w Baju Pomorskim monodram Janusza Gajosa, w adaptacji scenicznej Igora Sawina, na podstawie powieści Andrzeja Szczypiorskiego Msza za miasto Arras. Spektakl z repertuaru Teatru Narodowego w Warszawie — wznowiony, a może zagrany od nowa po dwudziestu latach — zagościł na scenie toruńskiego Baja, by jeszcze raz przekonać, że sztuka monodramu jest pokazem umiejętności aktorskich, przekazem wrażliwości, filozofii i sposobu myślenia jednego człowieka.

Wiosną roku 1458 miasto Arras nawiedzone zostało klęską zarazy i głodu. W ciągu miesiąca nieomal piąta część obywateli utraciła życie. W październiku roku 1461 z nieywjaśnionych przyczyn (…) wybuchają okrutne prześladowania Żydów i czarownic, procesy o urojone herezje, a także wybuch łupiestwa i zbrodni — pisze Andrzej Szczypiorski w swojej parabolicznej powieści, a widz słuchając stylizowanej na biblijną frazę narracji kronikarza Jana, odnajduje w średniowiecznych płonących stosach i historii miasta opowieść o człowieku, o ideałach, władzy, religii, polityce, o zaślepieniu rodzącym zło.

Bo wszystko jest tylko tym, czym jego imię — padają wielokrotnie kluczowe słowa, odsłaniając potęgę języka w manipulacji człowiekiem i historią. Dlatego koń, który pada w stajnin jednego z mieszkańców miasta, może być pretekstem do prześladowań i rzezi Żydów, a rozgrzeszenie biskupa wystarcza, by uznać zbrodnie za niebyłe.

Oczyma Jana obserwujemy narodziny w Arras autorytarnej władzy. Gajos w chłodnej, pozornie naiwnej (naiwnością bohaterów Becketta — zdumionych, a jednocześnie poddających się złu świata) narracji, minuta po minucie rozpinanad widownią siatkę totalitaryzmu, stopniowo zagęszczając znaczenia. Osaczony widzani przez chwilę nie spuszcza wzroku z aktora, a ten panuje na scenie niepodzielnie. Śrdeniowieczna asceza odbija się w rezygnacji z kostiumu i scenografii — szarość prostego ubrania aktora komponuje się w martwą naturę z surowym, liściastym drewnem jedynego rekwizytu - krzesła.

Kreacja aktorska Janusz Gajosa z pewnością należy do wybitnych w jego karierze dramatycznej. Aktor maluje słowem soczysty, sensualistyczny, wyraźny obraz średniowiecznego miasta, prowadzi widza ulicami Arras do zakamarków tajemnic jego mieszkańców, odkrywa zbrodnie ludzkich namiętności. Mówi, przeważnie stojąc, wprost do widowni, a gdy odchodzi (bardzo zmęczony) za kulisy, zabiera ze sobą tę przenikliwą inteligencję i mądrość człowieka, który wygnany z miasta schodzi ze sceny, by ocalić chociaż cząstkę. Widz zostaje w Arras sam na sam ze swoimi myślami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji