Na Ochocie
Odsłonięcie Magdy Szabo — sztuka pisarki węgierskiej, znanej już polskiej publiczności teatralnej — to najnowsza premiera Teatru Ochoty. Trzeba Halinie i Janowi Machulskim oddać sprawiedliwość, że trafnie dobierają repertuar dla swej niecodziennej praktyki społecznej — jaką jest łączenie spektaklu z dyskusją, z rozmowa widzów i aktorów na temat podsunięty przez autora.
Szabo raz jeszcze wraca do ibsenowskiego motywu „życiowego kłamstwa”, które podpiera niejedną legendę i zapewnia niejednemu wcale znośny komfort życiowy. Tu mamy rodzinę, dyskontującą na wiele sposobów bohaterstwo syna rewolucjonisty, który dawno temu zginął. Żyje jednak jego pamięć, a niektórym wygodnie ją kontynuować. W sztuce zjawię się jednak siostra zmarłego, weredyczka jak młody Werle z Dzikiej kaczki lbsena i bezwzględnie niszczy sielankę, opartą na kłamstwie.
Rodzę się, oczywiście, podobne pytania: czy warto było? czy należy? komu to służy? —jak po sztuce lbsena, jak zwłaszcza w Żeglarzu Szaniawskiego, tyle, że odnoszące się do czasów nam bliższych. Na i z tą różnicę, te w Żeglarzu kwestionuje się samego bohatera, tu zaś — demaskuje tych, co na pośmiertnej sławie chcą podnieść własne, urojone zasługi.
Kameralne warunki, ściszona gra aktorów — jednak z dużą siłą wyrazu i prawdą wewnętrzną — oto walory przedstawienia. W rezultacie wszystkie portrety są bardzo wyraziste — Nany Zofii Barwińskiej, synowej Anny Joanny Keller, córki Etel Haliny Machulskiej i syna Piotra Andrzeja Siedleckiego, a także — w epizodzie dziennikarza — Aleksandra Jasińskiego. W roli dorastających dzieci występują amatorzy z ogniska Teatru Ochoty poprawni w przekazie treści, zawartych w rolach.