Artykuły

Pion i poziom

Cenna inicjatywa i wytrwała działalność Haliny i Jana Machulskich, którzy zamarzyli sobie stworzyć niemal z niczego własną, scenkę o szczególnych zadaniach, została uwieńczona realnym sukcesem… Teatr Ochoty stał się normalnym teatrem zawodowym na garnuszku Stołecznej Estrady, z maleńkim stałym zespołem uzupełnianym grupa aktorów dobieranych do każdego przedstawienia. Pozostał nadal wierny swoim. zainteresowaniom aktualnymi problemami moralnymi i swej formule teatru rozgrywającego się wśród publiczności, w bezpośrednim z nią styku i z dyskusjami stanowiącymi integralną część każdego przedstawienia.

Ostatni program nosi tytuł: Jak przejść w pion? Tekst napisany przez Czesława Dziekanowskiego składa się z dwóch monologów bardzo przeciętnych młodych ludzi. On — spawacz w stoczni opowiada o swojej pracy, dla której ściągnął ze wsi do Gdańska, o warunkach i środowisku, w jakim się ta praca odbywa. Ona — dziewczyna z Włocławka przedstawia swą pustą wegetację nafaszerowaną ideałami z lansowanej szmiry piosenkarskiej. Nieważne, że obojga łącza ślubne zapowiedzi i zerwania. Na pozór są to dwa oddzielne losy, w istocie dwie uzupełniające się części jednego obrazu. Kawałek prawdziwego życia pokazany z reportażowa wiernością. Tekst precyzyjnie podają aktorzy: Jan Kulczycki i Małgorzata Pritulak — z autentyczną naturalnością, z świetnie skomponowana charakterystyczną maniera nieporadnego, urywanego mówienia pólzdaniami i półmyślami (reżyseria Zdzisława Wardejna).

Biła z tych relacji prawda, która też poruszyła widzów do ożywionej dyskusji. Prawda smutna. Dramatyzm obrazków tkwi nie w losach ich banalnych bohaterów, ale w samym fakcie istnienia takich sytuacji, w których przychodzi im żyć i działać. On okazuje się bezradny i szybko zrezygnowany, tym bardziej, że nikt nie zaopatrzył go w broń do walki ze złem. Ona nie dowiedziała się jak można żyć lepiej i ciekawiej. Pytania, jak wyjść z tych sytuacji, jak przejść w pion z poziomu (to zresztą fachowe określenie z pracy stoczniowców) postawiono widzom w dyskusji. Ba, gdyby — między nadzieją a zwątpieniem — umieli oni znaleźć na nie odpowiedź! Sądzę jednak, że teatr, który takie pytanie stawia, wart jest żywego zainteresowania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji