Artykuły

Pozostaniesz w naszej pamięci

Marysia, Majka, spokojna, uczciwa, trudno o Niej zapomnieć. Otrzymała dyplom Wydziału Aktorskiego popularnej Filmówki. Dużo grała w swoim macierzystym Teatrze im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, w radiu, w telewizji - wspomnienie o zmarłej we wrześniu MARII PYZIK-WILHELM.

Są ludzie, którzy zostają w naszej pamięci młodzi - powiedział mi Marek Kołaczkowski z Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Wspomina dalej: "Marysia była postawną blondynką - taką Ją pamiętam. Miała wielkie, nieco zdziwione oczy, na ustach zawsze uśmiech - skromny, delikatny, życzliwy. Taką Ją pamiętam i będę zawsze o Niej myślał".

Marysia - Majka - spokojna, uczciwa, trudno o Niej zapomnieć. Jej Ojciec - niestety nieżyjący poeta, radiowiec - Zdzisław Pyzik zaszczepił w Marysi miłość do kultury, do teatru, sam był autorem kilkudziesięciu piosenek napisanych dla Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk. A Majka? Otrzymała dyplom Wydziału Aktorskiego, popularnej Filmówki. Dużo grała w swoim macierzystym Teatrze im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, w radiu, w telewizji. Jerzy Kamas, choć był od nas wyżej, zauważył Jej takt, spokój i urodę, często Ją wspominaliśmy.

Majka posiadała wielką wiedzę na temat teatru, ukształtował Ją artystycznie Ojciec, może dlatego miała wspaniałe poczucie humoru? Dopóki Marysi pozwalał stan zdrowia, czynnie pracowała. Koleżanka z roku Ewa Miękus-Kamastak Ją wspomina: "Moja ukochana, minął pewien czas, jak Ciebie nie ma wśród nas, mimo to nie mogę myśleć o Tobie w czasie przeszłym. Wiedziałam, że jesteś, chociaż przez kilka lat nie widywałyśmy się, miałam jednak głęboką wiarę, że możemy na siebie liczyć. Tak było od początku naszego spotkania na egzaminach wstępnych, dalej studia. Nigdy nie skarżyłaś się, choć często mówiłaś o swojej samotności, ale nic o zdrowiu. Na pytania o samopoczucie odpowiadałaś: Tak sobie, jakoś to będzie, idzie ku lepszemu. Teraz zdałam sobie sprawę, że chciałaś swoich bliskich oszczędzać, wiedziałaś, że będą się martwili, że nikt nie może Ci w niczym pomóc. Ty nie cierpisz, ale w cierpieniu zostawiłaś swoich przyjaciół, córkę. Odpoczywaj w Bogu". Koleżanki, koledzy nie tylko z roku, ale z innych lat nie mogą uwierzyć, że Cię, jak powiedziała Ewa, nie ma wśród nas.

W naszej pamięci zostaniesz taką, jaką byłaś, jaką Cię pamiętam. Ojciec Twój napisał: "Wartki toczy się czas na ziemskiej scenie, w przeszłość odchodzą fakty i zdarzenia, w wieczność milczącą zapadają ludzie... daj zmarłym wieczne odpocznienie..."

Późno już. Czas się zatrzymał, za oknem błękitnieje blask ulicznych latarń... śpij, Kochana.

Dzidka Hausner, Koleżanki i koledzy z roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji