"Kaczka" to wszystko
"Szopka satyryczna" w reż. Tomasza Pietrasika w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Dariusz Pawłowski w Dzienniku Łódzkim.
Czy można jeszcze bardziej zbliżyć się do DNA, a raczej szopki? Teatr Lalek "Arlekin" zaproponował jako nową premierę, tym razem dla dorosłych, "Szopkę satyryczną", odnoszącą się do aktualnych wydarzeń w rodzimej polityce.
I trudno się z tych naszych polityków nie śmiać. Trudno się też dziwić, że akcja dzieje się w szpitalu wariatów, a napis "szopka" wisi na budynku Sejmu RP.
Arlekin bardzo udanie nawiązuje do tradycji satyryczno-politycznych szopek noworocznych. Premiera najnowsza to dwa jubileusze w jednym - już piąta szopka autorstwa aktora teatru Tomasza Pietrasika i wystawiona w dziesięć lat po premierze pierwszej. Ale na szczęście nie tylko z powodu jubileuszu jest to szopka prześmieszna, inteligentna, celna i przy tym bardzo teatralna, pełna radosnych szczegółów dla miłośników tej sztuki. W szopce pojawiają się m.in.: Jarosław i Lech Kaczyńscy, Donald Tusk, Maciej i Roman Giertychowie, Andrzej Lepper, Lech Wałęsa, Antoni Macierewicz, Jan Maria Rokita, Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Jerzy Kropiwnicki, czyli polityczni bohaterowie pierwszych stron gazet, z wcale nie bohaterskimi przywarami. Autor odważnie sieka ostrzem swej satyry przedstawicieli różnych kątów sceny politycznej, przypominając, że powinnością satyryka jest atakowanie ludzi władzy nie dlatego, że są z tej lub innej opcji, ale dlatego, że u władzy są. Po prostu.
Zabawny tekst i pomysłowo dobrane piosenki, wspierają aktorzy świetnie bawiący się konwencją razem z widzami, zarazem imponujący warsztatem: Maria Sowińska, Małgorzata Wolańska, Tomasz Pietrasik, Jan Tomasz Pieczątkowski i Maciej Piotrowski oraz grająca na pianinie groźna siostra przełożona, Marcelina Paniuta (wszystko w dobrej scenografii Joanny Hrk).
Zawodowstwo i pełna współpraca utrzymują spektakl w idealnym tempie, a szczególną atrakcją tej szopki w teatrze staje się "ogrywanie" różnych "gadżetów" pojawiających się w spektaklu - warto chociażby zobaczyć, jak i z czego powstaje warszawska syrenka...
Jednym z najmocniej "ogrywanych" elementów jest szpitalna "kaczka". Staje się ona tu choćby telefonem, żelazkiem, butami itd. No, po prostu "kaczka" jest wszystkim.