Czego nie widać
Czy można bez znużenia trzy razy pod rząd oglądać tę samą historię? W dodatku zrywać boki ze śmiechu?
Można, jeśli akurat trafimy na farsę Michaela Frayna Czego nie widać Rzecz dotyczy przedstawienia w teatrze. Twórcy męczą się, by przygotować premierę sztuki Co widać Robina Housemongera. W I akcie oglądamy przygotowania i premierę spektaklu, w II — ten sam spektakl, ale od kulis. W III — znów to samo przedstawienie, ale kilka lat później, kiedy dogorywa na prowincji. Oświetlone za każdym razem z innej strony nabiera nowych rumieńców, komizmu i gagów.
Reżyseruje największy spec od komedii w Polsce — Juliusz Machulski. Krystyna Janda i Zbigniew Zapasiewicz w rolach farsowych warci są wszelkich poświęceń, a i reszta znakomitego zespołu zasługuje na wspomnienie: Kazimierz Kaczor, Rafał Królikowski, Cezary Żak, Katarzyna Herman, Agnieszka Krukówna, Karina Seweryn i Szymon Bobrowski. Zasługują na brawa, tym bardziej że śmieją się z samych siebie, podrwiwają z własnych teatralnych przyzwyczajeń, próżności, kłótni i plotek, parodiują aktorskie maniery i zawodowe grepsy.