Artykuły

Łódź. Bliżej do Centrum Sztuki Świata

Łodzianin, Amerykanin i uciekinier z Torunia porwali się na stworzenie w Łodzi Centrum Sztuki Świata.

Idea jest niebagatelna i ociera się o fantasmagorie, jakich pełno w filmach amerykańskiego reżysera Davida Lyncha [na zdjęciu] - Nowoczesne, gigantyczne centrum kulturalno-rozrywkowe w środku Łodzi. Jak na razie w realizację idei i powstanie Centrum Sztuki Świata najtrudniej uwierzyć samym łodzianom.

Na początku pojawiły się informacje, że David Lynch przenosi się do Łodzi, buduje tu studio filmowe oraz kupuje połacie ziemi na medytacyjny ośrodek głoszący ideę pokoju. Rewelacje te na ogół wzbudzały litościwe uśmieszki powątpiewania. W końcu jednak zawiązała się Fundacja Sztuki Świata, którą założyli: reżyser David Lynch, współwłaściciel Grupy Atlas Andrzej Walczak oraz Marek Żydowicz, który przed kilku laty przeniósł do Łodzi z Torunia festiwal Camerimage. Podczas niedawno zakończonego, 14. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2006, liderzy fundacji podpisali z władzami Łodzi umowę, na mocy której fundacja stała się właścicielem zabudowań po dawnej elektrociepłowni EC1, przy ul. Targowej 1/3, w pobliżu dworca Łódź Fabryczna. Teraz idea ma podstawy prawne, by zostać zrealizowana.

Camerimage 2009 w nowym świecie

Teren po dawnej EC1 to - nie da się ukryć - ruina. Budynki kotłowni i maszynowni, od których ma się zacząć rewitalizacja obiektu, powstały jeszcze przed pierwszą wojną światową. Fundacja nabyła nieruchomość o powierzchni ponad 7 tys. mkw. (co stanowi około jednej siódmej terenu byłej elektrociepłowni) z 99,99 proc. bonifikatą. Działka wyceniona została na prawie 4 mln zł.

- To niezwykły zabytek przełomu XIX i XX wieku - podkreśla prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. - Robi na wszystkich ogromne wrażenie. Bez zbytniej przesady możemy powiedzieć o tym terenie, że ma w sobie magię. Mam nadzieję, że teraz powstanie tam znane w świecie centrum sztuki.

Pierwsze dokumenty zostały podpisane, teraz czas na kolejne i rozpoczęcie prac. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w nowym centrum mogłoby się już odbywać Camerimage 2009.

- Jestem przekonany, że w ciągu kilku lat powstanie w Łodzi centrum, które będzie wyjątkiem nie tylko na skalę Polską - uważa Marek Żydowicz. - Jak to wszystko będzie wyglądać, okaże się, kiedy miasto przeprowadzi konkurs na zagospodarowanie tego terenu.

Marek Żydowicz chciałby, żeby najpierw powstało centrum festiwalowe. Miałaby tam się znaleźć m.in. sala widowiskowa na 2 tys. miejsc.

- To ważne, żeby mieć takie miejsce, gdzie będzie się odbywał festiwal Camerimage - wyjaśnia. - Przy całej życzliwości i pomocy pracowników Teatru Wielkiego w Łodzi, co roku tworzone w nim centrum ma charakter prowizoryczny. Przyszły obiekt musi być w pełni profesjonalny i nowoczesny. To ważne też dla postrzegania nas przez gości zza granicy.

A według Żydowicza, będą tu przyjeżdżać nie po to, by się spotkać i miło spędzić czas, ale uczestniczyć w "wielkiej humanistycznej dyskusji". - Ludzie mogą się wtedy otworzyć, wymienić ideami, rozpocząć tworzenie czegoś nowego. Taka koncentracja energii i emocji jest inspirująca, ale do tego konieczne jest skupienie ludzi w jednym miejscu - dodaje Żydowicz.

Kultura pochłonie dworzec

Powstanie Centrum Sztuki Świata ma zagwarantować, że Camerimage będzie się odbywać w Łodzi jeszcze przynajmniej przez kilkanaście lat. Jednak nowa inicjatywa nie ogranicza się do festiwalu. W budynku ma być eksponowana sztuka z różnych części świata. W dawnej EC1 mają się znaleźć również studia fotograficzne i filmowe, będą się tu odbywać warsztaty plastyczne, teatralne, fotograficzne, filmowe, baletowe, a także zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży. Centrum Sztuki Świata zamierza tworzyć własną kolekcję malarstwa. Pomysłodawcy widzą tu także miejsce na prezentowanie dzieł gromadzonych w łódzkim Muzeum Sztuki, cierpiącym na brak powierzchni wystawienniczych. Wierzą też w nawiązanie współpracy z Festiwalem Dialogu Czterech Kultur czy Łódź Biennale. W dalszej przyszłości ma powstać ośrodek kultury, który zagarnie tereny Dworca Łódź Fabryczna - według projektu stacja kolejowa zostałaby przeniesiona pod ziemię i połączona tunelem z Dworcem Łódź Kaliska.

- Będzie to centrum z wielkim placem w środku, otoczonym budynkami o funkcjach kulturalno-rozrywkowych - objaśnia Marek Żydowicz. - Jednak zamierzamy ograniczyć liczbę komercyjnych inwestycji. Na pewno nie będzie to kolejne centrum handlowe Manufaktura.

Inne pomysły autorów projektu to planetarium, park technologiczny, centrum kongresowe i cała związana z tym infrastruktura: hotele, restauracje, puby, lofty itp. David Lynch w nowym centrum chciałby mieć swoje studio postprodukcji z najnowocześniejszym w Europie sprzętem.

- Zakochałem się w tym mieście - przyznał reżyser podczas pobytu na tegorocznym Camerimage. - Mój pierwszy pobyt w Łodzi stał się inspiracją do powstania filmu, który później przerodził się w "Inland Empire". Konsekwencją mojego zachwytu Łodzią jest też zaangażowanie się w tworzenie Centrum Sztuki Świata. Chciałbym, by w miejscu dawnej, wspaniałej elektrociepłowni powstało miejsce, w którym sztukę będzie można nie tylko oglądać, ale również tworzyć. By mogły tu powstawać nowe, wspaniałe pomysły. Bo w sztuce pomysł jest wszystkim. Wszystko, co zobaczyłem w Łodzi i ludzie, z którymi się spotkałem, tworzy piękną atmosferę, bardzo inspirującą. Trzeba to wykorzystać. Byłem w Toruniu i Warszawie, ale Łódź jest unikatowa.

Fantazja, która stanie się prawdą?

- To wszystko, co planujemy, brzmi nieprawdopodobnie. Jednak większość podobnych przedsięwzięć powstawała w ten sposób - mówi Marek Żydowicz.

I ma rację. Oczywiście nic tak nie pomaga w realizacji śmiałych planów, jak wsparcie i życzliwość ludzi oraz pieniądze. Wstępne, bardzo ogólne wyliczenia kosztów inwestycji sięgają 50 mln euro. W Fundacji Sztuki Świata liczą, że uda się zdobyć środki z funduszy europejskich, że coś da Ministerstwo Kultury, że będą też prywatni sponsorzy i inwestorzy.

Trudniej może być z życzliwością. W Łodzi raczej jesteśmy nastawieni do podobnych inicjatyw z nieufnością. Oficjalnie nikt tego nie chce powiedzieć, ale za kulisami słychać głosy, że to niemożliwe, że chodzi o coś innego, że są rzeczy ważniejsze. Oczywiście, prawdziwe intencje pomysłodawców znane są tylko im. Dlaczego jednak nie założyć, że są szczere? Na szczęście przyjeżdża do Łodzi coraz więcej ludzi, którzy oddychają rytmem świata i czują w szalonych przedsięwzięciach pożytek dla miasta. Jak choćby Jarosław Suchan, od niedawna dyrektor Muzeum Sztuki.

- Na razie niewiele wiem na temat tego, co się kryje pod pojęciem Centrum Sztuki Świata - mówi. - Jednak sekunduję każdemu przedsięwzięciu, które może wzbogacić Łódź. Jego powstanie może przynieść korzyść też dla innych instytucji kulturalnych w mieście, bo pokaże, że kultura jest ważna i warto w nią inwestować. Nie boję się także dublowania działalności. W świecie w miastach nawet mniejszych od Łodzi jest po kilka instytucji zajmujących się tymi samymi zadaniami. I nikomu to nie przeszkadza. Warto nad takimi projektami prowadzić otwartą dyskusję, czyli w mediach.

Warto więc mieć wielkie wizje, a dzięki takim przedsięwzięciom, jak Centrum Sztuki Świata, rysuje się w końcu jakaś sensowna wizja Łodzi. Dzięki takim pomysłom, jeśli zostaną porządnie zrealizowane, za kilka lat możemy żyć w innym mieście. Europejskim. A nawet - co się będziemy ograniczać - światowym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji