Akt kobiecy w świetle: Silniejsza
Monolog bohaterki Silniejszej wprowadził Adam Sroka w sferę intymnej rozmowy z inną Ja, z wyobrażeniem o własnej kobiecości. Słowa wypowiadane w ciszy pustego pokoju, wobec milczenia i chłodu codziennych sprzętów uwiarygodniają teatralnie swe psychologiczne źródła. Mimo to mikroprzedstawienie umieszczone między prawdą a udaniem znajduje się też między wizyjnym pięknem jednych — a przypadkowością i banalnością innych scen. Pierwsze osaczają niepokojącą muzyką, wydobytym przez mocne światła obrazem sukni widma, kostiumu śmierci. W drugich Ziuta Zającówna wykonuje zadane przez reżysera czynności wyłącznie technicznie. I słusznie, gdyż na ogół służą one jedynie do zapełnienia spektaklu jakimkolwiek działaniem.