Artykuły

Archeologia

O tym spektaklu piszą wszy­scy bardzo dobrze. I słu­sznie. Odkrycie history­czno-literackie, jakim są "Wacława dzieje" Garczyń­skiego, znalazło w osobie Adama Ha­nuszkiewicza subtelnego "polonistę", który całość zmontował funkcjonal­nie, akcenty porozkładał, gdzie nale­ży, aby tylko ujawnić całą urodę i wartość owego znaleziska. A prze­cież na widowni ogarnęła mnie po­dejrzliwość. Bo w gorączkowym nie­mal gromadzeniu efektów dźwięko­wo-ruchowych dostrzegłam jakby niewiarę w wartość poematu. Pod­czas przedstawienia rozmyślałam na­wet nieroztropnie, czy znakomita muzyka Kurylewicza nie służy tylko maskowaniu "dziur myślowych"; czy świetne popisy wokalne Olbrychskie­go nie są po prostu przynętą dla tzw. prostego widza; czy wreszcie zaaran­żowana przez Hanuszkiewicza dyna­mika dramatu, na wzór współcze­snego widowiska podparta techniką, czyli nienagannie działającymi mi­krofonami i głośnikami, nie jest bez­nadziejną próbą wymuszenia na "si­łach wyższych" nie znanego nawet medycynie cudu wskrzeszenia trupa? Bo gdy odjąć tę "sugestię życia", pozostaje na scenie bezsilne miotanie się urodnego młodzianka, przepełnio­nego romantycznym, a w dodatku dość niejasnym frazesem. I nic to, że niektórzy badacze piszą o prekur­sorstwie "Wacława" w stosunku do "Dziadów" czy "Kordiana", gdy do­piero w tamtych utworach ów "ro­mantyczny frazes" znalazł pełną silę wyrazu i uzasadnienie.

Czy można jednak źle myśleć o sprawie, którą określa się jako cenną, odkrywczą, słuszną? Oczywiście, nie! Szkoda tylko, że nie da się powie­dzieć również: piękna, porywająca, sugestywna...

Lecz mimo wszystko taki spek­takl - znakomicie przyjęty przez krytykę i, co jeszcze rzadsze, publi­czność - mógłby stać się wskazówką metodyczną w tworzeniu nowej ar­tystycznej... archeologii." Tym bar­dziej że przy ogólnej martwocie "na rynku" takie zajęcie musiałoby przy­nieść twórcom same rozliczne ko­rzyści. Po pierwsze nigdy nie wia­domo, co nagle zainteresuje odbiorcę.

Niedawno jeden z poczytnych tygod­ników zamieścił reportaż z planu realizowanego właśnie filmu o bitwie pod Cedynią; kto zgadnie, jakie py­tanie było tam najbardziej podnie­cające? Otóż: czy Mieszko I nosił koszulę..

Archeologia obiecuje, że każde dzieło może stać się niespodzianką i przygodą. A cóż dopiero, gdy się w nim odnajdzie ułamki rozmaitych tradycji! Gdy dłubanie w martwych szczątkach stworzy błogie złudzenie uczestnictwa w pracowitym jej uzu­pełnianiu! Przecież jeszcze bardzo wiele jest do uzupełnienia. W pol­skiej archeologii widowiskowej ist­nieje wciąż wiele "białych plam", których nie zdoła wypełnić sam "Ko­pernik" albo "Bolesław Śmiały". Także teatry powinny częściej wzna­wiać np. "Drogę do Czarnolasu", "Polacy nie gęsi", albo sięgać do dawniejszych lecz tym podobnych utworów A także skłaniać dramato­pisarzy do nowych, podobnych pene­tracji historycznych (dzięki czemu film będzie miał z czego czerpać).

Wszystko, co się obecnie ogląda, bywa w jakimś stopniu klasykopo­dobne. Kto chce nawet dramat współczesny uczynić bardziej intere­sującym, drapuje swoich bohaterów na wzór klasyczny. Reminiscencje mitów czy legend nobilitują jakoby utwór, niezależnie od jego wartości.

I oto sztuka niejako automatycznie wyłącza swoich odbiorców "z życia", z rzeczywistości, z sytuacji, które ich otaczają. Wystarczy się jej tylko poddać, a rezultaty nie dadzą na siebie długo czekać. Ludzie staną się mniej nerwowi, sympatycznie ospali, metodycznie zanudzeni. Nuda, która od kilku już lat jest kategorią este­tyczną, mogłaby być przecież także koncepcją programową. Czy wszech­ogarniająca śpiączka nie wydaje się najbardziej wyczekiwanym i błogo­sławionym stanem?

"Wacława dzieje" dały tylko pre­tekst do napisania tego felietonu. Jeśli oglądając przedstawienie od­czuwa się jakiś niepokój, to przecież nie ono w gruncie rzeczy jest jego przyczyną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji