Artykuły

Opera w Lublinie? Do niedawna wydawało się to niemożliwe. Jednak Robert Skolmowski, specjalista od "Strasznego dworu", który operę Moniuszki wyreżyserował dla Teatru Muzycznego w Lublinie - i w ogóle jest mistrzem świata w "Strasznym dworze" - przygotował również wersję dla młodzieży i studentów. To pierwsze takie przedsięwzięcie w historii polskiej opery.

Teraz natomiast, dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bilet na spektakl będzie dostępny dla każdej kieszeni. Projekt "Nie taki straszny dwór" obejmuje dziesięć spektakli, granych w siedzibie Teatru Muzycznego przy ul. M. Skłodowskiej 5.

O nieustającej popularności wystawionej opery świadczy fakt, że sławna aria z kurantem ze "Strasznego dworu", popisowy numer wielu śpiewaków, znajduje się w repertuarze... popularnych dzwonków do telefonów komórkowych.

Akcja dzieje się w pierwszej połowie XVIII wieku. Bracia Zbigniew i Stefan wracają z wojska i postanawiają się nie żenić. U starego Miecznika poznają jego córki, a te robią na braciach nie byle jakie wrażenie. Jednakże Cześnikowa chce ich ożenić z innymi pannami. Dlatego podejmuje próbę kompromitacji braci przed Miecznikiem... Ta historyjka jest pretekstem do ukazania swoistości polskiego dworu szlacheckiego z czasów jego świetności, postaw patriotycznych, czyniąc to w sposób pełen humoru. Podczas spektaklu młodym widzom towarzyszy narrator, który "oprowadza" ich po tak odległym dla nich świecie, wprowadza w realia historyczne, wyjaśnia zawiłości fabuły w taki sposób, aby każdy w pełni uczestniczył w tym wydarzeniu.

Jak podkreślają realizatorzy spektaklu, "Straszny dwór" [na zdjęciu] przygotowany przez Teatr Muzyczny w Lublinie z okazji wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej otrzymał zaszczytne miano "wydarzenia artystycznego roku 2004".