Moralność pani D.
Czy u progu XXI wieku sztuka Zapolskiej może być jeszcze aktualna? Pewnie.
Zapolska zawsze walczyła z kołtuństwem, a ono, niestety, panoszy się i teraz - twierdzi Andrzej Karolak, dyrektor Teatru Dramatycznego.
Po "Konopielce" i "Tangu" ekipa Dramatycznego szykuje kolejną premierę. Już w sobotę na deskach teatru można będzie zobaczyć "Moralność pani Dulskiej" w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza.
- Zależało mi na tym, żeby pokazać rozkład rodziny w naszym społeczeństwie - mówił Karolak na poniedziałkowej konferencji prasowej. - Widziałem próby tego przedstawienia i to, co się w nim dzieje między ludźmi jest po prostu obrzydliwe! Wszyscy są tam wredni, nikt z nikim nie rozmawia. Brak matki, przewodniczki duchowej, doprowadza do kompletnej katastrofy!
Temat sztuki, powstałej prawie sto lat temu, wcale się nie zestarzał, wręcz przeciwnie - okazał się niezwykle aktualny, współczesny.
- Może rozgrywać się w Białymstoku, w każdym bloku naszego miasta... - twierdzi Karolak. - Chodziło nam ze Śmigasiewiczem o to, by pokazać nasze współczesne mieszczaństwo, nasz współczesny kapitalizm i do jakiej degrengolady doprowadza pieniądz.
Przedstawienie rozgrywać się będzie na klatce schodowej. Mieszkanie Dulskich jest niedostępną fortecą, do której mają wstęp tylko domownicy. Sami zresztą z tej fortecy - więzienia uciekają jak najczęściej.
- Dzisiaj niechętnie się przyjmuje gości w domu, z rozmaitych powodów. Dlatego dobrze, że akcja rozgrywa się właśnie w takim miejscu - mówi Maciej Preyer, scenograf.
Jak przyznają aktorzy, inspiracji do tworzenia swoich ról szukali wokół siebie, bo panoszącej się wszędzie współczesnej dulszczyzny naprawdę nie brakuje. Podpatrują niektórych znajomych, sąsiadów...
- To nie jest salonowa Dulska, to raczej taka trochę chamka. Chociaż staramy się złapać różne jej odcienie, bo bywa naprawdę różna... - opowiada grająca główną rolę Dorota Radomska. - Jest bystra, dobrze wie w jaki sposób z każdym rozmawiać.
Najciekawsza i inna niż w dotychczasowych spektaklach ma być puenta - zapowiadają twórcy przedstawienia. Jaka? Zobaczymy już w najbliższą sobotę.