Artykuły

Wrocław. "Dziady" wracają. Aktorzy spotkali się po 4 latach. Spektakl już w niedzielę

Wzięliśmy sprawy w swoje ręce” – wznowione „Dziady” już w najbliższą niedzielę.

- To było dla nas, publiczności, nie do pomyślenia było, aby kulturalne dobro, jakim są wrocławskie "Dziady", pierwsze takie w historii teatru, zostały zapomniane. Nie mogliśmy do tego dopuścić - mówią przedstawiciele fundacji The Right to Art.


Wzięliśmy sprawy w swoje ręce” – wznowione „Dziady” już w najbliższą niedzielę.


„Dziady bez skrótów” miały powrócić na deski teatru jeszcze w tym roku. Nad czternastogodzinnym spektaklem reżyser Michał Zadara i zespół Teatru Polskiego we Wrocławiu pracowali ponad 3 lata, a ze względu na zmianę dyrektora Polskiego i odejście z teatru większości aktorów efekt tej pracy zaprezentowany został zaledwie kilka razy.


W tym roku spektakl powrócić miał jako część festiwalu „Dziady 2020”, jednak organizatorzy nie mieli szczęścia. Najpierw z obiecanego uprzednio dofinansowania wycofał się Urząd Marszałkowski i choć pieniądze przyznali Urząd Miasta i Wydział Kultury, ostatecznie wznowienie przedstawienia uniemożliwiła pandemia i zamrożenie sektora kultury.


Końcówka roku przyniosła jednak niespodziewaną wiadomość: widzowie zobaczą „Dziadów Części III Ustęp” już w najbliższą niedzielę, 20 grudnia – live streaming udostępniony zostanie w internecie o godz. 19.


Publiczność domaga się wznowienia „Dziadów”


O wznowienie zabiegali działacze dwóch organizacji: The Right to Art – Dialog ze Sztuką oraz Publiczność Teatru Polskiego we Wrocławiu, którzy nazywają to wydarzenie ponadinstytucjonalnym i wspólnotowym. Pokładają nadzieję, że te wyjątkowe, zagrane bez jakichkolwiek skrótów „Dziady” Mickiewicza mają moc pozwalającą egzorcyzmować wrocławską, teatralną rzeczywistość.


Już dziś o spektaklu wspomina się w podręcznikach szkolnych, ale Magdalena Chlasta-Dzięciołowska i Paweł Juliusz Zaręba nie chcieli pogodzić się z tym, że miałby on przejść do historii.


– To było dla nas, publiczności, nie do pomyślenia, by kulturalne dobro, skarb narodowy, jakim są nasze wrocławskie Dziady w całości, pierwsze takie w historii teatru – bez żadnych skrótów - po zaledwie pięciu wystawieniach w Teatrze Polskim we Wrocławiu zostały zapomniane. Nie mogliśmy dopuścić do tego i stąd nasza wieloletnia determinacja, zapał i energia, by je wznowić” – opowiada Magdalena Chlasta-Dzięciołowska z fundacji The Right to Art.


Do rozszerzenia zasięgu przyczyni się na pewno forma pokazu online, która wymuszona została przez pandemię i uniemożliwi widzom udział w wydarzeniu na żywo, ale sprawi, że więcej osób będzie mogło zobaczyć niedzielny pokaz.


– Wznowienie dzieje się teraz w nieco innej formule niż planowaliśmy - czyli online, ale każdy z nas to rozumie wobec sytuacji pandemicznej, na którą nie mamy wpływu. Za to mamy wpływ na jakość nagrania streamingu, dlatego zaprosiliśmy do projektu Przemka Chojnackiego, reżysera streamu, osobę, która swoim profesjonalizmem gwarantuje doskonałe technicznie przeniesienie – artystyczny transfer teatru do naszych domów – wyjaśnia Paweł Juliusz Zaręba.


Dostęp do streamingu będzie bezpłatny, a link pojawi się na facebookowym profilu Publiczności Teatru Polskiego we Wrocławiu.


Zaręba: – Zależy nam na tym, by dostępność tego wydarzenia w żaden sposób nie była ograniczona, stąd decyzja, żeby streaming był bezpłatny. To jest wielkie święto teatru, które nie zadziałoby się bez wielkiego, organizacyjnego wsparcia Instytutu Grotowskiego oraz finansowej gwarancji Urzędu Miejskiego. To naprawdę wspólnotowe dzieło!”.


„Dziady” w internecie


Organizatorzy nie chcieli dłużej czekać, a w tej chwili losy teatrów, tak jak innych instytucji kultury są na tyle niepewne, że wielu twórców decyduje się na realizację przekładanych już kilkakrotnie premier czy pokazów w internecie.


Właśnie zakończyły się dwa wielkie wydarzenia – Warszawskie Spotkania Teatralne oraz krakowski festiwal Boska Komedia, które w tym roku również miały formę online. Streamingi i nagrania w bardzo krótkim czasie zyskały na jakości w stosunku do tego, co widzowie mieli okazję oglądać jeszcze kilka miesięcy temu, na początku pandemii. Dowodzi to, że środowisko teatralne szybko zaadaptowało się do nowej rzeczywistości – nie tylko z konieczności, ale także ze względu na przemożną chęć grania. 


– Nie tylko wznowienie przedstawienia jest dla nas wyzwaniem, ale determinacja naszych widzów również podnosi poprzeczkę. Nie wierzyłam do końca, że to jest możliwe. Kibicowałam oczywiście, ale z pewną jednak niewiarą i właściwie dopiero w ostatnich dniach listopada dostaliśmy potwierdzenie, że rozpoczniemy próby – wspomina Marta Zięba, była aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu, obecnie aktorka Teatru Studio w Warszawie.


Emocje podczas pierwszej próby, a właściwie jeszcze przed jej rozpoczęciem, były ogromne. Aktorzy mówili o namacalnym dowodzie na to, że teatr jest dziś potrzebny. Ale także o niezwykłej sytuacji, gdy to publiczność zaprasza aktorów na scenę i doprowadza do ich ponownego spotkania. - Bez was byśmy tego nie zrobili - przyznawała Marta Zięba, witając się z Chlasta-Dzięciołowską i Pawłem Juliuszem Zarębą.


Artyści nie kryli wzruszenia i zaskoczenia sytuacją, gdy po kilku latach spotykają się w tym samym zespole, by zagrać spektakl, który z wielu przyczyn miał pozostać wspomnieniem.


Muzyczna odsłona Mickiewicza


Zespół aktorski odpowiedział na zaproszenie do wznowienia „Dziadów Części III Ustępu” niemal w stuprocentowej zgodzie. Pojawiły się tylko dwa wyjątki i podczas niedzielnego pokazu zobaczymy w nowych rolach Igora Kujawskiego i Bartosza Porczyka, którzy wcześniej nie brali udziału w tej części spektaklu (zastąpią Michała Chorosińskiego i Monikę Bolly).


Muzyczna forma wybranej do wznowienia odsłony „Dziadów” nie ułatwia jednak twórcom powrotu do pracy, którą ostatni raz wykonywali ponad 4 lata temu. Niezwykle cennym znaleziskiem jest dziś oryginalny scenariusz wykorzystywany przez aktorów w czasie pracy nad premierą spektaklu, a takie egzemplarze nie wszyscy mieli szansę dziś odnaleźć.


– W „Ustępie” największa trudność nie tkwi w tekście, lecz w tym, że my, aktorzy, którzy w większości nie mają wykształcenia muzycznego, tworzymy na scenie orkiestrę i wykonujemy koncert. Dla nas było to bardzo duże wyzwanie już wtedy, gdy przygotowywaliśmy premierę, a teraz po czterech latach przerwy jest jeszcze większym. Tekst Mickiewicza można w 10 sekund zdobyć w internecie, natomiast scenariusz z naszymi prywatnymi zapiskami jest teraz na wagę złota. Każdy notował sobie, kiedy wchodzi jego instrument, w którym momencie należy się przesiąść lub wydać dźwięk, a nasze drogocenne zapiski w trakcie przeprowadzek zaginęły” – wyjaśnia aktorka Anna Ilczuk.


O wyzwaniu, jakim jest przypomnienie na scenie akurat tej części „Dziadów” opowiada także Marta Streker, druga reżyserka, która dziś czuwa nad próbami do wznowienia: – Na pewno w chwili wznowienia musimy przypomnieć sobie warstwę muzyczną. O ile tekst w „Dziadach” stał zawsze na pierwszym miejscu i Michał Zadara zadbał o to, by był on wypowiedziany głośno, wyraźnie i bez skrótów, to rzeczywiście nie graliśmy tego bardzo długo, a w całość zagraliśmy zaledwie pięć razy, po których mieliśmy cztery lata przerwy.


To dopiero początek


„Dziadów Części III Ustęp” to zaledwie jedna z odsłon całości kilkunastogodzinnego przedsięwzięcia. Do internetowego pokazu została wytypowana z kilku powodów. Po pierwsze zadecydowała chęć cyfrowej rejestracji, ponieważ dotychczas tylko tej części nie nagrano. Drugim powodem było udostępnienie przez Instytut Grotowskiego przestrzeni Piekarni, w której co prawda nie udałoby się zrealizować choćby II czy IV części „Dziadów” ze względu na zbyt obszerną i dynamicznie zmieniającą się scenografię, która wymaga konkretnego zaplecza teatralnego, ale w której swobodnie można zagrać właśnie „Ustęp”, nieposiadający tak rozbudowanego wystroju.


Atrakcyjna dla widza oglądającego spektakl za pośrednictwem przekazu online może być forma tej części widowiska, pomyślana jest ona jako koncert.


Organizatorzy oraz twórcy spektaklu nie zamierzają poprzestać na tym pokazie. Oczywiście planują wystawianie „Dziadów Części III Ustępu” na żywo, gdy tylko będzie to możliwe po zdjęciu obostrzeń wobec kultury. Nie przestaną także zabiegać o wystawienie całości „Dziadów bez skrótów” i liczą na to, że wreszcie uda się wejść w dialog z instytucją, w której spektakl powstawał, czyli Teatrem Polskim, bez której wsparcia niemożliwe jest pokazanie 14-godzinnego widowiska:


– To jest kolejny historyczny fenomen. Publiczność Teatru Polskiego we Wrocławiu wznieciła gigantyczny teatralny ogień, Fundacja The Right to Art – podtrzymywała z uporem jego żar i przez lata rozpalała nim kolejne publiczne instytucje, które, tak jak Urząd Miejski we Wrocławiu oraz Instytut Grotowskiego rozpoznały i uszanowały jedno z najpiękniejszych, wręcz źródłowych pragnień wrocławian – uczestnictwa w sztuce teatru, która ma moc społecznej przemiany – komentuje Magdalena Chlasta-Dzięciołowska.


A Anna Ilczuk krótko podsumowuje nietypową rolę widzów w procesie inicjowania powrotu spektaklu: - To jest jedyna sytuacja, gdy to aktorzy będą bić brawo publiczności, a nie odwrotnie.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji