Artykuły

Kameralna historia pełna nieprawdopodobnych emocji

"Zima" w reż. Grazyny Kani TR Warszawa na Malcie w Poznaniu. Artur Łukasiewicz w poznanskim dodatku Gazety Wyborczej.

"Kameralna historia pełna nieprawdopodobnych emocji. I to gdzie? W sterylnym, szklano-metalowym wieżowcu, gdzie windy jeżdżą bezszelestnie.

On siedzi na ławce w pustym parku. Nosi drogi garnitur, płaszcz biznesmena. Patrzy na nią jak na dziwoląga. Nic dziwnego. Ona wrzeszczy, że - jest jego kobietą i składa propozycje randki w stylu ulicznicy, którego on nie rozumie. Są w hotelu. W tle uspokajająca muzyka nu jazz. Śmieszny ten facet. Prosi o dwuosobowy pokój, bo właśnie spotkał niespodziewanie... siostrę. Kupuje jej nowe ciuchy. Sweter za krótki, spodnie za duże. Komiczne. Kiedy był na zakupach, dzwoniła żona (potem powie mu, że nie ma po co wracać). Umawiają się na następny dzień w pubie. Nie spotykają się.

Spotkanie drugie po jakimś czasie. On dalej w tym garniturze, ale już wymiętym. Stracił posadę, włóczy się. Za dużo sobie wyobraża. Że wyjadą do innego miasta, że będą razem, skorzystają z szansy, gdy los ich zetknął. Są w hotelu. Tylko dlaczego on nie rozumie, że to prostytutka. Ona patrzy zdziwiona, że on nie rozumie. Wyjadą? To niemożliwe. W tle muzyka nu jazz. Inna już, histeryczna, wściekła.

Zimę Jona Fosse'a młoda reżyserka Grażyna Kania wystawiła w stołecznym biurowcu Office Center. TR Warszawa (przemodelowany Teatr Rozmaitości) na swoje spektakle wybiera celowo raczej nieteatralne miejsca: drukarnię, dworzec, modny klub albo biurowiec. Na festiwalu Malta Zimę widzowie zobaczyli na czwartym piętrze Poznańskiego Centrum Finansowego, gdzie w pustym, oszklonym czworokącie wieżowca zaaranżowano dwie sceny: z parkową ławką i hotelowym łóżkiem. Ten ledwie naszkicowany sytuacyjny dramat pełnię zyskał dzięki znakomitej kreacji Jacka Poniedziałka i młodej studentki PWST Magdaleny Popławskiej.

To nie jest zwykły dramat psychologiczny. Za plecami aktorów nie widać zwykłych dekoracji teatralnych, lecz prawdziwe miasto, gdzie zapada noc. Sztuka. Dzięki innej perspektywie sprawia wrażenie naturalniejszej, bliższej. Słowa bohaterów, natrętnie powtarzane: - nie rozumiem, - może tak, - szukałem cię, tak dalekie są od melodramatycznej konwencji. Kłują jak szpilki".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji