Nora: wkrótce premiera w Teatrze Wybrzeże
Uważany za jednego z najbardziej obiecujących reżyserów teatralnych młodego pokolenia, zdobywca wielu nagród teatralnych i laureat Paszportu Polityki, Radosław Rychcik realizuje spektakl w Teatrze Wybrzeże. Premiera "Nory" wg Henryka Ibsena już 23 października.
Magda Mielke: Co inspiruje pana w dziełach Ibsena? To pierwsza reżyserska styczność z jego twórczością?
Radosław
Rychcik: Tak, po raz pierwszy realizuję dramat Ibsena. Ibsen pierwszy
poddał druzgocącej falsyfikacji mieszczański mit powszechnej rodzinnej
idylli i odsłonił bankructwo jej patriarchalnego modelu; jego sztuki
stały się terapeutycznym szokiem dla zadowolonej z siebie mieszczańskiej
publiczności. Ibsen pokazuje również, że największym problemem
człowieka jest samooszustwo i ucieczka od prawdziwego życia.
Pana
Teatr jest zdecydowanie teatrem reżysera-wizjonera. Czego możemy się
spodziewać po "Norze"? Będzie dużo zmian względem oryginału czy nadszedł
czas na realistyczny i kameralny dramat skupiony na kreacjach
aktorskich?
Nora jest gospodynią domową, perfekcyjną panią
domu, której spełnienie zależy od satysfakcji męża. Nie pracuje, nie
zarabia, wychowuje dzieci. Nora rozpoznaje własne życie jako egzystencję
"lalki". Postanawia odejść od męża, zostawić dzieci i opuścić dom. Nora
stała się ikoną samostanowienia, wolności ku samorealizacji, której
warunkiem jest bycie w prawdzie z sobą samym. Wyjście z domu jest aktem
narodzin, buntowniczym i heroicznym zarazem. Ibsenowska postać stała się
patronką słusznych rozwodów, rozstań, które przynoszą wyzwolenie
samopoznania. Zdecydowanie będzie to kameralny dramat skupiony na
kreacjach aktorskich.
To pana pierwszy spektakl realizowany w Teatrze Wybrzeże. Jak się pracuje w Trójmieście i współpracuje z zespołem Wybrzeża?
Zdecydowanie cudownie. To wspaniała przygoda i rewelacyjne spotkanie.
Premierę "Nory" planowano początkowo na maj. Covid i lockdown zmusiły do zmiany tych planów?
Niestety
tak się stało. Cóż, musieliśmy zrewidować nasze plany. Cieszymy się, że
mogliśmy wrócić do realizacji przedstawienia. To niezwykle ważne być w
kontakcie z publicznością, grać dla niej, być z nią w dialogu.
Sięga
Pan po wielkie dramaty i powieści: były "Dziady", "Ślub", "Wyzwolenie",
"Hamlet", "Balladyna", "Madame Brovary"... Nie traktuje jednak pan tych
dzieł "poddańczo", lecz realizuje swoją wizję artystyczną. Najpierw
jest pomysł czy przychodzi on z czasem, w trakcie prac nad scenariuszem i
czytań z aktorami klaruje się odpowiedź "jak" to pokazać?
Najczęściej
pomysły przychodzą w trakcie pracy nad scenariuszem. To najbardziej
twórczy moment. Wtedy kiedy piszę, wyobraźnia działa najbardziej
intensywnie. Długie spacery również bywają inspirujące.
Jakie dzieła czekają w kolejce na pana liście "do zrobienia"?
W obecnej sytuacji trudno mówić o przyszłych planach. Wszystko zmienia się bardzo szybko. Nie mogę powiedzieć nic konkretnego.
Nie myślał pan o napisaniu i wyreżyserowaniu własnej sztuki?
Myślałem o tym. Może kiedyś uda się zrealizować to marzenie.
Premiera
"Nory" odbędzie się 23 października w Starej Aptece. Przedstawienie
zainauguruje sezon teatralny 2020/2021 w Teatrze Wybrzeże. Kolejne
spektakle odbędę się 24 i 25 października o godz. 19:30.
***
Radosław Rychcik (ur. 1981) - reżyser teatralny. Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim i reżyserii w PWST w Krakowie. Debiutował w Starym Teatrze w Krakowie spektaklem "Forma przetrwalnikowa". W Teatrze Dramatycznym im. Gustawa Holoubka w Warszawie wyreżyserował "Fragmenty dyskursu miłosnego". Kolejny spektakl "Samotność pól bawełnianych" wyreżyserował na deskach Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. "Hamleta" zrealizowanego również w Kielcach uznano za najlepsze szekspirowskie przedstawienie sezonu 2010/2011. W Teatrze Nowym im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu zrealizował "Dwunastu gniewnych ludzi" oraz "Dziady". Ostatnie jego realizacje to m.in. "Kartoteka rozrzucona" w Teatrze Studio w Warszawie i "Wesele" w Teatrze Śląskim w Katowicach oraz "Imię Róży" w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Laureat wielu prestiżowych nagród m.in. Lauru Konrada za reżyserię "Łyska z pokładu Idy" na XIII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje, i Paszportu Polityki za poznańskie "Dziady".