Artykuły

Teatry dostały ponad milion zł rekompensaty za koronawirusa. Co z domami kultury?

Domy kultury z powodu pandemii koronawirusa straciły, w porównaniu do zeszłego roku, prawie 600 tys. złotych. Jednak zamiast pomocy od miasta otrzymują rachunki za środki bezpieczeństwa, za które płacą z własnej kieszeni.


Miesiąc temu radni zdecydowali się wspomóc miejskie teatry i EC1 i zrekompensować im ostatnie pół roku, kiedy z powodu pandemii koronawirusa ponosiły straty. Miasto przekazało im 1,3 mln złotych, do podziału proporcjonalnie do poniesionych strat.

- Cały czas analizujemy sytuację. Jeśli sytuacja finansowa miasta pozwoli, będziemy chcieli wesprzeć kolejne instytucje: domy kultury czy muzea. Ich straty były mniejsze, ale nie oznacza to, że nie potrzebują pomocy - mówiła wtedy Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
Pieniądze zamrożone na stałe

Od tamtej pory o pomocy dla innych miejskich instytucji kultury nie słychać. Tymczasem łódzkie domy kultury również zmagają się ze skutkami pandemii.


- W kwietniu decyzją Pani Prezydent zamrożono środki na wszelkie działania kulturalne, nie tylko dla domów kultury. Przyjęłam to ze zrozumieniem, bo w kryzysie zmieniają się priorytety - mówi Agata Dawidowicz, dyrektorka Ośrodka Kultury "Górna". - Potem te środki zostały odmrożone, jednak poza pieniędzmi dla domów kultury. Oznacza to, że fundusze przeznaczone na wkłady własne, dotacje celowe, realizację naszych działań, zostały zablokowane. Po prostu ich nie otrzymaliśmy. W związku z tym musieliśmy zmodyfikować nasze plany. Ale uznaliśmy, że to lepsze rozwiązanie niż redukcja etatów - tłumaczy.


Beata Pancerna-Wujcik, p.o. dyrektora Bałuckiego Ośrodka Kultury, przyznaje, że udało się jej zrealizować część projektów dzięki dobrej woli ministerstwa kultury. - Szczęśliwe udało nam się tak porozumieć z resortem, aby zrealizować projekt bez wkładu własnego. Gdyby resort się nie zgodził, przez wakacje nie mogłyby się odbywać stacjonarne, bezpłatne warsztaty artystyczne dla mieszkańców - podkreśla.
Środki ochrony z własnej kasy

Pandemia koronawirusa to dla domów kultury dodatkowe wydatki - m.in. na maseczki, rękawiczki, przyłbice, płyny dezynfekujące dłonie i powierzchnie, ale też papier i tonery na oświadczenia zdrowotne dla sanepidu. Każdy uczestnik zajęć musi przy każdej wizycie takie wypełnić.

- Wprawdzie do końca maja nie prowadziliśmy działań dla uczestników zajęć, ale pracownicy pracowali w systemie rotacyjnym, trzeba było więc ich w te materiały wyposażyć. Od czerwca otworzyliśmy drzwi dla odbiorców, realizowaliśmy działania wakacyjne dla dzieci, w związku z tym musieliśmy zapewnić wszelkie środki ochrony osobistej dla nich i dla pracowników - mówi Agata Dawidowicz. - Wszystko kupowaliśmy z własnych, zarobionych przed pandemią przez Ośrodek pieniędzy. Nie uzyskaliśmy na ten cel żadnych dodatkowych funduszy. Do dzisiaj zaopatrujemy się samodzielnie, wydajemy na ten cel około tysiąca złotych miesięcznie - zaznacza.

Podobnie jest w innych domach kultury. Potwierdzają to również dyrektorzy m.in. Centrum Kultury Młodych i Widzewskich Domów Kultury.

- Niczego nie dostaliśmy w prezencie. To, że sobie jakoś radzimy w tym czasie, to wyłącznie nasza zasługa i nasza inicjatywa. Nam się udało np. pozyskać przyłbice dzięki współpracy z pewną fundacją. Szukamy też sponsorów, którzy byliby w stanie sfinansować zajęcia artystyczne - przyznaje Beata Pancerna-Wujcik.
Prawie 600 tys. zł straty w domach kultury

Ile straciły w czasie pandemii domy kultury? Dla przykładu: Bałucki Ośrodek Kultury zarobił w tym roku (w porównaniu do poprzedniego) o ponad 170 tys. złotych mniej, Poleski Ośrodek Sztuki - prawie 99 tys. mniej, Centrum Kultury Młodych - 79,5 tys. mniej, Widzewskie Domy Kultury - ponad 101 tys. zł mniej. W sumie łódzkie domy kultury z powodu pandemii koronawirusa straciły ponad 583,5 tys. złotych. Przy ich niewielkim budżecie to duże kwoty.

Agata Dawidowicz: - Rozumiem, że wspiera się duże instytucje, ponieważ w porównaniu z nimi domy kultury tracą małe kwoty. Ale małe kwoty dla małej instytucji to kwestia codziennego przetrwania.

Dorota Kaniewska-Frątczak, dyrektorka Widzewskich Domów Kultury: - Teatrom przyznano rekompensatę ze względu na to, że przez ostatnie miesiące nie miały dochodów. O domach kultury trochę zapomniano. Jesteśmy niedoinwestowani, często jakby niedoceniani, jakbyśmy byli instytucjami gorszej kategorii.
Teatry dostały pomoc. Co z domami kultury?

- Zdaję sobie sprawę, że sytuacja finansowa naszego miasta jest trudna. Na pewno nasze wydatki są monitorowane, bo co miesiąc przekazujemy informacje na ten temat do Wydziały Kultury i podejrzewam, że gdybym poprosił, mógłbym liczyć na wsparcie w kwestii środków ochrony. Jednak nasze straty z powodu braku dochodów są znaczne - uważa Artur Gierula, dyrektor Centrum Kultury Młodych. - Byłoby zdecydowanie łatwiej zarządzać instytucją, gdyby podobna decyzja jak w przypadku teatrów, została podjęta w kwestii domów kultury - przyznaje.


Beata Pancerna-Wujcik zaznacza, że dochody prowadzonej przez nią instytucji nie wzrastają, a wydatki nie maleją. - Pootwieraliśmy większość naszych zajęć, myśląc również o osobach zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. W przeszłości nie otwieralibyśmy ich w tak małych grupach jak teraz - maksymalnie ośmioosobowych, bo to się zupełnie nie kalkulowało. Teraz jednak nie mogliśmy zostawić naszych współpracowników bez źródła utrzymania - mówi. - My cały czas działamy, ludzie do nas przychodzą. Warto by było, żeby i o nas pomyślano - podkreśla.

- Warto doceniać i wspierać domy kultury, zauważyć ich potencjał właśnie w czasie pandemii. Z założenia działamy kameralnie, dla małych grup i dla indywidualnych odbiorców. Możemy zapewnić standardy bezpieczeństwa i komfort. Dzięki temu mieszkańcy nie są odcięci od oferty kulturalnej, a jak sami mówią, taka aktywność w domu kultury jest im bardzo potrzebna i pomaga im przetrwać ten trudny czas - dodaje dyrektorka Ośrodka Kultury "Górna".
Miasto: Analizujemy sytuację finansową

O sytuację łódzkich domów kultury w trakcie pandemii koronawirusa zapytaliśmy Urząd Miasta Łodzi. Przyznano, że związane z nią koszty, nieprzewidziane w budżetach, pokrywają one z własnych środków. Nie odpowiedziano na nasze pytanie "dlaczego". Niewykluczone jednak, że domy kultury doczekają się zastrzyku gotówki. Tylko czy wystarczającego?

- Planowana kwota do ewentualnej refundacji dla wszystkich domów kultury to 84 115 zł. Jesteśmy w trakcie wnikliwej analizy sytuacji finansowej instytucji i przygotowania algorytmu wsparcia. Na razie sytuacja w domach kultury nie jest tragiczna, ale oczywiście w miarę naszych możliwości będziemy starali się je wesprzeć. Te wspomniane analizy trwają - przekazał nam Sławomir Macias z Wydziału Kultury.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji