Artykuły

Lublin. Wielki reformator teatru. W Meksyku był gwiazdą, w Polsce zapomniany

To skandal, że polska mysi teatralna nie zainteresowała się twórczością Ludwika Margulesa. Elita w Meksyku uważa go tam za jednego z najwybitniejszych reżyserów - mówi Łukasz Witt--Michałowski, twórca spektaklu „Margules. Nieobecność", którego premiera odbyła się we wtorek w Centrum Kultury - pisze Tomasz Kowalewicz w Gazecie Wyborczej-Lublin.


Spektakl Witta-Michałowskiego nie jest jedynie próbą osadzenia urodzonego w Polsce reżysera w panteonie naszych teatralnych legend. To także niezwykłe spotkanie z nieżyjącym już reżyserem, rozgrywające się w noc meksykańskich zmarłych.


Ludwik Margules studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. W1957 roku wyjechał do Meksyku, bo - jak mówił po latach - w komunizmie się dusił. Hiszpańskiego uczył się na budowie od robotników. Zanim trafił do teatru, woził do pralni brudną pościel z hoteli. Potem zapisał się na studia do Instytutu Kultury Filmowej na uczelni prowadzonej przez jezuitów, a następnie na Uniwersytet Meksykański (UNAM), gdzie uczył się aktorstwa i reżyserii.


Margules jest człowiekiem niezwykle cenionym w elitach Meksyku. Wielu meksykańskich intelektualistów na hasło „Polska" odpowiada od razu: „Margules". W 2003 roku Ludwik Margules otrzymał meksykańską Narodową Nagrodę Nauki i Sztuki za osiągnięcia artystyczne i wychowanie kilku pokoleń aktorów i reżyserów.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji