Artykuły

Kraj. Koronawirus znów uderza w kulturę. Kto odwołuje spektakle i koncerty, a kto gra mimo małej widowni

Kina na razie nie planują zmian, wiele teatrów też decyduje się grać, choćby dla małej widowni, ale informacje o kolejnych odwołanych spektaklach czy koncertach już zaczynają napływać.

Kina na razie nie planują zmian, wiele teatrów też decyduje się grać, choćby dla małej widowni, ale informacje o kolejnych odwołanych spektaklach czy koncertach już zaczynają napływać.



W czasie czwartkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że cała Polska - w świetle rosnącej liczby zakażeń koronawirusem - od soboty 10 października stanie się strefą żółtą. A co za tym idzie - w kraju będą obowiązywały nowe obostrzenia sanitarne.

Dla kin, teatrów i innych instytucji kulturalnych to oznacza jedno: straty. Od soboty teatralne, kinowe i komediowe widownie będą mogły być wypełnione jedynie w 25 proc., a w wydarzeniach kulturalnych na świeżym powietrzu - także koncertach - udział będzie mogło wziąć najwyżej 100 osób.
Teatry - tylko 25 proc. widzów

Wiele teatrów błyskawicznie dostosowało się do sytuacji i postanowiło grać dla mniejszej widowni. TR Warszawa jeszcze w czwartek poinformował widzów na Facebooku, że w związku z ograniczeniem frekwencji części widzów zostaną zwrócone pieniądze, a o udziale w spektaklach decyduje kolejność - obejrzą je ci, którzy kupili bilety jako pierwsi.

- W przypadku spektakli granych na scenie TR Warszawa/Marszałkowska 8 gwarantujemy miejsca 40 osobom, które kupiły bilety jako pierwsze. W przypadku spektakli granych na scenie TR Warszawa/ATM Studio (ul. Wał Miedzeszyński 384) gwarantujemy miejsca 75 osobom, które kupiły bilety w jako pierwsze - wyjaśnia zespół TR.

W tym samym wpisie podaje też dobrą dla wielbicieli teatru wiadomość: TR pracuje nad internetowym serwisem ze spektaklami, które będą transmitowane na żywo.

Spektakle dla jeden czwartej widowni będą się odbywały zgodnie z planem w warszawskim Teatrze Studio. W mediach społecznościowych zespół teatru przypomniał zasady sanitarne obowiązujące na jego terenie - zakrywanie ust i nosa jest obowiązkowe, podobnie jak dezynfekcja dłoni i zachowanie bezpiecznego dystansu.


- Bilety zakupione na miejsca, które w systemie sprzedaży zostały oznaczone kolorem żółtym, nie gwarantują wstępu na wydarzenie. Środki za zakupione bilety będą zwracane lub mogą zostać wymienione na inny termin. W tym celu prosimy o kontakt z kasą teatru. Wybór miejsc oznaczonych innymi kolorami gwarantuje udział w spektaklu - przypomina personel Teatru Studio na Facebooku.


Działa też warszawski Teatr Muzyczny Roma. Musical "Aida" zespół teatru zagra przed widownią zapełnioną w 25 proc. ROMA zastrzega, że odezwie się do widzów, którzy nie będą mogli - w związku z nowymi obostrzeniami - zająć miejsca w sali. Brak kontaktu w tym przypadku to dobra wiadomość - oznacza, że Roma zaprasza na spektakl zgodnie z planem.


Stary Teatr odwołuje premierę

Kiepskie wieści opublikowane zostały z kolei w mediach społecznościowych krakowskiego Starego Teatru: - Z przykrością informujemy, że w związku z sytuacją epidemiologiczną wywołaną koronawirusem premiera oraz pokazy popremierowe spektaklu „Jeńczyna” w reżyserii Moniki Strzępki zostają przesunięte na późniejszy termin.

Tym, którzy bilety kupili, zostaną zwrócone pieniądze.


Wszystkie spektakle przewidziane w repertuarze do 18 października odwołuje też Teatr Polski w Poznaniu, który na swojej oficjalnej stronie opublikował oświadczenie w imieniu dyrekcji: - Mimo dołożenia wszelkich starań, przestrzegania reżimu sanitarnego i zaleceń nie udało nam się niestety uniknąć zagrożenia związanego z zakażeniem COVID-19. Z przykrością i smutkiem informujemy, że zmuszeni jesteśmy odwołać spektakle repertuarowe Teatru Polskiego w Poznaniu, które zaplanowane były do dnia 18 października ("Śluby panieńskie" oraz "Nana").

Taką samą decyzję z powodu zagrożenia koronawirusem podjęło szefostwo Teatru Polskiego w Bielsku-Białej.


W czwartek na decyzję rządu i planowane ograniczenia frekwencji wydarzeń kulturalnych zareagowała też Fundacja Krystyny Jandy. Do końca października na widowniach Och-Teatru i Teatru Polonia dla widzów dostępnych będzie jedynie 25 proc. miejsc.

Kasa biletowa obu teatrów będzie się kontaktowała z klientami i proponowała im bardziej odległe terminy spektakli. - Kierując się troską o naszych artystów oraz widzów, przypominamy, że w teatrach nadal obowiązuje pełny rygor sanitarny, a pracownicy obsługi widowni dokonują wszelkich starań, by zapewnić państwu bezpieczeństwo - zapewnia na Facebooku zespół Teatru Polonia.

Do niedzieli nie zmieni się program Filharmonii Narodowej w Warszawie, co instytucja przekazała na Facebooku: "Informujemy, że najbliższe koncerty - w piątek, sobotę i niedzielę – odbędą się zgodnie z planem (jedyna zmiana dotyczy przeniesienia Poranka i Popołudnia dla Małych Melomanów z Sali Kameralnej do Koncertowej). Wszyscy, którzy zakupili bilety na koncerty w tych dniach – będą mogli zająć miejsca na Sali. O kolejnych koncertach będziemy informować wkrótce".


"Braliśmy pod uwagę taki scenariusz"

Nieco lepiej sytuacja wygląda w świecie filmu. W piątek - 9 października, a więc na dzień przed wejściem w życie nowych obostrzeń - rozpoczął się Warszawski Festiwal Filmowy, jedno z najważniejszych wydarzeń tego typu w Polsce.

Organizatorzy festiwalu byli jednak przygotowani. Seanse będą się odbywały planowo, przy udziale 25 proc. widowni i przy zachowaniu ścisłego reżimu sanitarnego.

- Braliśmy pod uwagę taki scenariusz, dlatego do sprzedaży wprowadziliśmy przewidywaną, dozwoloną liczbę biletów - zatem wszystkie seanse odbędą się zgodnie z planem, a wszystkie zakupione przez Państwa bilety pozostają ważne - wyjaśniają szefowie Warszawskiego Festiwalu Filmowego.


Cinema City - jedna z największych sieci kinowych w Polsce - nie zamierza zamykać swoich sal kinowych. - Niezależnie od strefy, w której się znajdują, pozostają otwarte i nie zamierzamy tego zmieniać - zapewnia "Wyborczą" Katarzyna Opertowska, szefowa marketingu sieci.

Cinema City to część Cineworld - drugiej co do wielkości sieci kin na świecie, która w obliczu II fali koronawirusa zdecydowała się na zamknięcie swoich filii m.in. w USA i Wielkiej Brytanii, co sprawi, że pracę straci nawet 45 tys. osób.


- Ściśle przestrzegamy wszystkich regulacji sanitarnych. Chcemy zapewniać widzom filmowe emocje na najwyższym poziomie. Stąd kluczowa jest dla nas również liczba premier w repertuarze. Dopóki będziemy mogli wyświetlać odpowiednią liczbę najnowszych produkcji i pozwolą na to względy sanitarne, dołożymy wszystkich starań, aby nasze kina pozostały czynne - dodaje Opertowska. - Zgodnie z regulacjami sanitarnymi kina mogą być otwarte we wszystkich strefach. W strefie żółtej i czerwonej w sali kinowej może być udostępnionych do 25 proc. miejsc. Dodatkowo w naszym systemie rezerwacyjnym zostało wprowadzone ograniczenie, że pomiędzy sprzedanymi miejscami zostają 3 wolne fotele - przypomina.


I wylicza, jak Cinema City stara się zapewnić widzom bezpieczeństwo: - Nasi pracownicy są zobowiązani do noszenia masek ochronnych i rękawiczek, udostępniamy widzom płyny do dezynfekcji dłoni, a toalety są dezynfekowane co godzinę. Na terenie naszych kin jest obowiązek zakrywania nosa i ust, dodatkowo dajemy naszym klientom możliwość zakupu przyłbic w kasie kina.

Planów zamknięcia kin nie ogłosiły też sieci kin Helios i Multikino. To ostatnie przypomniało nawet na Facebooku widzom o filmach, które na kinowe ekrany weszły 9 października ("Pinokio", "Szarlatan" i "Gniazdo").


"Jesteśmy w głębokiej depresji"

Pesymistyczne nastroje panują w branży komediowej. - Przekładamy nasze wydarzenia - mówi Bartłomiej Korbel, komik i szef firmy Stand-up No Limits. - Próbujemy ratować, co się da, czyli te imprezy, które mogą się odbyć przy zapełnieniu 25 proc. sali, a więc takie, które odbywają się w dużych salach. A to z kolei jest kosztowne, bo wynajem takich obiektów jest drogi - tłumaczy. Jego zdaniem najsilniejszy cios dopiero czeka jego branżę: - Jesteśmy w głębokiej depresji - kwituje.

Czy komików uratuje przeniesienie komedii do sieci? - Mamy takie plany, już to robiliśmy, ale to raczej podtrzymanie słabego pulsu, a nie długoterminowa strategia. Produkcja internetowego występu komediowego na dobrym poziomie kosztuje - dodaje. - Szukamy rozwiązań, będziemy organizowali jakieś małe trasy w pandemicznych warunkach, w małych salach. Wciąż nie są to jednak rzeczy, które pozwalają dobrze prosperować.


Wtóruje mu Łukasz Kowalski, komik i menedżer z agencji Stand-up Polska: - Wszyscy przenoszą wydarzenia. Jedni są optymistami i przerzucają je na kolejny miesiąc. Inni już dwa/trzy miesiące do przodu. Kilka wydarzeń odwołamy, bo zamykają się lokale, w których miały się odbyć. Część dopiero zbierała się po pierwszym lockdownie i powoli wracała do świata żywych. Jeśli Polska pozostanie w żółtej strefie dłużej niż trzy miesiące, to wiele lokali padnie. Wynajem i prowadzenie ich generuje zbyt duże koszty i nie opłaca się organizować wydarzeń dla widowni zapełnionej w 25 proc. - tłumaczy.

Decyzja rządu wywołała też zamieszanie w branży koncertowej. Na razie przeniesione zostały m.in. koncerty formacji Waglewski Fisz Emade - z października na styczeń - i koncert francuskiego artysty Woodkida - z grudnia na maj przyszłego roku.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji