Artykuły

Archeologia monodramu Jana Peszka

Rozpoczęty w poniedziałek przegląd sztuk jednego aktora przygotowało Stowarzyszenie Targowa 62. - Chcemy tym festiwalem stworzyć atmosferę bliskiego kameralnego spotkania z wybitnymi artystami - mówi Marcin Brzozowski, organizator imprezy. - Po każdym przedstawieniu artysta będzie rozmawiał z widzami, bez scenariusza i konwencjonalnych pytań - spotkanie z Janem Peszkiem relacjonuje Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Byliście państwo świadkami wykopaliska na żywo - śmiał się Jan Peszek, komentując na spotkaniu z widzami odegrany przed chwilą spektakl. Nic dziwnego - premiera monodramu pokazanego w Teatrze Studyjnym miała miejsce dokładnie 30 lat temu.

Wciąż atrakcyjnym "Scenariuszem dla nieistniejącego, ale możliwego aktora instrumentalnego" Bogusława Schaeffera został otwarty I Festiwal Monodramów. Rozpoczęty w poniedziałek przegląd sztuk jednego aktora przygotowało Stowarzyszenie Targowa 62, teatr alternatywny założony przez absolwentów Filmówki. - Chcemy tym festiwalem stworzyć atmosferę bliskiego kameralnego spotkania z wybitnymi artystami - mówi Marcin Brzozowski, organizator imprezy. - Zależy mi na spontaniczności. Po każdym przedstawieniu artysta będzie rozmawiał z widzami, bez scenariusza i konwencjonalnych pytań. Na początek zaprosiłem Jana Peszka, bo to wyjątkowy artysta i świetny człowiek.

Prawdopodobnie w każdym innym łódzkim teatrze podobny projekt przebiegałby pod znakiem napuszonego "wieczoru z gwiazdą", podczas którego wypada łechtać próżność artysty kurtuazyjnymi pytaniami. W Studyjnym, gdzie w sali zasiedli przede wszystkim studenci i licealiści, nie było mowy o uniżonej grzeczności. Zapewne dlatego Jan Peszek pozwolił sobie na dużą dawkę swobody i z rozbrajającą szczerością przyznał, że "ze wzruszenia klika razy cyknął się w tekście". Uraczył też widzów opowieścią o swojej wspinaczce po balkonach hotelu w Acapulco i pożarciu rośliny w akcie desperackiej ucieczki przed hotelową ochroną. - Nic dziwnego, że na słowo "aktor" ludzie tak trochę się peszą - żartował Peszek. Nie zabrakło też aluzji do wieku publiczności. - Ostatnio często gram dla młodzieży. Czuję wtedy z sali powiew hamburgerów i burzę hormonów. Kiedyś w trakcie spektaklu wiszę na drabinie i słyszę mutujący się głosik z sali: Ej, tata! Daj se już spokój! Faktycznie - chyba się zestarzałem, bo mógłbym być jego dziadkiem. Ale póki się ruszam, będę działał.

Na szczęście łódzka młodzież stanęła na wysokości zadania i dojrzale zagadywała aktora m.in. o fascynację Schulzem i warsztat aktorski.

Po spotkaniu można było jeszcze obejrzeć kilka monodramów studentów II roku aktorstwa. - Wyjątkowość tego festiwalu polega na jego różnorodności - ocenia Zofia Uzelac, dziekan wydziału aktorskiego PWSFTviT. - Cenne jest spotkanie z wybitnymi osobowościami teatru i to, że ich dojrzałą twórczość można potem porównać z pierwszymi próbami studentów. Dlatego będę mocno kibicować temu projektowi.

Podczas czterech festiwalowych dni w Teatrze Studyjnym (ul. Kopernika 8) zobaczymy monodramy Bronisława Wrocławskiego (w środę o godz. 19), Marcina Brzozowskiego (w środę o godz 21.30) i Janusza Stolarskiego (w czwartek o godz. 20.30), a także pokazy wideo, koncert i wystawę fotografii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji