Artykuły

1980 dał nam wolność

W Gdańsku odbyty się uroczyste obchody 40. rocznicy Sierpnia 1980 i powstania NSZZ „Solidarność". Drogę do powstania wolnych związków zawodowych otworzyły Porozumienia Sierpniowe, do których doszło pod wpływem fali strajków w całym kraju w sierpniu 1980 r. w całym kraju zaczęły się masowe strajki. 


14 sierpnia pracę przerwali robotnicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina, domagając się m.in. przywrócenia do pracy Lecha Wałęsy i Anny Walentynowicz oraz 2 tys. zł podwyżki. Był też postulat postawienia pomnika ofiar Grudnia 70.


Władze zgodziły się na te warunki i 16 sierpnia Lech Wałęsa zakończył strajk. Wówczas grupa kobiet m.in. Anna Walentynowicz i Henryka Krzywonos, nie chcąc dopuścić do zakończenia strajku, zatrzymywały wychodzących stoczniowców z zakładu, krzycząc, że jeśli stocznia zakończy strajk, to załamią się protesty winnych zakładach.


Lech Wałęsa zmienił zdanie i — na wniosek innych strajkujących zakładów —ogłosił strajk solidarnościowy. Powołany zostaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Strajkujący ogłosili 21 postulatów, od których uzależnili zakończenie strajków. Listę otwierał postulat utworzenia wolnych związków zawodowych. Władze zgodziły się i 31 sierpnia przedstawiciele strajkujących robotników i ówczesnej komunistycznej władzy podpisali w Stoczni Gdańskiej, w sali BHP porozumienia sierpniowe. W imieniu strajkujących podpisał je Lech Wałęsa, co zrobił charakterystycznym dużym długopisem, a rządu —wicepremier Mieczysław Jagielski. Porozumienia sierpniowe to cztery porozumienia, które strajkujący w tamtym czasie zawarli z ówczesnym rządem PRL. 30 sierpnia zostało podpisane porozumienie w Szczecinie, 31 sierpnia w Gdańsku, 3 września w Jastrzębiu Zdroju i 11 września w Dąbrowie Górniczej.


Okres ten przeszedł do historii jako Sierpień 1980 i dał początek narodzinom Solidarności, a w konsekwencji wielkim przemianom w naszym kraju. Upadł system komunistyczny i Polska była wolna, a przy tym niemal pół Europy, bo rozpadł się blok sowiecki.


Wolność w państwie komunistycznym nie trwała jednak długo, bo niespełna 15 miesięcy i zakończyła się wprowadzeniem stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku i falą aresztowań działaczy „Solidarności". Tysiące działaczy związkowych zostało internowanych. Jednak narodziny „Solidarności" stały się początkiem końca władzy komunistycznej w Polsce, do którego doszło wl989 roku.


Choć na upadek komuny trzeba było jeszcze poczekać niemal dekadę, to jednak wtedy w sierpniu 1980 roku, ludzie uwierzyli, że z władzą można wygrać.


— Płakałam z radości, to były Izy szczęścia, nadziei — wspomina Irena Telesz, która była wtedy aktorką w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, a później zajęła się też pracą związkową. Była wiceprzewodniczącą Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego regionu warmińsko-mazurskiego.


— 40 lat Sierpnia, manifestacje na Białorusi, a wczoraj jeszcze kręciłam część sceny pogrzebu Grzegorza Przemyka. To za dużo naraz — mówi aktorka, która całym sercem jest z Białorusinami, bo na Białorusi są jej korzenie, żyje tam jej rodzina.— Jestem z ziem pod tymczasowym zarządem Łukaszenki, jak będzie wolna, to będzie Białoruś— podkreśla aktorka.


Jak dziś patrzy na Porozumienia Sierpniowe? — Czekam znowu na Izy nadziei, bo to, co dzieje się z Polską, bardzo boli — mówi aktorka. — Czekam, że wreszcie zdarzy się coś mądrego, że nie będzie się zrzucało Lecha Wałęsy z piedestału. To jest obrzydliwe. I wsadza się ludzi, których ja — będąc delegatem na pierwszy zjazd Solidarności — nie widziałam. I niech ci panowie nie mówią dziś, że tworzyli Solidarność. A co najbardziej boli, to te obrzydliwe komentarze pod moimi wpisami na Facebooku. A są to osoby, które znam z 1980 roku. Napisałam jednej z nich: „Kocham cię, jak kocham Polskę, bo jesteś częścią tej Polski i byłaś ze mną w l980 roku i tylko to się liczy". To, co się wtedy przeżyło, a nie teraz koniunkturalne układy z władzą, która dziś rządzi. Wtedy nie dzieliliśmy się, dziś jesteśmy tak podzielonym krajem. Nic nie zostało z tej idei Solidarności.


Wiesław Brycki, przewodniczący tymczasowego zarządu regionu warmińsko-mazurskiego Solidarności w latach 1987-1992, w sierpniu 1980 roku był kierowcą w Zakładach Transportu Przemysłu Mięsnego w Olsztynie.


— Jeździłem do Gdańska widziałem, co się dzieje —wspomina działacz Solidarności. — Rosła w nas nadzieja, że będziemy mieli niezależne związki zawodowe, że będziemy mogli walczyć o swoje prawa pracownicze. Wtedy nikt nie myślał, że to skończy rokiem 1989, przemianami ustrojowymi w kraju. To przyszło z czasem.


Gdyby miał opowiedzieć wnukowi, co się stało w sierpniu 1980 roku w Polsce, co by mu powiedział? — Garstce ludzi udało się poruszyć 32-milionowy naród do tego, że może stanowić o sobie. Naród uwierzył, że sam może dokonać zmiany — mówi Wiesław Brycki.


— A jak to potem wyszło, to już wszystko zależało od tych ludzi.


Co zostało z etosu Solidarności, kłótnia o tablice, na których spisano 21 postulatów? — Ich miejsce jest w Europejskim Centrum Solidarności, po to powstał ECS — uważa Wiesław Brycki.


— Sala BHP to sala muzealna. Zostawmy politykę, związek ma co robić, walczyć o ludzi, o pracowników na śmieciówkach, samozatrudnionych, bo kto im pomoże?


OD AUTORA


Od Sierpnia 1980 minęło już 40 lat, ale zamiast cieszyć się tym wielkim zwycięstwem, dziś politycy niszczą etos pierwszej Solidarności, walcząc o dziedzictwo Solidarności i tym samym o swoje miejsce w historii. A przejawem tego sporu są tablice, na których spisano 21 postulatów. Jedni chcą wyrwać je drugim. Tablice, które są w depozycie Centralnego Muzeum Morskiego, od 2014 roku są eksponowane na wystawie stałej w Europejskim Centrum Solidarności. Związek „Solidarność" domaga się ich zwrotu. To najbardziej smutny finał Sierpnia 1980, bo to nie są tablice Solidarności, na czele której stoi dziś Piotr Duda. To są tablice Solidarności Polek i Polaków. Tak jak 40 lat temu Polacy uwierzyli, że Polska może się zmienić, tak jak dziś wierzą w to Białorusini, którzy strajkują i tysiącami wychodzą na ulicę, domagając się swoich praw. Sierpień Lubi się powtarzać.


Tablice z postulatami strajkujących zawisły na osłonie dachu portierni stoczniowej bramy nr 2 z braku innej możliwości rzetelnego przedstawienia postulatów opinii publicznej. Pierwszą tablice, zapisał Arkadiusz Rybicki, drugą Maciej Grzywaczewski. Decyzją sekretarza generalnego UNESCO z 16 października 2003 r. tablice wpisano na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Zostały uznane przez Międzynarodowy Komitet Doradczy Programu UNESCO „Pamięć Świata" za jeden z najważniejszych dokumentów XX wieku, świadectwo wydarzeń mających przełomowy wpływ na zmiany polityczne, ustrojowe i gospodarcze państw bloku socjalistycznego, których kolebką była Stocznia Gdańska. Od sierpnia 2014 oryginalne tablice z 21 postulatami eksponowane są na wystawie stałej Europejskiego Centrum Solidarności, w sali A „Narodziny Solidarności", jako depozyt Narodowego Muzeum Morskiego. źródło: wikipedia


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji