Nowoczesne katharsis
Jednym z wydarzeń kulturalnych typowanych przez naszych ekspertów jest premiera "Antygony " w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego w kieleckim Teatrze im. Stefana Żeromskiego
Na przyjazd Bartłomieja Wyszomirskiego kieleccy aktorzy czekali w napięciu. Po współpracy przy "Balladynie" oczekiwali równie emocjonującej przygody. Nie zawiedli się. Reżyser miał ciekawą wizję, jak antyczny dramat przekazać współczesnemu widzowi, by go nie zanudzić, a jednocześnie nie zagubić przesłania dzieła.
Po pierwsze Wyszomirski sięgnął po "Antygonę" Sofoklesa w transkrypcji Helmuta Kajzara. Dzięki temu tekst uzyskał dynamikę bliższą współczesnemu widzowi. Sam reżyser również zrobił wiele, żeby liczące grubo ponad dwa tysiące lat dzieło nie trąciło myszką. Jego Antygona obdarzona jest świadomością szaleństwa, które przetoczyło się przez świat. Kreon to świeży dyktator, któremu marzy się władza sprawowana w oparciu o wszechmądre prawa. W zestawieniu z ludzkimi uczuciami owe prawa pryskają jak bańka mydlana. Fakt, że Wyszomirski wiedział, co chciał pokazać, przełożyło się na jakość gry aktorów.
Szczególnie chwalona była Ewa Pałuska, która za rolę Antygony w plebiscycie O Dziką Różę dostała nagrodę od dziennikarzy. O jakości wydarzenia, jakim było wystawienie "Antygony", najlepiej świadczy to, co w recenzji napisał Marek Mikos, krytyk "Gazety Wyborczej": "Omijającym szerokim lukiem Teatr im. Żeromskiego daję dobrą radę: czas zweryfikować poglądy. Antygona w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego to wydarzenie artystyczne sezonu".