Artykuły

UBU-stwo i niedojrzałość

"Gdyby nie było Polski, nie byłoby Polaków" - tymi słowami kończy się gorzowskie przedstawienie "Ubu króla" w reżyserii Ryszarda Majora. W końcowej kwestii zawarta jest niemal cała przewrotność sztuki.

Akcja "Ubu króla" umiejscowiona jest "w Polsce, czyli nigdzie". Rzeczywiście, Sto lat temu, kiedy piętnastoletni Alfred Jarry tworzył postać Ubu. Polski nie było na mapie Europy. Ten polityczny fakt stanowił znakomitą pożywkę dla młodego, twórczego umysłu, który nudził się śmiertelnie na szkolnych zajęciach ponad dwa tysiące kilometrów od Warszawy. Oczywiście nie o Polskę chodziło Jarryemu. Autor pastwił się nad bliższą mu rzeczywistością. Bodaj Strindberg mawiał do swoich wrogów: "Spotkamy się w mojej następnej sztuce". Jarry zrealizował tę pogróżkę w swoim pierwszym dziele.

Dla Ryszarda Majora sztuka Jarry'ego stała się pretekstem do powiedzenia czegoś o Polsce właśnie A ponieważ reżyser w trakcie kilkakrotnych realizacji tego utworu poznał go na wskroś, zatem znakomicie zdawał sobie sprawę z faktu "czym gra". A w teatrze nie może być korzystniejszych okoliczności, nad pojawienie się artysty, który wie "co" i ,jak". Od tego już prosta, choć zawsze wyboista, droga do dobrego teatru, a czasem do ważnego przedstawienia.

Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że w Gorzowie zdarzyło się właśnie to drugie powstało niezwykle ważne przedstawienie. Jeśli krytycy wołają o nowoczesny teatr - to "Ubu król" Majora spełnia ten postulat; jeśli od lat powiada się, że teatr polski nie nadąża za współczesnością - to gorzowskie przedstawienie jest właśnie opisem tej współczesności, będąc jednocześnie jej interpretacją. A najważniejsze, że wszystko to udało się przy zachowaniu "czystego teatru", bet publicystyki i tego rodzaju aluzji, która dominowała w sztuce polskiej uprawianej pod okiem cenzora.

Ale ponieważ przez lata nauczyliśmy się tego specyficznego odbioru sztuki, zapewniam że oglądając "Ubu króla" nie unikniemy nachalnych skojarzeń postaci ze sceny z postaciami z areny politycznej. Skojarzeń wręcz personalnych. Lecz to już indywidualna sprawa widza.

Gorzowski "Ubu król" jest sztuką o niedojrzałości i pewnym koktajlu chamskich cech, do których określenia najlepiej chyba pasuje neologizm "UBU-stwo". Ów mariaż niedojrzałości z UBU-stwem prowadzi do chaosu, groteskowego wypaczenia rzeczywistości i wreszcie do rozpadu. Ten spektakl jest ostrzeżeniem ze strony artysty i obywatela. Sam reżyser w wywiadzie opublikowanym w "Arsenale Gorzowskim" mówi wprost: "Chcę całym sobą, jako obywatel dzisiejszego państwa, jako -mówię to z całą odpowiedzialnością - patriota, jako człowiek rozmiłowany w literaturze narodowej, w historii, Krakowie, Warszawie, w Wiśle i w plaży bałtyckiej, chcę postawić pytanie, czy czasami znów nam nie grozi utrata państwowości?" Trawestując końcową kwestię sztuki można w tym miejscu śmiało napisać: póki są Polacy, jest Polska.

Nie chcę tu rozpisywać się na temat walorów formalnych przedstawienia. Jest to prawdziwa uczta dla widza zorientowanego w literackiej i teatralnej tradycji; tropy wiodą od Kantora i... Gałczyńskiego, aż po "Ojca chrzestnego" Coppoli.

Na koniec o aktorach. Nie przez brak szacunku dopiero w tym miejscu, ale dlatego, że właśnie na końcu jest najlepsze miejsce na brawa. Zespól aktorski w tym przedstawieniu (przepraszam za łatwe skojarzenia) oddał się po żołniersku pod komendę Majora. Efektem tego jest reżyserskie dzieło, które mogło powstać dzięki aktorskiej dyscyplinie. Co nie znaczy, że jest to przedstawienie bez indywidualnych aktorskich sukcesów Ubica Teresy Lisowskiej zasługuje na wielkie i osobne brawa. Szkoda, że Leszek Perłowski w roli Ubu nie zawsze gra "to samo", co jego partnerka. Moim zdaniem, Ubu Leszka Perłowskiego jest jeszcze nazbyt dobroduszny i swojski, niekiedy nawet szlachetny - a to niezbyt zgodzą się z intencjami autora sztuki i reżysera.

Być może powyższa ocena jest subiektywna. Jednak mimo tego typu obaw zwracam się do mecenasa gorzowskiego teatru, aby zrobił możliwie wszystko, by to przedstawienie nie umarło śmiercią gwałtowną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji