Artykuły

Codziennie siedzimy nad maszynami 7-7,5 godziny. Dlaczego tak ciężko pracujemy? A kto to zrobi jak nie my?

Jolanta Trzcińska, krawcowa z Teatru Zagłębia w Sosnowcu: we trzy w trzy tygodnie udało nam się uszyć 3 tysiące maseczek.

Jestem krawcową, bo szycie to moja wielka pasja. Skończyłam szkołę zawodową w Sosnowcu, przez jakiś czas pracowałam w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie, a od 12 lat pracuję w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Jestem brygadzistką w pracowni, w której powstają kostiumy dla aktorów. Jednak teraz, w czasie epidemii, spektakle się nie odbywają. Pani dyrektor zapytała, czy zamiast kostiumów mogłybyśmy szyć maseczki. Mnie samej też taki pomysł chodził już wcześniej po głowie, ale nie chciałam się z nim narzucać. Dlatego z propozycji pani dyrektor bardzo się ucieszyłam.

Okazało się, że stacji pogotowia ratunkowego w Sosnowcu dramatycznie brakuje maseczek. A przecież lekarze i ratownicy medyczni są na pierwszej linii frontu w walce z wirusem. Maseczki potrzebne są także innym instytucjom w mieście, które nie mogły zawiesić działalności.

Natychmiast z koleżankami zaczęłam więc szyć. Materiał - płótno i fizelinę medyczną - dostarczyły nam teatr, urząd miejski i samo pogotowie. Jest nas trzy krawcowe. W trzy tygodnie udało nam się uszyć 3 tysiące maseczek.

Panie garderobiane i pani z pralni pomagają nam, jak umieją. Nie potrafią sprawnie szyć, więc ucinają gumki, prasują maseczki, przekładają je na prawą stronę. Szycie maseczek wymaga wprawy.

My robimy zakładki niemal automatycznie. Gdy ktoś nie jest wprawiony i zaczyna odmierzać materiał, szpilkować, to trwa za długo. Ale pan plastyk umie nieźle szyć, więc chcemy go wdrożyć, by pracował z nami.

Codziennie siedzimy nad maszynami 7-7,5 godziny. Dla mnie jako koordynatorki nawet 8 godzin to za mało, ale kierownik mnie wygania do domu. Dlaczego tak ciężko pracujemy? A kto to zrobi jak nie my? Czy nie wolałabym siedzieć w domu, zamiast ryzykować codzienne wyjścia do pracy? Nie chcę być bierna! Ale dbam o siebie. Dawniej jeździłam do pracy tramwajem, ale teraz przesiadłam się do samochodu, by nie ryzykować zakażenia. Choruję na astmę, więc jestem w grupie ryzyka. Mam też inne problemy zdrowotne, nie jestem najmłodsza, zostały mi trzy lata do emerytury. Ale nie zamierzam się poddawać i zamartwiać. Codziennie mierzę sobie temperaturę, żeby upewnić się, że jest w porządku. Do pracy jeżdżę na siódmą, ale wstaję już po piątej, bo rano muszę wziąć wyziew i kilka tabletek. Potem muszę się porządnie wykasłać, więc to zabiera trochę czasu, zanim doprowadzę się do porządku. Potem ruszam do pracy.

Maseczki uszyłam też dla najbliższych: dla męża, siostry, siostrzeńca, sąsiadów z bloku. Noszą je, a ja jestem spokojniejsza o ich bezpieczeństwo.

---

#NIEUSTRASZONA W PRACY

"Wysokie Obcasy" oraz "Wysokie Obcasy Praca" wspólnie z firmą State Street Bank realizują projekt #Nieustraszona w pracy, żeby podkreślić znaczenie odwagi, siły, wyznaczania sobie autentycznych celów, konsekwencji w działaniu i wzajemnego wspierania się kobiet, które wciąż muszą walczyć o to, by na rynku pracy traktowano je na równi z mężczyznami. Poza inspirującymi Nieustraszonymi, których historie opiszemy na naszych łamach, spotkamy się z Wami w siedmiu miastach w Polsce - w Katowicach, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Warszawie - żeby otwarcie rozmawiać o Waszych doświadczeniach w pracy i wzmacniać Was na warsztatach w budowaniu pewności siebie i wykorzystywaniu swojego kapitału. Akcji będzie towarzyszył również konkurs "Twoja Nieustraszona" z nagrodą główną w postaci pobytu w Nowym Jorku - mieście Fearless Girl.

"Mężczyźni, którzy nie lubią zajmujących ich miejsce kobiet, są powodem, dla którego potrzeba nam Nieustraszonej" - Bill de Blasio, burmistrz Nowego Jorku

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji