Warszawa. Kabaretowy wieczór z Teatrem Cinema
Czy próbowali państwo kiedyś wyobrazić sobie, jak wygląda świat widziany z perspektywy grzyba? Jeśli nie, musicie ten błąd naprawić. W sobotę [12 sierpnia] w Lapidarium pomoże wam w tym Kabaret Olbrzymów [na zdjęciu]. Kabaret niezwykły.
Dlaczego? Artyści z Teatru Cinema, z którego wywodzi się kabaret, wykorzystują w swoich spektaklach wszystkie gatunki sceniczne - pantomimę, taniec, akrobatykę i elementy teatru dramatycznego. Poruszają się gdzieś pomiędzy zwykłymi obszarami sztuki, tworząc w ten sposób zupełnie nową, własną.
Podobnie jest z Kabaretem Olbrzymów. Powstał on z fascynacji Kabaretem Starszych Panów i Latającym Cyrkiem Monthy Pytona. Pozornie to połączenie karkołomne. Ale dla Cinema nie ma rzeczy niemożliwych.
- Uznaliśmy, że te dwa typy humoru można śmiało połączyć - mówi Beata Skibińska, aktorka i menedżerka Teatru Cinema. - Kabaret Olbrzymów nie ma być estradowy. Nie oferujemy zabawy lekkiej, łatwej i przyjemnej. Nasze programy kierujemy do widzów wymagających. Takich, którzy są otwarci na absurdalny humor i współistnienie na scenie i sacrum, i profanum. Mamy nadzieję, że spełniamy ich oczekiwania.
Starania Cinema docenił Jeremi Przybora, który z jednego z programów kabaretu wyszedł zachwycony. Czy może być lepsza rekomendacja?
Wieczorów Kabaretu Olbrzymów od 1996 roku powstało pięć -" Kairo", "Tatiana", "Lekkie czasy ciężkich chorób", "Wątpienie rzeźnika" oraz "Toasty i wznoszenia". W Lapidarium zobaczymy wybrane z nich fragmenty. Na scenie stanie czterech olbrzymów - Tadeusz Rybicki, Jan Kochanowski, Dariusz Skibiński, Włodzimierz Dyła i jedna olbrzymka - Małgorzata Walas-Antoniello. Usłyszymy teksty reżysera i lidera teatru Zbigniewa Szumskiego oraz znane szlagiery.
- Liryczne piosenki są przez nas potraktowane z przymrużeniem oka, z którego czasami popłynie łza - mówi Skibińska.
Lapidarium Muzeum Historycznego, ul. Nowomiejska 6/8, 12.08, godz. 20.45
