Artykuły

Niezwykły "Krawiec Niteczka"

600 PRZEDSTAWIEŃ, oglądanych przez prawie 180 tys. widzów, to bogaty bilans roku 1958 - Teatru Dzieci Zagłębia. Jest to niewątpliwie najruchliwszy teatr lalkowy na Śląsku, a kto wie czy nie w Polsce.

Ostatnio teatr tan wystawił "Krawca Niteczkę" K. Makuszyńskiego. Widowisko to, odbiegające w swej konwencji od klasycznej formy przedstawienia typowo lalkowego, wprowadziło pewien niepokój, zainteresowało reżyserów innych teatrów lalek. Do Będzina - siedziby teatru, zjechała nawet komisja artystyczna Ministerstwa Kultury i przedstawiciele ZASP-u z Warszawy, aby obejrzeć "Krawca Niteczkę". Wszyscy zgodnie uznali to widowisko za wielkie wydarzenie i rewelację. Kierownik i reżyser teatru Jan Dorman, współpracując z plastykiem T. Grabowskim i twórcą muzyki do tego przedstawienia J. Haraldem, znalazł w swoich poszukiwaniach nowy wyraz plastyczny i inscenizacyjny dla realizacji udramatyzowanej narracji w teatrze lalek. Zastosowana tu nowoczesna forma plastyczna spełnia warunek przystępności dla dziecka, a równocześnie kształci jego smak artystyczny.

Dużym osiągnięciem Dormana jest przetransponowanie języka literackiego na język sceniczny.

W "Krawcu Niteczce" odrzucono charakterystyczny dla widowisk lalkowych - parawan, który zasłania aktorów. Aktorzy występują w czarnych dresach na czarnym tle. Widz nie interesuje się wykonawcą, tylko lalką. Przedstawienie tego typu stwarza pretekst do przeżywania drogą skojarzeń tego, co się dzieje na scenie. Ponadto w widowisku zastosowano lalkę jako znak; użyto metafory. Lalka nie oznacza postaci, jest po prostu rekwizytem.

Były obawy czy ta nowa forma przedstawienia lalkowego nie jest za trudna, czy dziecko potrafi skojarzyć sobie i powiązać to, co widzi na scenie. Z reakcji małego widza podczas przedstawienia wynika jednak. że doskonale rozumie całość i podąża za akcją.

"Krawiec Niteczka" nie jest widowiskiem typowym dla Teatru Dzieci Zagłębia. Było ono eksperymentem, jak się okazało, bardzo udanym. Następne przedstawienia, jakie będziemy oglądać w tym teatrze, to "Lampa Aladyna". Tym razem aktorzy berła pomostem między lalką a widownią, przy czym lalki będą płaskie, przypominające wschodnie obrazy.

Kolejnym zamierzeniem reżysera Dormana jest widowisko, które nie otrzymało jeszcze nazwy, a w którym lalki zastąpione zostaną... talerzami, trzymanymi przez aktorów. Zależnie od nastroju, jaki ma przedstawiać twarz-talerz, zmieniać się będą kolory talerzy. No, talerz o rumianym zabarwieniu wdrażać będzie zakłopotanie lub wstyd, zielony - złość itp. Będzie to na pewno ciekawe widowisko.

Teatr Dzieci Zagłębia z jego ostatnim widowiskiem "Krawiec Niteczka" zaproszono obecnie do Warszawy i Krakowa. Ten bezsporny sukces obliguje kierownictwo tej placówki do pokazania wielu dalszych, niemniej ciekawych przedstawień. Tylko... czy na przeszkodzie nie stanie aby obecna dość szczupła subwencja, jaką otrzymuje teatr?!...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji