Artykuły

Ewolucyjne misterium i przeistoczenie. Kalejdoskop w tańcu

"Ciało i fikcja" Marii Zimpel na Festiwalu Tańca Współczesnego "Kalejdoskop" w Białymstoku. Pisze Monika Żmjewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

10 spektakli, mnóstwo działań interdyscyplinarnych, wystawy, rozmowy, nawet spacer. Wszystko spina taniec - daleko wychodzący poza tradycyjne rozumienie tego słowa. Jak w pięknym spektaklu "Ciało i fikcja" Marii Zimpel, który rozpoczął w Białymstoku serię spektakli Festiwalu Tańca Współczesnego "Kalejdoskop".

Ci, którzy odwiedzają białostocki festiwal co roku i tańcem współczesnym się interesują, wiedzą, jak bardzo pojemny to gatunek, jak różne pokazuje choreografie i ile zaskoczeń może nieść ruch zamknięty w tanecznych formach. Kalejdoskop to często wiele niespodzianek, dowodzących, że taniec współczesny to nieustanna (r)ewolucja. Ku radości widza.

Pulsacje i wibracje

Takim spektaklem - zaskakującym, pozwalającym na kontemplację każdego gestu, mięśnia, ruchu tancerki - był czwartkowy (9 maja) projekt Marii Zimpel "Ciało i fikcja" w Akademii Teatralnej. Tancerka stworzyła go w oparciu o pewną białą konstrukcję, na początku niejasną i tajemniczą, w miarę kolejnych minut przywodzącą już jednak rozmaite skojarzenia: muszli, kawałeczka liścia.

Czymkolwiek to było - w obrębie jego przestrzeni odbywało się niezwykłe czarowne misterium, w którym ciało tancerki przeobrażało się w najrozmaitsze żywe organizmy.

Zimpel - na białym tle, ubrana na biało, z grzywą ciemnych włosów zasłaniających twarz, zdawała się umykać swojej ludzkiej powłoce i przeistaczać w spragnione słońca i ruchu żyjątka.

Stopy, biodra, ramiona, szyja szyja, ramiona, biodra, stopy - oto jedno z żyjątek (gąsienica) pulsacyjnymi rytmami próbuje się przemieścić do przodu, za chwilę do tyłu. Pada głośniejszy dźwięk i nerwowy ruch zmienia pulsację ciała, ale w tej nerwowości jest też ciekawość świata. Ciągłe badanie przestrzeni, badanie siebie, każdego koniuszka, zamienia się w taniec ewoluujących organizmów ku coraz wyższej i wyższej formie.

Zimpel tak fascynująco przemieszcza ciało i poszczególne jego części, że widz tylko wodzi za kolejnymi ruchami wzrokiem, zatracając się w kontemplacji animistycznych obrazów. Jej projekt budzi wiele skojarzeń ze świata flory i fauny: jest w nim ciekawość i beztroska gąsienicy wystawiającej się do światła, sprężystość pumy, wiotkość pajęczaka, gibkość małpki, drżenie liścia na wietrze.

Ale wśród tych ewolucyjnych zoologicznych przemieszczeń widać też pewne ikonograficzne kadry - w finale można dostrzec nawet motyw z "Narodzin Wenus" Botticellego.

I to jest chyba w tańcu współczesnym najbardziej fascynujące: poza kontemplacją gestów, płynnych ruchów - taniec generować może strumień skojarzeń i obrazów. Dla każdego odmienny.

Czy tak się stanie również w przypadku kolejnych spektakli, budujących program tegorocznego "Kalejdoskopu"? To się okaże w ciągu trzech najbliższych dni. Festiwal potrwa do niedzieli (12 maja).

Poruszenia

Zaproszeni artyści zatańczą w salach dużych i całkiem maleńkich. Wyjdą z tańcem na ulicę. Pokażą ruch w fotografii i w instalacji. Od czwartku już zasiadają w przestrzeni Miodosytni, by o tańcu rozmawiać, albo - podczas wykładów Anny Królicy - dowiedzieć się, jak o tańcu pisać (to, zdaniem organizatorów, warsztat w zasadzie dla tych wszystkich, którzy lubią analizować swoje emocje po spektaklach tanecznych, a niespecjalnie wiedzą, jak ugryźć pisarsko taneczne tematy).

Program przygotowany przez Podlaskie Studio Tańca pod kierunkiem Karoliny Garbacik i Joanny Chitruszko obejmuje przegląd tanecznych spektakli i rozmaitych działań interdyscyplinarnych, jak m.in. interaktywna instalacja i wystawa fotografii, performance w przestrzeni miejskiej, lunche, spacery i działania performatywne.

Wszystko to pod wspólnym hasłem "Poruszenia". Czyli działanie, ruch, aktywizacja widza i jej wpływ na otaczającą rzeczywistość.

Kameralnie i z rozmachem

Wśród proponowanych spektakli jest m.in. "Dzisiaj, wszystko" - w wykonaniu znanego i lubianego w Białymstoku Teatru Tańca Dada von Bzdulow. To - jak mówią organizatorzy - przedstawienie o charakterze granicznym, w którym wszystko: minione i przyszłe - wydarza się dzisiaj (niedziela, godz. 18.30, opera).

"We-selle" - multimedialny projekt Wojciecha Mochnieja, łączący taniec, performance, projekcje wideo oraz klasykę - nawiązuje i do "Wesela" Wyspiańskiego, i "Ślubu" Gombrowicza, i filmu Wojciecha Smarzowskiego (sobota, godz. 20, UCK).

Spektakl "Plateau" Teatru Rozbark (świeżutki, premiera odbyła się w marcu) zapowiadany jest następująco: "Połączenie tańca i teatru, starego bawoła w nowych baletkach i dzika ze skrzydłami to najnowsze dzieło polskiego choreografa Macieja Kuźmińskiego oraz reżysera emigranta z USA Paula Bargetto" (piątek, godz. 19.30, UCK).

Ciekawie zapowiada się "Cisza" Izabeli Chlewińskiej (spektakl bez muzyki, instalacja i seans leczniczo-medytacyjny w jednym - niedziela, godz. 16, Akademia Teatralna) i "Zdarzenia" (tworzonego przez Jacka Owczarka, Pracowni Fizycznej, SzaZy i gości) - spektakl za każdym razem inny, z udziałem innych twórców, z nieprzewidywalnymi sytuacjami (sobota, godz. 18, BTL). W programie jest też "Ewa i On" Iwony Olszowskiej i Pawła Koniora - impresja odnosząca się swobodnie do motywu Adama i Ewy, odsłona jednego z serii duetów improwizacji strukturalnej w tańcu współczesnym (piątek, godz. 18, Akademia Teatralna).

Zaplanowano też wieczór krótkich form (sobota, godz. 16.20, Akademia Teatralna), na które złożą się trzy spektakle: "Inner Place" Dominiki Wiak (krótka forma mówiąca o chęci poszukiwania i zrywania ze schematami), "Fragment/Akcja" - choreografia organizatorki festiwalu Karoliny Garbacik przygotowana wraz z Kieleckim Teatrem Tańca ("w kameralnym spektaklu piątka tancerzy nie interpretuje muzyki, ale wykonuje na scenie ruchy z codziennego życia") oraz "Celestial Bodies" Djamili Polo i Antonii Bischof (poetycka opowieść o spotkaniu dwóch ciał, stopieniu w jedno, w której granica między ich płciowością zaciera się; spektakl prezentowany jest z elementami nagości, nie jest więc przeznaczony dla dzieci).

To tylko niektóre z proponowanych spektakli.

Wystawy, rozmowy, spacer

W Akademii Teatralnej już oglądać można interaktywną wystawę fotografii Marty Ankiertsztejn, umieszczonych w sześcianie w taki sposób, że każdy może układ burzyć i budować od nowa ("Poruszenia"). W Miodosytni z kolei można oglądać wystawę rysunków inspirowanych sztuką tańca. Rysunki też stały się inspiracją do animacji poklatkowej, którego pokaz odbędzie się w sobotę w Białostockim Teatrze Lalek (hol) o godz. 17.30. Animacja powstała na bazie rysunków stworzonych w poprzednich festiwalowych latach i wprawionych w ruch.

W sobotę i niedzielę w elektrowni Galerii Arsenał czynna zaś będzie interaktywna instalacja (od godz. 10), w której każdy dźwięk pojawi się w zależności od ruchu uczestnika - "Reflections".

Taniec wyjdzie też w plener - w sobotę i niedzielę (11-12 maja) w programie są dwa spacery z przewodnikiem, podczas którego po drodze uczestnicy spotkają tancerzy i performerów (w sobotę i niedzielę godz. 13, start spod Miodosytni).

- Chcemy zaprosić widzów na spacer z przewodnikiem, podczas którego po drodze spotkamy tancerzy i performerów, zobaczymy ich akcje performatywne, zaś przewodniczka spaceru, autorka bloga "Białystok Subiektywnie" - Anna Kraśnicka opowie też o tradycji tańca w Białymstoku - mówi Karolina Garbacik.

Miejscówki festiwalowe to m.in. Uniwersyteckie Centrum Kultury, Galeria Arsenał, Akademia Teatralna, Opera i Filharmonia Podlaska.

Bilety

Bilety (25 zł normalny i 20 zł ulgowy, karnet (120 zł normalny, 80 zł ulgowy) do kupienia w DanceOFFnie (ul. Zwycięstwa 8/1), na stronie www.festiwal-kalejdoskop.pl oraz przed spektaklami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji