Łódź. Dyrektor Posmykiewicz o programie Muzycznego
Z Teatrem Muzycznym związana jestem od kilku lat i bardzo zależy mi, by był jedną z najważniejszych scen muzycznych w Polsce i stał się chlubą naszego miasta - mówi nowa dyrektor Teatru Muzycznego Grażyna Posmykiewicz.
Michał Lenarciński: Gratuluję nominacji na stanowisko dyrektora naczelnego Teatru Muzycznego w Łodzi.
Grażyna Posmykiewicz: Dziękuję. W tej chwili jestem jednak tylko pełniącą obowiązki. Nowych dyrektorów: naczelnego i artystycznego wyłoni konkurs, który prezydent Łodzi ogłosi wiosną.
Czy będzie pani startowała w konkursie?
- Tak. Jestem z tym teatrem związana od kilku lat i bardzo zależy mi, by był jedną z najważniejszych scen muzycznych w Polsce i stał się chlubą naszego miasta. W naszym zespole artystycznym tkwi ogromny potencjał, który - jestem o tym przekonana - zaowocuje świetnymi przedstawieniami.
Czy planuje pani wystawianie głównie operetek, czy będzie tu miejsce także na inne gatunki?
- Chciałabym, by nasz teatr grał operetki, ale nade wszystko świetne musicale, w znakomitych inscenizacjach. Widzę również miejsce dla muzycznych komedii, których w Łodzi brakuje. Mam też nadzieję, że uda się nawiązać owocną współpracę z Akademię Muzyczną.
Czy możemy już mówić o planach?
- O moich jeszcze nie. Podczas wakacji będę spotykała się z realizatorami i próbowała znaleźć najlepszy tytuł, by pokazać jego premierę, być może w połowie przyszłego sezonu. Jak wiadomo repertuar planuje się z wyprzedzeniem i już dziś mogę zaprosić widzów na widowisko, które zaprojektował dyrektor Wiesław Ostojski (dyr. Ostojski właśnie przeszedł na emeryturę przyp. red.). W październiku pokażemy premierę "Magiaterii", którą realizujemy wspólnie ze Sławomirem Piestrzeniewiczem - znakomitym iluzjonistą Arsenem Lupinem. Będziemy też eksploatować to, co mamy w repertuarze. No i chcę jeszcze ożywić scenę kameralną, w kawiarni, byśmy mogli grać niezależnie od remontu.
Od wielu lat teatr stara się wyremontować swą siedzibę, wciąż bezskutecznie. Sądząc z pani słów pojawiły się widoki na modernizację. A pieniądze?
- Mamy zapewnienie prezydenta, że remont zaczniemy najpewniej w maju 2007 roku. Ostatecznie wyjaśniło się, że nie otrzymamy pieniędzy unijnych, zatem remont etapowo finansowany będzie całkowicie z budżetu miasta.
W ilu etapach uda się odnowić teatr?
- Myślę, że w dwóch, może trzech. Najpierw wyremontujemy scenę, w drugim etapie widownię. Będę starała się również pozyskać pieniądze z Ministerstwa Kultury, by nie obarczać wyłącznie budżetu miasta.
Czy należy spodziewać się ruchów kadrowych?
- Niedawno przyjęliśmy dwóch tenorów, nie zwolniliśmy nikogo i nie przypuszczam, by w zespole artystycznym mogło się cokolwiek zmienić.
Marzenie dyrektora?
- Marzę o spełnieniu marzeń, czyli zrealizowaniu wszystkiego, co zamierzam. A plany, o których porozmawiamy we wrześniu, już są bogate.