Artykuły

"Pathelin" - Polewki czy aktorów?

Pytanie, które postawiłem to tytule, odnosi się do ostatniej premiery Starego Teatru (Teatru Kameralnego) w Krakowie. Jan Güntner wyreżyserował "Mistrza Pathelina" - francuską farsę z XV udeku w przekładzie Adama Polewki, ze scenografią Jana Polewki.

Przedwojenna robota przekładowa patrona naszego konkursu reportażowego czyli tłumaczenie "Mistrza Pathelina" dla Teatru Plastyków "Cricot" ujawniło w 1937 roku całą fantazję twórczą Polewki, jego staranność - tak, staranność! - w dobieraniu słów, jego iście krakowską zaciętość w odnoszeniu się do najstarszych zabytków polskiego języka literackiego. Powstał dzięki temu przekład - arcydzieło. Co więcej - te dawne, stare słowa polskie brzmią dzisiaj ze sceny znakomicie, rozumiemy je nawet wtedy, gdy Polewka buduje swoisty neologizm to oparciu o stary wzór. Bardzo pięknie brzmi również tekst Pasterza, który mówi gwarą podhalańską, lepiej - Podhala właściwego. W latach 50. Adam Polewka przewodzący wielu spotkaniom towarzyskim w Klubie Literatów z przyjemnością zawsze wysłuchiwał naszych cytatów z owego "Mistrza", kiedy rzucaliśmy różnego rodzaju "czczycami". I pomyśleć, że ten przekład miał być jakiś taki awangardowy, tymczasem dziwnie odwracał uwagę ku brzmieniom, starym, zatartym i żyjącym tylko na peryferiach dialektów, nawet nie w gwarach polskiego matecznika językowego czyli Małopolski i Wielkopolski.

Przedstawienie w Teatrze Kameralnym dobrze sytuuje fabułę: przebiegły Pathelin nabiera Sukiennika, roztropek Pasterz na dudka wystrychnął Pathelina, czemu przyświadczają rajcowie... Rzecz prosta, taki zdatnie "farsz" czyli nadziewanie scen wzniosłych, nawet widowisk pasyjnych, wstawkami mniej przystojnymi musi zyskać dzisiaj na wyrazistości. Czy zyskuje? Po części tak. Kiedy Guntner panuje jako reżyser nad porządkiem scenicznym (w pierwszej części widowiska) wszystko jest w porządku. Rozgrywa on bardzo dobrze swą walkę z lamentującą Wilhelminą (Wiesław Wójcik) i Sukiennikiem (Juliusz Grabowski stworzył przepiękną postać kupca iście krakowskiego, jakby wyjętego z zastępu świeckich postaci ołtarza Wita Stwosza). W części drugiej na czoło zespołu wybija się Andrzej Buszewicz w roił Sędziego, Rajmund Jarosz lepszy jest w roli Pasterza, niż Sowizdrzała, zaś rajcowie ławnicy (Henryk Majcherek i Wiesław Wójcik) powinni chyba szybciej, w tempie przyspieszonym przedstawiać swe kwestie, wyraźnie "przytwierdzone" do porządku generalnego tej części tekstu: idzie o sprawiedliwy sąd rajców, którzy są niesprawiedliwi...

Gospodarstwo scenograficzne "Pathelina" przejrzyste, funkcjonalne, lepiej chyba będzie "grało swoją rolę" to naturalnej scenerii zabytków krakowskich. Na razie możemy powiedzieć, że "Dni Krakowa" zostały w tym roku rzeczywiście wzbogacone interesującym widowiskiem, które zyska jeszcze pod piórem innego sprawozdawcy obszerne sprawozdanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji