"Polityka" musi dojrzeć
"Polityka" w reż. Szczepana Szczykny na Scenie u Aktorów Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie. Pisze Tadeusz Piersiak w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.
Komedia retro "Polityka" pokazana premierowo w sobotę w Teatrze im. Mickiewicza najwyraźniej potrzebuje czasu, żeby dojrzeć.
Satyryczny tekst Włodzimierza Perzyńskiego dotyczy rzeczywistości roku 1919, ale bardzo aktualnie przekłada się na dzisiaj. Politycy mający pełne usta słów: Bóg, Honor, Ojczyzna, okazują się ludźmi bardzo małymi. Minister to niedawny urzędnik średniej rangi w cukrowni, pogardzany z racji wrodzonej głupoty (widać, że odtwórca tej roli, Robert Rutkowski, czerpał wzory z telewizji). Jego sekretarka trzęsąca ministerium (Iwona Chołuj) jeszcze nie oduczyła się mówić "panienko" do swojej chlebodawczyni, która zatrudniała ją jako służącą. Przemysłowiec narzeka, że rosyjscy i niemieccy zaborcy brali miej niż rodacy...
W drugim akcie publiczność bawiła się znakomicie. Gorzej jest z pierwszym, któremu brakowało tempa. Może ten i inne niedostatki przedstawienia wyniknęły z nikłego budżetu i tak wyproszonego przez aktorów u różnych sponsorów. Bo "Polityka" powstała w ramach tzw. Sceny Aktorów - poza budżetem teatru. Twórcy liczą, że ich realizację kupi w następnym sezonie Teatr im. Mickiewicza pod nową dyrekcją. Tym bardziej że Piotr Machalica (od 1 lipca dyrektor artystyczny) oglądał premierę. - Trzeba by spektakl doszlifować - powiedział, nie chcąc niczego deklarować.