Artykuły

Warszawa. List Kaliny Zalewskiej ws. dialogu między ludźmi teatru a MKDiN

Warto rozmawiać, czyli głos w dyskusji przed konkursem na dyrektora Instytutu Teatralnego.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpisało konkurs na dyrektora Instytutu Teatralnego, do którego może przystąpić każdy, kto przedstawi własny pomysł na działalność tej instytucji, w tym także jego aktualna dyrektorka Dorota Buchwald (wbrew niektórym enuncjacjom prasowym, dającym do zrozumienia, że nie powinna tego robić). Zanim jednak dojdzie do konkursu dobrze byłoby porozmawiać, czyli doprowadzić do tego, co powinno otworzyć kadencję każdego ministra kultury - do rozmowy tego ministra ze środowiskiem, którym kieruje.

Niestety w dziedzinie teatru rządy Piotra Glińskiego rozpoczęły się od potyczki ministra z Krzysztofem Mieszkowskim, dyrektorem wrocławskiego Polskiego, wówczas już politykiem opozycyjnej partii, i wejściem w otwarty konflikt, co taką rozmowę uniemożliwiło, a potem już nigdy do niej nie doszło. Tymczasem była ona i jest nadal potrzebna. Kto wie, czy nie jest to ostatni moment, w którym może jeszcze dojść do dialogu między ministerialną władzą i środowiskiem teatralnym. Dlaczego nie spróbować tej drogi, która przecież nikogo do niczego nie zobowiązuje, jest natomiast szansą na - choćby częściowe tylko i niedoskonałe, ale - porozumienie?

Obie strony są przecież taką rozmową zainteresowane. Środowisko ma pewne postulaty, które w toku takiej rozmowy mogą zostać wyartykułowane, poparte argumentami. Chce porozumienia, choćby ze względu na los rozmaitych instytucji kultury. Ministerstwo z kolei, bez kontaktu ze środowiskiem, nie może tak naprawdę sprawować realnej władzy. Może przeprowadzać konkursy, wydawać rozporządzenia, wzmacniać muzealnictwo, ale nie wywiera wpływu na tę część kultury, na której zapewne najbardziej mu zależy. Rozmowa - bardziej skutecznie niż typowo urzędowe formy porozumiewania się - stwarza szanse na przełamanie narosłych barier. Wyrosły one wskutek wzajemnych uprzedzeń, śmiało wyrażanych radykalnych ocen, wzmocnionych jeszcze przez media, być może jednak obu stronom jest bliżej do siebie niż to się teraz, po obu stronach barykady, wydaje. Zależy nam przecież wszystkim na kulturze, która jest niezbywalnym dobrem. Gdyby spisać chociażby protokół rozbieżności - miałby on kapitalne znaczenie dla dalszego dialogu.

Zbliżyć nas do tego miały debaty w Belwederze. Niestety podczas debaty poświęconej scenie odbył się tam sąd nad współczesnym teatrem. Być może stało się tak w polemicznym zapale, w którym dyskutanci chcieli wyrazić swoje osobiste przekonania, ale z pewnością nie zainicjowało porozumienia. Jednak i środowisko nie jest bez winy, od początku kadencji ministra wyłącznie negując jego działania w duchu totalnej opozycji.

Ufając w otwartość ministerstwa, zaświadczoną już w odpowiedzi na środowiskowy list poparcia dla Doroty Buchwald - mając też na względzie obchodzone właśnie Święto Niepodległości, z którego wyciągam refleksję o potrzebie porozumienia ponad podziałami, bo tylko wtedy odnosimy pełne zwycięstwo - chciałabym zgłosić propozycję rozmowy ministra z przedstawicielami środowiska, jeszcze przed mającym się odbyć konkursem. Mogłaby ona odmrozić wzajemne relacje, a może wówczas obie strony ujrzałyby rzeczy w innym świetle.

Kalina Zalewska

zastępczyni redaktora naczelnego miesięcznika "Teatr"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji