Artykuły

Reflektorem po scenach

Po doświadczeniach weneckich ze "Sługą dwóch panów" Skuszanka wróciła do współczesnego ukształtowania komedii del'arte. Tym razem sięgnęła do klasyki jugosłowiańskiej i wystawiła "Dundo Maroje" Drzicia. Próba ożywienia starego, ale wątłego schematu o sprytnym słudze, ojcu-skąpcu i synu-hołyszu polega nie na swobodnej inwencji aktorskiej, ale na z góry przemyślanych, zabawnych z resztą (choć zbyt licznych) pomysłach inscenizacyjnych, które walnie wspiera scenografia Pożakowskiej. Przedstawienie ładne, ale brak mu świeżości i rozmachu. Nie można jednak lekceważyć tej współczesnej propozycji stylu gry komedii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji