Artykuły

Bydgoszcz. Leonard Pietraszak honorowym obywatelem

Wybitny aktor Leonard Pietraszak zostanie honorowym obywatelem Bydgoszczy. Decyzję przez aklamację podjęli bydgoscy radni.

Leonard Pietraszak [na zdjęciu] to człowiek, który do legendy polskiego kina przeszedł dzięki genialnym kreacjom Gustawa Kramera w "Vabanku" i "Vabanku II", pułkownika Krzysztofa Dowgirda w "Czarnych chmurach" czy lekarza Karola w "Czterdziestolatku". To on w "Stawce większej niż życie" wypowiedział kultowe zdanie: "Najlepsze kasztany rosną na placu Pigalle", a mało brakowało, żeby zagrał i samego Hansa Klossa.Wybitny aktor teatralny. Świetnych ról kinowych i telewizyjnych miał więcej, przez ponad 30 lat związany z warszawskim Teatrem Ateneum.

Bydgoszczanin z krwi i kości

- Urodziłem się i wychowałem 20 minut drogi pieszo stąd, przy ul. Gdańskiej, w domu pod numerem 95 - mówił, odbierając w Filharmonii Pomorskiej medal prezydenta Bydgoszczy. - Ojciec był żołnierzem, w czasie wojny walczył na Zachodzie, więc po powrocie do miasta byliśmy traktowani jak wrogowie, nie wróciliśmy już do ukochanej kamienicy. Po wojnie mieszkaliśmy przy ul. Grunwaldzkiej, tam zrodziła się moja pasja do boksu, i trudno się dziwić, skoro naszym sąsiadem był legendarny Feliks "Papa" Stamm. Kariery wielkiej w ringu nie zrobiłem, ale nabrałem charakteru. Podstawówka - im. Jana Matejki, liceum - Adama Mickiewicza, spacery po Wyspie Młyńskiej, Kanał Bydgoski, Muzeum Wyczółkowskiego. Miłość do sztuki, która nigdy się nie wypaliła. I pierwsza praca, w bydgoskim Ruchu, gdzie byłem instruktorem ds. prenumeraty prasy zakładowej. Doprowadziła mnie do aktorstwa, miała jedną wielką zaletę: mnóstwo wolnego czasu po południu. Z nudów zgłosiłem się na zajęcia ogniska teatralnego. Tam wychowawcy zachęcili mnie, żebym zdawał do szkoły aktorskiej w Łodzi. Po studiach już nie wróciłem do Bydgoszczy, ale im jestem starszy, tym chętniej wracam, nie tylko myślami. Mojemu rodzinnemu miastu oferowaliśmy wraz małżonką kolekcję malarstwa zbieraną przez kilkadziesiąt lat. Przez to, w jakiś sposób, zostaniemy już tu na zawsze - opowiadał.

"Przyjmę ten honor"

W 2012 opowiadał w "Wyborczej", gdzie wybiera się przy każdej wizycie w rodzinnym mieście. - Zawsze jadę na Cmentarz Starofarny na grób matki. Zaglądam też w stare kąty, lubię pochodzić po mieście. Zwłaszcza nad Kanałem Bydgoskim w okolicach śluz. Każda z nich to dla mnie jakaś historia, bo w ich pobliżu chodziłem do szkół. Najpierw do podstawówki im. Matejki, potem do gimnazjum im. Mickiewicza. No i Wyspa Młyńska - gdy tylko znajdę czas, idę tam pospacerować - mówił.

Aktor jest znanym kolekcjonerem malarstwa. - To też zaczęło się w Bydgoszczy. Często robiłem sobie wycieczki do muzeum. Teraz jestem ogromnie wdzięczny Wyczółkowskiemu. W młodości to jego twórczość rozbudziła we mnie zainteresowanie malarstwem, chyba najbardziej lubiłem jego "Wiosnę w Gościeradzu". Zresztą Gościeradz raz po raz także pojawia się na mojej trasie, gdy wracam w te strony. Wtedy idę na grób Wyczółkowskiego. Wie pani, gdy TVN chciał, żebym był bohaterem cyklu "Kulisy sławy", postawiłem warunek, że muszą kręcić w Bydgoszczy i że będzie wizyta w muzeum.

Leonard Pietraszak w rozmowie z radnym Kazimierzem Drozdem zgodził się przyjąć honorowy tytuł. - Usłyszałem, że dawno nikt nie sprawił mu takiej przyjemności - mówi Drozd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji