Artykuły

Wiejski odlot

"Chłopi" wg Władysława Reymonta w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego z Teatru Powszechnego w Warszawie na XLIII Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Żywa". Pisze Magda Mielke w Teatrze dla Was.

Krzysztof Garbaczewski dokonując inscenizacji "Chłopów" Władysława Reymonta, o dziwo, nie odrzuca pierwowzoru, momentami wręcz wiernie się go trzymając. Wydobywa przy tym wiele nowych sensów i umieszcza wielką, młodopolską prozę w kontekście współczesnego dyskursu społeczno-feministyczno-ekologicznego.

Choć w przypadku twórczości Krzysztofa Garbaczewskiego spodziewać się było można, że potraktuje on "Chłopów" jako pretekst do diagnozowania współczesnej sytuacji Polski, to reżyser jak zwykle zaskakuje. Spektakl bardziej niż polityczny manifest pt. "Każdy z nas z chłopa się narodził" wyraża tęsknotę za pierwotną, nieprzeobrażoną naturą, ale nie tylko, bo akcenty na scenie nieustannie się zmieniają. Raz jest to badanie relacji pomiędzy jednostką a społecznością, w której żyje - obserwacja wykluczania i pogardzania innością, gdzie dla odmieńców nie ma miejsca. W tym kontekście istotna zdaje się rola i pozycja kobiety w patriarchalnym systemie, a szczególnie przepełniony przemocą język używany w stosunku do nich. Innym razem zmierza ku diagnozie dzisiejszego społeczeństwa w odniesieniu do korzeni. Zahacza o temat antysemityzmu. Znalazło się też miejsce dla fragmentów etnograficznych wykładów, rekonstrukcji ludowych tańców i czytania opisów przyrody. Co ważne, reżyserowi udało się także dostarczyć wzruszeń za sprawą wątku tragicznej miłości.

Sceniczny mikrokosmos jest kosmosem dosłownym, bowiem Garbaczewski we współpracy z Janem Strumiłło, Robertem Mleczką, Sławomirem Blaszewskim, Janem Duszyńskim i Bartoszem Nalazką stworzył sieć oryginalnych rozwiązań. To obraz science fiction - chłopi zamieszkują domostwa zbudowane z metalowych rurek, początkowo przypominają kosmitów - ubrani są w białe kombinezony, a ich twarze zasłaniają naciągnięte na głowy pończochy. Tym razem jednak reżyser nie ukrywa swoich aktorów za ekranem, choć i tego tutaj nie zabrakło. Podobnie jak oka kamery, multiplikującego obrazy świata przedstawionego. Garbaczewski zachował jednak fabułę i postaci.

W "Chłopach" to właśnie zespołowość pracy aktorów Teatru Powszechnego wybrzmiewa najgłośniej. Energiczne, ironiczne, parodystyczne aktorstwo broni szalonej wizji reżysera. Od pierwszej sceny, w której parodiują podniosłe badania laboratoryjne, szydząc z założeń Jerzego Grotowskiego i Teatru Źródeł, tworzą właściwie jeden, splątany organizm.

Podobnie jak obszerne dzieło literackie, tak i spektakl nie umknął przed zbędnymi dłużyznami. Szczególnie źle wypadają sceny, w których aktorzy biorą do rąk książkę i czytają opisy przyrody. Kilkuminutowa lektura, serwowana beznamiętnym tonem rozbija napięcie scen zbiorowych. Scen, które pokazują, że wiejski żywioł jest dla nas jednocześnie bardzo bliski i daleki. Wszystko to, co widzimy, skądś znamy. Okrutna wiejska społeczność nie jest niczym nowym, oszustwo i wyzysk rządzące tym światem stanowią i dziś chleb powszedni, podobnie jak i wojna wszystkich ze wszystkimi. Dowcipne to i celne zarazem. Jednak bohaterowie w kosmicznych wydaniach i w otoczeniu takiej scenografii dystansują widzów od bliskości tego świata.

Garbaczewski uczynił z "Chłopów" niepoprawnie śmieszną opowieść. Oszalała Kura w wykonaniu Klary Bielawki czy zaginiona Krowa Andrzeja Kłaka bawią do łez. Również Świnia w postaci sześciokołowego robota rozładowuje gęstą atmosferę. Takich groteskowych scen jest wiele, choćby dojenie Krowy, stanowiące pretekst do erotycznej ekstazy Jagny czy odrąbywanie Antkowi ręki. Pod warstwą gromkiego śmiechu kryje się jednak smutna konstatacja, że dyskryminacja jest koniecznym losem odmieńca, a solidarność hermetycznej społeczności spowija krew nienawiści. Jagna, jako nieuświadomiona buntowniczka nie zostaje potępiona przez mężczyzn, lecz przez kobiety, które sprawują nad nią sąd rzucając klątwy i zasypując pod ziemią. Śmiejemy się, lecz czy nie jest to śmiech z nas samych?

Magda Mielke - absolwentka Dziennikarstwa i studentka Filmoznawstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Recenzentka filmowa i teatralna, miłośniczka współczesnej literatury.

Spektakl zaprezentowany został 6 kwietnia 2018 roku podczas 43. Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Żywa"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji