Artykuły

Deszcz premier

I to jakich premier! Wystarczy wymienić nazwiska autorów: Erenburg, Szaniawski, Shaw, Broszkiewicz. A w dodatku 50 procent to - prapremiery. Oto na 4 nowe sztuki, jakie ukażą się w grudniu na scenach krakowskich teatrów, dwie będą prapremierami: "Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca" w nowohuckim Teatrze Ludowym i "Skandal w Hellbergu" - nagrodzona na krakowskim konkursie dramaturgicznym sztuka Jerzego Broszkiewicza (sceniczny kształt nada jej w Teatrze Starym warszawski reżyser, Jerzy Kreczmar).

"Lejzorka" ujrzymy już dzisiaj. Znakomitą powieść Ilji Erenburga z lat dwudziestych zaadaptował na scenę Jerzy Krasowski, który również przygotował spektakl inscenizacyjnie i reżysersko. Będzie to już trzecia dokonana przez niego przeróbka dzieła powieściowego dla potrzeb teatru (po "Myszach i ludziach" i "Generale Barczu"), a zarazem 36 przedstawienie nowohuckiej sceny, w dodatku przedstawienie jubileuszowe bo wystartuje z nim teatr na 6-lecie swego istnienia.

Oto co mówi twórca nowego spektaklu Teatru Ludowego, J. Krasowski:

- Wielki ładunek humanizmu, jaki tkwi w tekście "Lejzorka", nie dawał nam w teatrze spokoju; opracowałem go na scenę. Wydaje mi się, że przedstawienie to jest wyraźną kotynuantą dotychczasowej Unii naszego teatru - mówienia o sprawach ludzkich, o sprawach najważniejszych dla człowieka. Oczywiście w przedstawieniu nic tyle interesuje nas małomiasteczkowy koloryt. Homla czy akcenty żydowskie samej postaci Lejzorka - co problemy ogólnoludzkie. Przygody Lejzorka to przygody szarego człowieka, którego nie zauważa się w życiu, a w którym - jeśli przyjrzeć mumie bliżej - można odkryć olbrzymie bogactwo wewnętrzne, tak w zakresie przeżyć uczuciowych jak intelektualnych. Lejzorek przewędrował całą Europą, przyglądając się jak w różnych krajach żyją ludzie, jakie mają - według jego określenia - własne "swoiste boksy". Te obserwacje i doświadczenia każą mu podsumować swoje życie; i myślę, że to podsumowanie dotyczy nie tylko Lejzorka Rojtszwańca. Powinno ono nasunąć wiele myśli i refleksji na temat życia człowieka w ogóle. I życia ludzi w konkretnych warunkach społecznych.

A już nazajutrz po (nowohuckiej prapremierze premiera w Teatrze im. Słowackiego na jego małej scenie przy ul. Filipa. I Tym razem dawno nie grany w Krakowie (od inscenizacji "Dwu teatrów" w 1957 r.) Jerzy Szaniawski: "Kowal, pieniądze i gwiazdy". Przedstawienie to będzie również jubileuszowe, gdyż występujący w tytułowej roli Kowala Tadeusz Burnatowicz właśnie w ramach tego spektaklu obchodzić będzie w połowie grudnia jubileusz 40-lecia pracy artystycznej. Będzie "Kowal" ponadto interesujący jako debiut reżyserski znanego nam z tej sceny Mariana Szczerskiego. Szczerski wielokrotnie próbował już sztuki reżyserskiej - jako asystent reżysera. Spektakl sztuki Szaniawskiego jest jego warsztatem reżyserskim.

Pytanie skierowania do młodego reżyseria brzmi: - Dlaczego wybrał Pan właśnie Szaniawskiego na swój debiut?

- Pragnąłem realizować którąś ze sztuk Szaniawskiego z dwóch względów. Twórczością tego pisarza jest mi od dawna bliska - na ten temat przygotowywałem pracę magisterską. A poza tym uważam twórczość tę za bardzo interesującą, bardzo teatralną. Przez tyle lat "siedziałem" w Szaniawskim, że przy pracy nad "Kowalem" wiedziałem - jak mi się wydaje - dobrze i czego chce w tej sztuce autor, i czego ja sam chcę jako reżyser. Toteż mimo, że sztuka jest dość skomplikowana, że opiera się na podtekstach, których wygranie jest dopiero zadaniem teatru, nie nastręczyła mi ona problemów nie do pokonania.

Grudniowe premiery w krakowskich teatrach zamknie wydarzenie nie lada: "Mutter Courage" Bertolda Brechta w realizacji Lidii Zamkow- Słomczyńskiej, z Lidią Zamkow-Słomczyńską w roli tytułowej. Doszły nas już słuchy, że artystka nią zamierza pójść w ślady brechtowskiej inscenizacji tej sztuki - pamiętnej z wizyty Berliner Ensemble w Krakowie (z Heleną Weigel jako Mutter Courage). Rozmowa z krakowską Mutter Courage potwierdza to w pełni.

- Generalnie odchodzę od koncepcji brechtowskiego spektaklu.

Odchodzę generalnie w sensie spojrzenia na tę sztukę, na jej problematykę. "Mutter Courage", stworzona przez Niemca, polemizuje 3 narodem, który prowadzi wojny zaborcze; nasza inscenizacja będzie polemizować z narodem, który w całym okresie swych dziejów bronił się, który w czasie wojen marzył nie o wygraniu, lecz o przetrwaniu. Inny naród, inny teren, inny stosunek do historii, do wojny, wreszcie inne okoliczności, inne tło aktualnej sytuacji - wszystko to warunkuje nowe, własne potraktowanie tematu. Oczywiście nie temat historyczny jest tu ważny. Nie autentyczna wojna 30-letnia, nie wojna światowa, przeciw której protestem była sztuka Brechta, ale każda wojna zagrażająca światu i ludzkości. Każda wojna-upiór, wojna irracjonalna, która przekreśla życie jednego pokolenia - także nowoczesna wojna atomowa, która może trwać nie 30 lat, lecz 30 sekund.

Tak, żadna z grudniowych premier teatralnych nie będzie pozycją rozrywkową. Czeka nas teatralna porcja poważnych, niekiedy wręcz ponurych przeżyć. Ale na pewno przeżyć dających mnóstwo materiału do wzruszeń i głębokich przemyśleń. I na pewno - przeżyć wielce interesujących.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji