Bunt w gombrowiczowskim stylu
Spektakl oparty na motywach opowiadania Witolda Gombrowicza "Pamiętnik Stefana Czarnieckiego" przygotował Piotr Cieślak z zespołem. Tekst ważny w latach 30. XX wieku, pisany w społecznie i politycznie gorącym okresie międzywojnia, i dziś prowokuje do pytań. Czy bunt młodego człowieka uwikłanego w grzechy poprzednich pokoleń ma sens?
Stefan Czarniecki, syn polskiego szlachcica i bogatej Żydówki, dziedziczy po rodzicach najgorsze cechy - antysemickie uprzedzenia i nacjonalistyczne fobie. Wychowany w posłuszeństwie do ojca, matki, rówieśników ze szkoły, profesorów, ukochanej Jadwisi stara się do nich dopasować. Słucha piosenek o ułanach i rymowanek o Żydach. Uwięziony w pułapce oczekiwań i konformizmu zaczyna jednak powoli dojrzewać do buntu przeciwko otaczającej rzeczywistości. A jego protest wobec konwenansów, zasad, pustych idei będzie miał prawdziwie gombrowiczowski charakter. "Wałęsam się po świecie, żegluję po tej otchłani niezrozumiałych idiosynkrazji i gdziekolwiek zobaczę jakieś tajemnicze uczucie, czy to będzie cnota, czy rodzina, wiara czy ojczyzna, tam zawsze muszę popełnić jakieś łajdactwo" - powie.
Przedstawienie to efekt pracy całego zespołu: aktorów - Anny Dereszowskiej, Dominiki Kluźniak, Waldemara Barwińskiego, Krzysztofa Baumana, Macieja Makowskiego, Krzysztofa Ogłozy, Piotra Siwkiewicza, którym reżysersko pomagali Piotr Cieślak i Szymon Gaszczyński. Muzyka Macieja Makowskiego. Premiera jest częścią obchodzonego właśnie roku autora "Ferdydurke".