Artykuły

Teatr dobrej zmiany

Do tej pory nie było zbyt efektownie. Nowe dyrekcje - nie paliły się specjalnie, by robić teatr, który wprost wpisywałby się w politykę historyczną. Stawkę podbił jednak Piotr Półtorak, dyrektor białostockiego Teatru im. Węgierki, który tuż po objęciu dyrekcji głęboko schował "Biała siła, czarna pamięć" a na początku obecnego sezonu zaprosił do współpracy Jana Nowarę, by zrealizował spektakl o Jerzym Popiełuszce - pisze Piotr Morawski na blogu miesięcznika Dialog.

Do tej pory nie było zbyt efektownie. Nowe dyrekcje - we Wrocławiu, w Krakowie i w Bydgoszczy - nie paliły się specjalnie, by robić teatr, który wprost wpisywałby się w politykę historyczną ministra Glińskiego. Żadne więc "Mirandoliny" czy "Domy Bernardy A.", jakkolwiek koszmarne, nie będą tu spektaklami założycielskimi na miarę choćby znanej ze Sceny Faktu Golgoty wrocławskiej (2008), jeszcze z poprzedniego politycznego rozdania. Dochodziły słuchy - to prawda - o "Domu wschodzącego słońca" Romana Kołakowskiego z Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie, spektaklu o ubeckich katowniach i żołnierzach wyklętych.

Stawkę podbił jednak Piotr Półtorak, dyrektor białostockiego Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki, który tuż po objęciu dyrekcji w 2016 głęboko schował w repertuarze spektakl Piotra Ratajczaka Biała siła, czarna pamięć. Na początku obecnego sezonu Półtorak zaprosił do współpracy Jana Nowarę, by zrealizował spektakl o Jerzym Popiełuszce. Współautorem tekstu - obok Nowary i Janiny Żukiewicz - jest kierownik literacki białostockiego teatru i były doradca ministra Glińskiego - Konrad Szczebiot.

Popiełuszko - jak w hagiograficznym portrecie - urodził się w niedzielę. Na prowincji, ale i w centrum Europy, bo z ustaleń kartografów wynika, że Suchowola to sam środek kontynentu. Przypadek? Tyle dowiadujemy się na początek. Później są prześladowania w szkole, bo chłopak za dużo czasu spędza w kościele. Wybucha skandal, bo trzech chłopaków z jednej szkoły chce iść do seminarium. Przy czym od razu wiadomo, że wszyscy przedstawiciele władzy - od nauczycielki, przez wojskowych, po ubeków to samo zło. W czystej postaci. Przekonać o tym od początku ma wyświetlana na rozpiętej siatce winieta "Trybuny Ludu". Są oni i my, i nie ma nic pomiędzy.

Prześladowania trwają. Oprócz pałowania, jest epizod w wojsku, gdzie nad młodym klerykiem znęca się plutonowy; więzienie, przesłuchania na których prokuratorka dmucha księdzu w twarz papierosowym dymem. On sam jest w tym świecie czysty i niewinny, na urodziny daje znajomym obrazki z datą i godziną mszy w ich intencji. Jest w tym wszystkim całkiem bezwolny, popychany wydarzeniami, jak "święty idiota" ufający jedynie Bogu.

W końcu, w finale, z tyłu sceny spada do Wisły worek; zmiana świateł i widzimy leżące na stole ciało. Grający Popiełuszkę Jakub Lasota wstaje, ubiera się i schodzi do publiczności, mówiąc, byśmy byli jak orły. I że siłę czerpiemy z Jezusa Chrystusa.

Spektakl - jak wynika z informacji na stronie - powstał "z inicjatywy Zarządu Regionu Podlaskiego NSZZ Solidarność". Patronat honorowy objął metropolita białostocki, arcybiskup Tadeusz Wojda. Przedstawienie grane już było w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie (gdzie Nowara jest dyrektorem), zakontraktowane są występy w Zabrzu; w planach wyjazdy do Szczecina, Zielonej Góry, Wieliczki i Gdańska.

Być może więc dopiero teraz teatr dobrej zmiany łapie wiatr w żagle. 1 marca kolejna odsłona: w Teatrze Polskim we Wrocławiu, na Scenie na Świebodzkim, Tomasz A. Żak z tarnowskiego Teatru Nie Teraz ma dać premierę "Opowiem ci o wolności" - sztuki Wacława Holewińskiego o żołnierzach NSZ.

Data premiery nie jest chyba przypadkowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji