Artykuły

Wyrazista inscenizacja trącącego myszką tekstu

"Przebudzenie wiosny" Franka Wedekinda w reż. Kuby Kowalskiego w Teatrze Studyjnym PWSFTviT w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Drugi w tym roku akademickim spektakl dyplomowy studentów Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej to "Przebudzenie wiosny" Franka Wedekinda w reżyserii Jakuba Kowalskiego. Trącący myszką tekst zyskał na wyrazistej inscenizacji.

Reżyser ujął spektakl w autotematyczną ramę. Studenci Szkoły Filmowej rozpoczynają i kończą swoje przedstawienie dyplomowe odśpiewaniem "Gaudeamus igitur" - oni również wchodzą w dorosłość. Wedekind pisał jednak o nieco innej inicjacji. Jego skandalizująca "tragedia dziecięca" przedstawia uczniów gimnazjum, konfrontujących się z budzącą się seksualnością. W powstałym pod koniec XIX wieku tekście źródłem pierwszych podniet bohaterów są jeszcze portretowane przez malarzy Io, Leda, Galatea i śpiąca Wenus. Jak niewinnie to brzmi w dobie internetu!

Kowalskiego bardziej od przedstawienia opresyjności i mechanizmów władzy interesuje motyw walki id z superego. Oglądając "Przebudzenie wiosny", widz uświadamia sobie, jak strasznym okresem jest czas dojrzewania, w którym sny o prokreacji przeplatają się z rojeniem o galaretce owocowej, a każda porażka urasta do rangi dramatu.

Spektakl rozpoczyna się od segregacji płciowej: panie na prawo, panowie na lewo. Terium non datur, więc osoby interpłciowe musiałyby chyba stanąć pośrodku. Scenografia Agaty Skwarczyńskiej przenosi akcję w przestrzeń symboliczną. Rozłożone na podłodze sieci i zwieszające się z sufitu liny ułatwiają akcentowanie biologiczności, niekiedy wręcz zwierzęcości. Pierwotność i związek z rytuałem realizowane są też w sferze audialnej (muzyka - Radek Duda), w której natura sprytnie splata się z kulturą (małpie pohukiwania przechodzą płynnie w syreni śpiew). Fizyczność podkreślana jest przez motywy sportowe również w kostiumach. W kolorystyce dominuje kojarząca się z krwią czerwień.

Siła dekoracji tkwi w ich prostocie i asocjacyjnej produktywności. Umowność przekłada się też na mobilność - a to cenna cecha, bo spektakl podróżuje. Już zdobył nagrody na Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych w Maroku.

Nierówne role

Są w "Przebudzeniu wiosny" dłużyzny, z których można było zrezygnować. Nierówno rozdane zostały role - spektakl (dyplomowy!) umożliwia zaprezentowanie się czworgu młodych aktorów. Przedstawienie kradną Anna Biernacik (m.in. jako Ilsa), Jakub Zając (histeryczny Maurycy), Karolina Bruchnicka (uwodzicielska Wendla, doceniona w Maroku) i wyrazisty Jakub Gola. Jeszcze o nich usłyszymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji