Artykuły

Kronika Antytelewizyjna

PONIEDZIAŁEK

W zakończeniu "Kandyda" bohaterowie jedzą kandyzowane owoce i pistacje a bohater powiada, że "trzeba uprawiać nasz ogródek". W zakończeniu telewizyjnego "Kandyda" wszyscy jedzą jabłka-malinówki. Otóż prawdziwy "Kandyd" tak się ma w smaku do telewizyjnej przeróbki, jak te pistacje do robaczywych jabłuszek. Niżej podpisana szczególnie lubi Wolterowską powiastkę i dlatego szczególny ma żal do realizatorów spektaklu. Nie było w nim cienia autentycznego dystansu do wydarzeń, ni cienia Wolterowskiej ironii, mądrości i wyobraźni. Pewnie, trudno w krótkim przedstawieniu przekazać całego "Kandyda" - ale jak smutno nam było, kiedy zrezygnowano z opowieści córki papieża Urbana i księżniczki Palestyny o wycinaniu jednego pośladka, kiedy nie znalazło się miejsca dla znakomitych dialogów i błyskotliwych ripost, kiedy zniknęły dzieje sześciu nieszczęśliwych królów, a filozof Pangloss nigdy nie nabawił się francuskiej choroby od Pakity. Starannie również usunięto z przedstawienia wszelkie dwuznaczności, brat Kunegundy nie był przyłapany nago z młodym muzułmaninem, margrabina w Paryżu nie obdarza Kandyda łaska mi zaraz pierwszej nocy i Pakita nie trudni się tzw. nierządem.

Po tym nudnawym i długachnym spektaklu nikt kto "Kandyda" nie przeczytał przedtem, nie sięgnie już do tekstu.

WTOREK

Radziecki film "Jutro na orbitę" wyprodukowano w 1961 r. Jest to opowieść o przygotowaniach kosmonautów do lotów. Żeby go zrealizować trzeba było wtedy stosować zdjęcia trickowe. W roku 1964 za rzecz ekscytującą lecz mniej więcej normalną uważamy już bezpośrednie transmisje telewizyjni z Kosmosu!

ŚRODA

Oglądacze dziękują telewizji. Będziemy mieli nareszcie kurs języków obcych. Nie będziemy już zazdrościć rolnikom, sadownikom i mechanikom, dla których tyle było miejsca w programie. A propos: nowy, uroczy tytuł ubiegłotygodniowego Kursu Rolniczego brzmi: "Dój i postępowanie z mlekiem".

CZWARTEK

Nie bójmy się reklamy! To nie znaczy, żeby zaraz "Hamleta" miała nam przerywać pochwała żyletek albo "Dziennik" oda do najlepszych lodówek - lecz Pani Telewizja znalazła ostatnio szczęśliwą formułę dla reklamowania sprzętów, towarów, usług i sklepów. Formuła ta polega na pewnym zmrużeniu oka w stronę widza, na dystansie do opiewanej usługi. Filmiki "Tele-reklamy" są króciutkie lecz mają zabawne scenariusze a realizuje się je przy pomocy głosów dobrych aktorów. Jedynie PZU strasznie jakoś ponuro wypada - reklama Zakładu zaczyna się od słów: "Wszyscy ulegamy nieszczęśliwym wypadkom"...

PIĄTEK

Dlaczego "Odwety" mniej się dziś sprawdzają, dlaczego "Niemcy" byli i są wielką pozycją w dorobku naszej dramaturgii a do pierwszej powojennej sztuki Kruczkowskiego mamy jednak krytyczny stosunek? Przecież to sztuka mądrą i głęboko tkwiąca w określonym nurcie literackim i ideowym, a dzieje Julka stanowią jakby uzupełnienie historii Maćka Chełmickiego z "Popiołu i diamentu", "Kolumbów" Bratnego, czy nie dawno prezentowanych "Braci" Wróbla.

Rzecz może w tym, że Kruczkowski zaostrzył problem aż do granic sztuczności, skoro do dramatu politycznego podziału narodu dodał dramat rodzinny, skoro przeciwieństwa postaw ideowych pokrywają się ze zrozumiała niechęcią osobistą, skoro przeciwnik polityczny jest również tym, który ongi uwiódł żonę swemu adwersarzowi, zaś syn podnosi broń na ojca. Ponadto, Okulicz jest zbyt jednostronny; zbyt deklaratywnie "czarny", zbyt nieludzki abyśmy rozumieli go dziś - dziś gdy racje Okuliczów dawno zostały w świadomości społeczeństwa dokumentnie przekreślone.

SOBOTA

Krzysztof Teodor Toeplitz uparł się w audycji "Na wielkim ekranie" żeby nam zniszczyć legendę westernu. Nie pozostawił ni cienia złudzeń! Wykazał czarno na białym (przepraszam - ze względu na jakość obrazu raczej "na szarym"...) że poszczególni historyczni bohaterowie westernów byli w rzeczywistości albo tchórzami albo łobuzami, albo draniami, że nie umieli wcale strzelać i że ich życie prywatne przedstawiało wiele do życzenia.

A co się stanie, kiedy zdenerwowany "Duży Ekran" odpowie "Małemu Ekranowi" tym samym i zajmie się życiem prywatnym Dra Kildare'a, Zorra, Świętego?

NIEDZIELA

W niedzielę dokonałam następującego obliczenia: na około 46 godzin tygodniowego programu telewizyjnego, udział Łodzi wynosił 20 minut, we wtorek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji