Artykuły

"Historię traktujemy umownie, nie chcemy laurki". Spektakl o Tadeuszu Kościuszce

- Kiedy poruszyliśmy wątek opowiadający o antyrasistowskich poglądach Tadeusza Kościuszki, historia rozszerzyła się o współczesny kontekst odżywających nacjonalizmów - Teo Dumski opowiada o spektaklu "Don K.", który będzie miał premierę 2 grudnia w Muzeum Narodowym. Rozmowa Magdy Piekarskiej w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Magda Piekarska: Skąd pomysł, żeby w zaawansowanym technologicznie teatrze opowiadać o Tadeuszu Kościuszce?

Teo Dumski*: - Propozycja wyszła z Muzeum Narodowego, spektakl jest naszą koprodukcją z tą instytucją.

Przyznam, że kiedy po raz pierwszy o tym usłyszałem, pomyślałem: będzie trudno.

Zadałem sobie pytanie, jak przedstawić postać bohatera, która jest dziś niemal relikwią, czasem kartą przetargową, elementem rozgrywek, także politycznych, tak, żeby nakreślić jej sprawiedliwy, prawdziwy, a jednocześnie satysfakcjonujący nas artystycznie portret.

I żeby nie był laurką.

- Tego z pewnością nie chcieliśmy. Nie interesował też nas teatr dokumentalny. Historię traktujemy umownie, jest mnóstwo specjalistów, którzy znają się na tym lepiej, nie chcemy wchodzić w ich buty. O wiele bardziej interesujący wydał mi się pejzaż wewnętrzny Kościuszki i odpowiedź na pytanie, czy ten wielki człowiek nie był niekiedy mały w środku.

Mały, czyli?

- Może trochę połamany, opętany przez chore ambicje, oczekiwania innych, może niedojrzały? Próbuję przejrzeć psychologicznie i emocjonalnie ikonę, jaką się stał, i znaleźć w niej człowieka. Założyłem, że skoro postać matki jest czarną dziurą w jego życiorysie, jej głos musi się pojawić jako istotny element spektaklu. Za ten wątek odpowiada główny motyw jednego z utworów Patrycji Obary, który w epicki sposób wyraża lęk małego dziecka. Zadaję też pytanie, czym jest archetyp bohaterstwa. I czy nie jest tak, że każdy może zostać uznany za bohatera, tyle że nie wiadomo, czy nim jest naprawdę. Niewątpliwie bohaterów są tysiące, choć nie wszystkich umieszczamy w panteonach.

Polubił pan Kościuszkę czy wciąż się z nim boksuje?

- Jako z archetypem długo się z nim boksowałem. Do momentu, kiedy zobaczyłem, że jego czyny są świadectwem ambicji, porażek, snów o potędze, lęków, sukcesów, wiary, czyli wszystkiego, co i mnie jest bliskie.

Że ma w sobie taki sztorm, jaki jest udziałem większości z nas. Jego samotność jest dojmująca.

Kiedy to zrozumiałem, zdałem sobie sprawę, że nie da się opowiadać o Kościuszce w wielkoobsadowym spektaklu. Zdecydowałem się pokazać samotnego bohatera w wielkiej przestrzeni Muzeum Narodowego. Zwykle jako reżyser staram się nie wchodzić na scenę, tym razem przekazałem stery zespołowi, a ja rzucam się w wir spektaklu, jak Kościuszko w wir historii. Towarzyszy mi jedna aktorka, Magdalena Górnicka-Jottard. A sąd nad Kościuszką, jak nad całym spektaklem, oddaję widzom.

A czy współczesny kontekst - z polityką historyczną, wizjami kultury narodowej - wpłynął na spektakl?

- Na początku wydawało mi się, że nie będzie to miało znaczenia. Zwykle nie sięgam po aktualności i publicystykę. Kiedy jednak doszliśmy do wątku opowiadającego o antyrasistowskich poglądach Kościuszki, ta historia sama rozszerzyła się na współczesny kontekst. Dotyczący świata z rasistowskimi hasłami, odżywającym nacjonalizmem, kłopotami z akceptacją wszystkich kolorów ludzkiej tęczy. To się wydaje tym bardziej dojmujące, że jestem przekonany, że dla Kościuszki sprawa polska była często mniej ważna niż wolność całej ludzkości.

Jaką rolę w tej opowieści odgrywają nowe technologie?

- W spektaklu pojawi się rysowana na żywo scenografia, która poszerza rzeczywistość muzeum. Za każdą kropkę, kreskę, światło odpowiada tu ręka artysty Sebastiana Siepietowskiego, którego działania współgrają z aktorem. Hol Muzeum Narodowego świetnie się do tego nadaje, ale przyznam, że w wyborze tej przestrzeni ogromną rolę odegrała też jej akustyka, która często muzyków odstrasza. Siedmiosekundowy pogłos daje kompozycjom Jacka Tuńczyka Fedorowicza niezwykłą przestrzeń.

*Teo Dumski - aktor, reżyser; członek zespołu Cloud Theatre, nominowanego do Wrocławskiej Nagrody Teatralnej; spektakl "Don K." będzie można zobaczyć 2 grudnia o godz. 19 i 21 oraz 4 grudnia o godz. 17.30 w holu Muzeum Narodowego we Wrocławiu; bilety 30 zł (normalne) i 20 zł (ulgowe)

Fot. Tobiasz Papuczys/mat. teatru

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji