Artykuły

Chłód

"Twórcy obrazów" Pera Olova Enquista w reż. Artura Urbańskiego w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.

Per Olov Enquist w swoich dramatach korzysta z biografii wielkich Skandynawów. W "Nocy trybad" rozprawił się z Augustem Strindbergiem, jego geniuszem i ludzką natrętnością. "Z życia glist" to neurotyczny portret Jana Christiana Andersena. Zaś Selma Lagerlöf pojawia się w dramacie zatytułowanym "Twórcy obrazów", który w Teatrze Narodowym wziął na warsztat Artur Urbański. Taki wybór repertuarowy jest absolutnie uzasadniony, kiedy w zespole posiada się aktorkę tej klasy, co Anna Seniuk. Okazało się jednak, że reżyser chyba zadania aktorce nie ułatwił. Zamknął ją w dość sztywnej, majestatycznej i dostojnej formie, która zdaje się być dla tej doświadczonej artystki przeszkodą trudną do pokonania. Dlatego zapewne monologi noblistki skądinąd mówione na ogromnym i naprawdę imponującym skupieniu, brzmią ostatecznie bez tej siły, która przy uwolnieniu aktorskiej ekspresji mogłaby zaistnieć bardziej przejmująco i dramatycznie. W interpretacji Seniuk jest spora doza intrygującej tajemnicy, i to nie tylko dlatego, że nie chce zdradzać sekretów samego aktu twórczego, ale pewna oschłość tych wyznań staje się na dłuższą metę dość monotonna. Ale to pewnie nie jest najważniejszy powód tego, że trudno uznać najnowszą premierę narodowej sceny za pełny sukces zarówno inscenizacyjny, jak i aktorski.

W "Twórcach obrazów" obok autorki "Cudownej podróży" pojawiają się jeszcze trzy postaci: reżyser Victor Sjöström (Piotr Grabowski), jego operator Juliusz Jaezon (Marcin Przybylski) i Tora Teje, młoda aktorka, kochanka pierwszego, która w przyszłości zrobi karierę na szwedzkiej scenie narodowej. Enquist doprowadza do ich spotkania około roku 1920, a ma ono miejsce w studio filmowym, gdzie mają po raz pierwszy wspólne obejrzeć część nakręconych zdjęć do "Woźnicy śmierci". Projekcje oczywiście się pojawiają, w końcu przecież chodzi o korelację między literaturą a ekranem, choć nie widzimy wtedy twarzy aktorów, ale to przede wszystkim długie rozmowy bohaterów są najważniejsze, głównie te prowadzone przez Selmę i Torę - ich pełne udręki, cierpień i brudów życia dramaty zawodowe czy rodzinne, sięgające jeszcze dzieciństwa i młodości. Dlatego najwięcej zależy od tego, jaką relację i diapazon namiętności uda się zbudować na scenie między dwiema różnymi kobietami, z których dla jednej, tej pełnej godności, pisanie ma być ekspiacją za poniesione klęski i krzywdy, dla drugiej, młodej, nieznośnej, przebojowej i pyskatej, smak prawdziwego teatru nie jest już obcy, mówi bez pardonu o tym, że zdobycie roli w teatrze zależy wyłącznie od łóżkowych kontaktów z dyrektorem czy reżyserem. I tej rozwibrowanej emocjami relacji najbardziej brakuje w spektaklu Urbańskiego. Marta Wągrocka jako Tora zaczyna obiecująco, jednak nie starcza jej środków wyrazu na utrzymanie napięcia postaci podczas całego przedstawienia. Co i rusz temperament aktorski przycicha i wtedy pojawia się w postaci emocjonalna pustka, która powoduje, że trudno nam uwierzyć nawet w jej ciekawość czy pewność siebie. Najbardziej w rozmowach bohaterek w cztery oczy brakuje tego, co w końcu u Enquista jest, i co świetnie wykorzystał swego czasu Kazimierz Kutz w Teatrze Starym w Krakowie, pracując z Anną Polony i Sonią Bohosiewicz, czyli bardziej nieokiełznanych kulminacji emocjonalnych, które pozwoliłyby choćby na odrobinę wzruszenia, a nie samą obojętność. W końcu przecież dotykamy tutaj wielu osobowościowych i psychicznych problemów - pojawia się kompleks ojca alkoholika i związane z tym motywy zadośćuczynienia czy zmartwychwstania. Można odnieść wrażenie, jakby reżyser bał się mocniejszego i bardziej ostrego konstruowania ludzkich charakterów i indywidualności, jakby chciał za wszelką cenę wyjść poza Enquistową "bebechowatość", która, owszem, bywa niekiedy w teatrze nieznośna, ale przy odpowiednim jej dawkowaniu pozwala aktorom wyjść poza powierzchowność, jednowymiarowość oraz obdarować swoich bohaterów prawdziwym i skontrastowanym życiem. Szkoda, że tego właśnie w ostatecznym efekcie osiągnąć się nie udało.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji