Artykuły

Zakochany Szekspir nad Bałtykiem

"Zakochany Szekspir" Lee Halla w reż. Pawła Aignera - koprodukcja Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego i Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Was.

Teatr elżbietański dzisiaj? A po co, skoro sztuka sceniczna tak się rozwinęła - takie to oto pytanie usłyszałam niedawno. Mamy efekty specjalne, multimedia, rozwiązania sceniczne najnowszej generacji. Jednak tradycja ma się dobrze, ponieważ słuszne wydaje się przekonanie, że mimo postępu cywilizacyjnego kondycja psychofizyczna człowieka pozostaje wciąż ta sama, a zmianom podlega jedynie kostium czy otoczenie. Dlatego dawni twórcy fascynują, kuszą i wabią. Owiane delikatną tajemnicą teatry przeszłych epok, na przykład elżbietańskiej, intrygują i inspirują. W czasach Szekspira spektakle miały za zadanie przede wszystkim bawić, wzruszać, pouczać, a oprócz tego budzić mocny dreszcz emocji. Teatr był komercyjny, a sztuki teatralne powstawały z myślą o gustach szerokiej publiczności, dlatego mile widziane były przedstawienia pełne grozy, przesycone sensacją, z dreszczykiem, nasycone przy tym humorem i pełne zabawnych zwrotów akcji. Publika uwielbiała efekty specjalne: nawałnice, strzelaninę, ogień i fajerwerki, które występujący sami imitowali. Dobrzy aktorzy cieszyli się wielką sławą, publiczność doceniała dbałość o dykcję, wypracowaną grę aktorską i tekst dramatu. Wykorzystywano też kostiumy, rekompensujące często brak dekoracji oraz dostępne rekwizyty, którymi posługiwali się aktorzy, by jak najskuteczniej przemówić do wyobraźni widza. A dziś? Czyż miłośnicy teatru nie oczekują podobnych wrażeń, sztuki aktorskiej na wysokim poziomie i szacunku dla widza?

W Gdańskim Teatrze Szekspirowskim mamy okazję obejrzeć kolejną inscenizację w reżyserii Pawła Aignera, będącą koprodukcją Teatru Wybrzeże i Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Lee Hall napisał sztukę na podstawie scenariusza filmu "Zakochany Szekspir", a Paweł Aigner wyreżyserował pełne rozmachu przedstawienie w stylu elżbietańskim. Historia opowiedziana w spektaklu jest tak naprawdę fikcją, która nigdy się nie wydarzyła. Ta niby biografia Szekspira to jedynie kilka chwil z jego życia, trudny czas, gdy młody dramaturg zmaga się z niemocą twórczą. W dodatku otrzymał intratną propozycję, zamówienie na sztukę i dlatego szuka natchnienia albo muzy, która pomoże mu zwalczyć twórczy kryzys. Mimo tych przeszkód zdesperowany szef Teatru Róża, Philip Henslowe, ścigany przez wierzyciela, rozpoczyna przesłuchania aktorów, by wraz z nimi przygotować nowy spektakl "Romeo i Ethel, córka piratów" według tekstu Szekspira. A przecież William wcale go jeszcze nie napisał! Szczęśliwie (a może wręcz przeciwnie?) Will poznaje piękną Violę i miłość do niej pozwala mu znowu tworzyć płomienne strofy. W teatrze pojawia się też urodziwy młodzieniec, Thomas Kent, któremu autor powierza jedną z głównych ról. Przypadkiem Will odkrywa, że pod aktorskim przebraniem Thomasa kryje się jego ukochana, Viola de Lesseps. Potajemna miłość staje się inspiracją dla wielkiego dzieła, "Romea i Julii" (nie obyło się tu wszakże bez sugestii innego wielkiego dramatopisarza epoki elżbietańskiej, Christophera Marlowe`a). Jak wiemy, romans wszech czasów autorstwa Szekspira nie ma szczęśliwego zakończenia, podobnie jak rzekomo prawdziwa historia płomiennej miłości Williama i Violi. Urodziwa panna obiecana została innemu mężczyźnie i kochankowie muszą się rozstać.

Oprócz historii miłosnej twórcy "Zakochanego Szekspira" z pietyzmem starają się oddać realia historyczne teatru epoki elżbietańskiej, w którym występowali sami mężczyźni (damsko-męskie przebieranki to ważny, wręcz kluczowy, wątek spektaklu, wielokrotnie wykorzystywany przez samego Szekspira). Aktorzy grali na podwyższeniu otoczonym z trzech stron przez stojących widzów, nieodgrodzeni od nich żadną barierą (nie inaczej dzieje się w gdańskim teatrze). Oglądający żywo reagowali na akcję, często hałaśliwie i gwałtownie, a sami aktorzy zwracali się bezpośrednio do nich i przykuwali w ten sposób uwagę publiczności. Gawiedź przemieszczała się wzdłuż sceny, o statycznym widzu nie było mowy! Właśnie tę atmosferę z epoki, nastrój panujący w szesnastowiecznym londyńskim "The Globe", przybliża współczesnym Paweł Aigner w "Zakochanym Szekspirze". Przepiękne, stylizowane kostiumy autorstwa Zofii de Ines i scenografia Magdaleny Gajewskiej przenoszą nas w elżbietański świat (choć nie brak tu elementów naszej współczesnej kultury). To oczywiście jedynie imitacja, a nie wierny portret czasów, ale taki był reżyserski zamiar.

Piękne, wysmakowane widowisko tworzą także aktorzy Teatru Wybrzeże. Grają ciałem, gestem, a przede wszystkim słowem. Nie po raz pierwszy dowodzą, że dobry teatr opiera się na znakomitej dykcji i wypracowanej technice ruchu. Choć spektakl do krótkich nie należy (prawie trzy i pół godziny), nie dłuży się ani nie nudzi. Spotkanie z przystojnym Willem i pełną wdzięku Violą na długo zapada w pamięć. Michał Jaros w roli Szekspira to młodzieniec pełen energii, buzujący uczuciami. Aktor świetnie oddaje charakter swej postaci, jej rys dramatyczny (mimo dominującego komediowego), zadziwia imponującą sprawnością fizyczną. Marta Herman jako urodziwa Viola, dziewczyna z charakterkiem, nie przypomina wcale pokornych panien, z uległością czekających na wybranego przez rodziców męża. Pragnie spełniać swe marzenia i nie cofnie się przed niczym. Na scenie pojawia się też królowa Elżbieta I (Małgorzata Brajner), dumna, władcza, wyrozumiała, wielbicielka teatru i psów, a oprócz niej Richard Burbage (Robert Ninkiewicz) i Ned Alleyn (Piotr Biedroń), czyli konkurujące ze sobą gwiazdy teatru. Piotr Biedroń w roli Neda to kwintesencja gwiazdorstwa i prawdziwy celebryta na miarę tamtych czasów. Obaj bohaterowie mają znakomite wyczucie "show-biznesu". Przez scenę przewija się cała galeria zabawnych typów ludzkich. Reżyser zgrabnie łączy pantomimę, farsę i elementy komedii dell'arte. W tej konwencji świetnie odnajduje się przezabawny Marcin Miodek, czyli zniewieściały Sam Gosse, a także pozostali aktorzy drugiego planu. Grzegorz Gzyl jako przesympatyczny Henslowe, szef Teatru Róża; Cezary Rybiński w roli Hugha Fennymana; Zbigniew Olszewski jako jąkała Wabash; Grzegorz Otrębski w roli Lorda Vessexa oraz Marek Tynda jako dramaturg Kit Marlowe. Na szczególne brawa zasługuje Małgorzata Oracz, czyli Niania, która z wdziękiem i lekkością podkreśla groteskowość oraz komizm granej postaci (wspomnę choćby humorystyczny epizod z bujanym fotelem). Aktorzy znakomicie wyczuwają rytm, klimat dramatu i bawią się nim. Improwizacja jest tylko pozorna, całość to wypracowana, szczegółowo przygotowana zespołowa gra.

Zgodnie z reżyserską koncepcją spektakl ma swoją płynną i utrzymującą się na wysokim poziomie dynamikę, a jednym z elementów, który ją wzmacnia, jest brak efektów specjalnych - jak w elżbietańskim teatrze - artyści sami imitują ruch fal rzecznych czy płomieni albo udają drzwi, dzięki czemu pokazują, jak ważny był i jest w teatrze wszechstronny aktor. Mnóstwo pomysłów i ciekawych rozwiązań inscenizacyjnych, ze skromnym udziałem rekwizytów, to kolejny dowód solidnej pracy doświadczonego reżysera. Wystarczy białe prześcieradło, kilka ław i w mig powstaje sypialnia, karczma, teatralna scena. Paweł Aigner dba o drobne, współczesne wstawki i aluzje, które nie psują klasycznego stylu widowiska. Z wyczuciem miesza konwencję, liryzm z tragizmem i lekkością komedii, farsę i sytuacyjne gagi z poezją, pozostając wciąż w klimacie epoki, w której żył i tworzył Szekspir. Znakomite tło dla całości tworzy muzyka Paddy'ego Cunneena, wprawdzie nie na żywo, tylko odtwarzana z taśmy, ale za to stylowo zagrana, z towarzyszącym jej pięknym śpiewem.

Warto choć na chwilę oderwać oczy od komputera, porzucić codzienne troski i kłopoty, by zasiąść (lub stanąć) na widowni Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego i towarzysząc zakochanemu Szekspirowi, zanurzyć się w świecie elżbietańskiego teatru, z jego nastrojowością, żywym komizmem i czerpać czystą przyjemność z fantazyjnej zabawy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji