Artykuły

Zamiast dramatu...

To już trzecia premiera u nas w reżyserii Michae­la Hacketta. Najpierw wystawił "Metamorfozy" Owidiusza w Teatrze Dramatycznym, potem "Amerykanina w Warszawie" - przedstawienie zło­żone z fragmentów amerykańskich musicali a te­raz spotykamy się z "Upadłymi aniołami" znowu w Teatrze Dramatycznym.

Przyjął się nam ten Amerykanin w Warszawie. Może dlatego, iż w Pałacu Kultury i Nauki ma do dy­spozycji prawdziwie teatralnych aktorów. Natomiast na Zachod­nim Wybrzeżu Stanów Zjedno­czonych, skąd się wywodzi, teatr to jednak margines, przytłoczony filmem i produkcją telewizyjną. A może mu przeszkadza realistyczność amerykańskiego dramatu i teatru, podczas gdy Hackett ma tendencję do bardziej autorskie­go tworzenia scenicznej rzeczy­wistości, podporządkowanej tyl­ko rygorom i ograniczeniom własnej wyobraźni? Dobrze o nim wyraża się też Barbara Krafftówna, z którą pracował w Stanach przy okazji wystawienia "Hipolita" Seneki.

Hackett- należy do reżyserów inscenizatorów a nie interpreta­torów. Podobnie jak u nas Adam Hanuszkiewicz. Dla niego słowo nie jest głównym tworzywem tea­tralnym/ wokół którego buduje się sceniczny obraz. Jest po pro­stu jednym z elementów i to wca­le nie najważniejszym. Skutkiem takiego podejścia jest tworzenie scenariusza a nie granie dramaty­cznego tekstu "pod bożemu".

W "Upadłych aniołach" ame­rykański reżyser zabawił się właś­nie w dramaturga, prezentując nam własny scenariusz, oparty na słowie pochodzącym z różnych kultur i różnego czasu. Spotykamy się ze starym japońskim teatrem No, kawałkiem Briusowa, fragmentem z opowiadania Marqueza, mitologią hinduską, Ewangelią wg św. Łukasza. Do te­go narrator sypiący nam kawałki z Kabały, Koranu, Biblii, literatury staroegipskiej. Łącznikiem tego wykopaliska z kultury światowej są anioły, ich różne ujęcia.

Hackett jak widać przygotował się do widowiska solidnie. Stał się erudytą, jak przystało na kogoś, kto pracował długo z amery­kańskimi teatrami uniwersytecki­mi. Ale erudycja to za mało, by móc pisać dobre scenariusze tea­tralne. Hackett po prostu, jako piszący dla potrzeb teatru, nie ma nerwu dramatycznego i to jego główna, pod tym względem, wa­da. Na. próżno oczekiwaliśmy, że na scenie zacznie się coś dziać. Otrzymaliśmy bardzo porządną, pracowicie ułożoną, jakby zro­bioną przez wytrawnego filologa, antologię sceniczną i nic poza tym. Antologię, która przy całej swojej kompetencji ani nas ziębi, ani grzeje. Na szczęście choć Hackett jest kiepskim, piłowatym dramatu­rgiem, okazał się znacznie lep­szym reżyserem, inscenizatorem o bujnej wyobraźni. Otrzymaliśmy widowisko, choć nudnawe, zna­komicie zrobione pod względem teatralnym. Ów kawał dobrej ro­boty inscenizacyjnej Amerykanina polegał na tym, iż potrafił umiejętnie żonglować między różnymi typami teatru, posiłko­wać się różnymi kulturami i w ten sposób wytworzyć własny autor­ski, teatralny stop, tajemnicę jego wyobraźni.

Podziwiam aktorów Teatru Dramatycznego, używającego na co dzień zupełnie innego typu warsztatu artystycznego, którzy po­trafili doskonale przyswoić sobie stop teatru hackettowskiego. Ową mieszaninę teatru pantomimicznego, poetyckiego, pla­stycznego, obficie zabarwionego Orientem różnej maści. Tym ra­zem sprawdziła się Aleksandra Konieczna w wiodącej widowi­sko roli jak i reszta zespołu, z gościnnie występującą Ireną Jun. Doskonale wypadła czwórka stu­dentów z warszawskiej szko­ły teatralnej. Ponadto reżyser trafnie dobrał sobie współpracowników - bar­dzo ważna umiejętność w tym za­wodzie. Doskonała muzyka Sta­nisława Radwana przysłaniała swoją różnorodną ekspresją brak dramatu w słowie. A sceno­grafia i kostiumy Maksymiliana i Kajetana Kreutzów nadały wizji Hacketta bardzo interesujący i konsekwentny wyraz plastyczny. Słowem, zobaczyliśmy bardzo ciekawy popis warsztatowy, ale zabrakło prawdziwego teatru, któ­ry bez ludzkiego dramatu obejść się nie może.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji